Newsy

Marta Wierzbicka: nie jestem fanką rzeczy typu noc poślubna czy ślub sam w sobie

2018-07-20  |  06:17

Aktorka nie przywiązuje wagi do tradycji związanych z ceremonią zawarcia małżeństwa. Podoba jej się jedynie zwyczaj podróży poślubnej jako czasu spędzonego wyłącznie ze świeżo poślubionych mężem. Aktorka nie ukrywa jednak, że nie jest fanką samej idei ślubu.

Od czerwca Martę Wierzbicką można oglądać w nowym spektaklu warszawskiego Teatru Capitol „Dwie pary do pary”. Jest to opowieść o dwóch młodych parach małżeńskich, które na noc poślubną zarezerwowały ten sam apartament w hotelu. Gwiazda wciela się w postać Elizabeth, której mąż nie jest w stanie skutecznie sprzeciwić się drugiej z par. Twierdzi, że w życiu prywatnym, na szczęście, nie miała dotychczas do czynienia z tak biernymi mężczyznami.

– Gdybym miała do czynienia, to myślę, że bym się bardzo zdenerwowała albo od razu bym zdominowała. Mężczyzna to musi być mężczyzna. To jest dla mnie podstawowa wartość – mówi Marta Wierzbicka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Elizabeth i Timothy to całkowicie niedoświadczeni nowożeńcy, noc poślubna ma więc dla nich wyjątkowe znaczenie. Zdaniem Marty Wierzbickiej w obecnych czasach celebrowanie pierwszej nocy spędzonej wspólnie przez świeżo poślubionych sobie małżonków jest przeżytkiem. Zdaje sobie jednak sprawę, że wielu osób wciąż przywiązuje wagę do tego wydarzenia.

– Nie jestem fanką rzeczy typu noc poślubna czy ślub sam w sobie, ale myślę, że dla wielu osób jest to jeszcze nadal ogromna wartość – mówi aktorka.

Ze wszystkich tradycji związanych z ceremonią zawarcia małżeństwa gwieździe podoba się idea podróży poślubnej. Twierdzi, że gdyby zmieniła zdanie i zdecydowałaby się na ślub, z pewnością wybrałaby się na tego rodzaju wyjazd.

– Jeżeli kiedyś by mi się odmieniło i wzięłabym ślub, to potem bym pojechała w podróż poślubną, to cała podróż poślubna jako doświadczenie z mężem, ale nie sama noc poślubna jako noc poślubna – mówi Marta Wierzbicka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Nauka

Dog parenting jest skutkiem szerszych zmian społecznych. U źródeł rosnąca samotność i trudności w budowaniu relacji [DEPESZA]

Naukowcy z Uniwersytetu Loránda Eötvösa w Budapeszcie uważają, że dzięki specyficznym cechom wyglądu niektórych psów, zachowaniom komunikacyjnym zbliżonym do niemowląt i zależności od człowieka mogą one budzić w nas instynkt opiekuńczy porównywalny z tym, jaki wywołują dzieci. Obserwowane w bogatych i rozwiniętych krajach zjawisko dog parentingu budzi wiele kontrowersji, ale zdaniem naukowców nie ma ono wpływu na rodzicielstwo.

Podróże

Maciej Dowbor: Mamy dom w Hiszpanii i tam odpoczywamy, ale na co dzień mieszkamy w Polsce. Tu pracujemy, płacimy podatki, a nasze córki chodzą do szkoły

Prezenter zaznacza, że co prawda wraz ze swoją żoną kupili dom w Hiszpanii, to jednak większość czasu spędzają w Polsce. Tutaj bowiem mają pracę, a ich córki chodzą do miejscowych szkół. Maciej Dowbor zdradza też, że dużo lepiej funkcjonuje mu się w naszym kraju. Tu realizuje większość swoich projektów zawodowych, natomiast możliwość wyjechania z dala od Warszawy pomaga mu się wyciszyć, odpocząć od zgiełku i nabrać do wszystkiego dystansu.