Mówi: | Paweł Zbucki |
Funkcja: | współwłaściciel marki Pitti Style |
Zagraniczni klienci chętnie szyją garnitury w polskich atelier. Głównie ze względu na wysoką jakość usług i przystępne ceny
Klienci z zagranicy chętnie korzystają z usług polskich pracowni krawieckich, bo mogą tutaj liczyć na fachową obsługę oraz dużo niższe ceny niż w swoim kraju. Choć są to klienci wymagający, to bardzo pożądani przez polskie atelier, bo zostawiają tu sporo pieniędzy. Dlatego polscy krawcy coraz częściej wychodzą naprzeciw ich oczekiwaniom chociażby poprzez dojazd do wyznaczonego przez nich miejsca, prezentację materiałów, zdjąć miarę i skonfigurowanie konkretnego modelu.
– Klienci z zagranicy chętnie szyją w Polsce. Najczęściej są to panowie na delegacjach, biznesmeni, którzy skuszeni jakością i relatywnie przystępnymi cenami w porównaniu do tych zachodnich, decydują się na szycie u polskich krawców. Niemcy czy Anglicy, którzy mają również bogate tradycje w szyciu na miarę, w Polsce mogą w zdecydowanie bardziej okazyjnych cenach nabyć garnitur tej samej bądź często nawet lepszej jakości – mówi agencji Newseria Lifestyle Paweł Zbucki, współwłaściciel marki Pitti Style.
Zagraniczni klienci rzadko kiedy kupują pojedyncze sztuki. Dużo częściej składają zamówienia, które mogą przynieść bardzo duże zyski.
– Ich zamówienia są zdecydowanie bardziej złożone i tacy klienci kupują wtedy kilka garniturów biznesowych, jakieś okrycie wierzchnie w postaci płaszcza, do tego rzeczy bardziej casualowe typu spodnie chino i szereg koszul. Często są to zamówienia idące w tuziny – mówi Paweł Zbucki.
Paweł Zbucki przyznaje, że obcokrajowcy często wybierają takie materiały i kroje garniturów, na które Polacy rzadziej się decydują. Są to tkaniny bardzo luksusowe i drogie, co finalnie również wpływa na cenę takiego zestawu ubraniowego.
– Zamówienia obcokrajowców są również często bardziej wyrafinowane pod względem różnego rodzaju szczegółów i detali. Najczęściej są to różnego rodzaju modyfikacje, na które Polacy się nie decydują, np. niestandardowa podszewka, specjalne rękawówki czy same kroje marynarki – podkreśla Paweł Zbucki.
Klienci z zagranicy są co prawda bardziej wymagający, ale też bardziej cierpliwi.
– Są oni paradoksalnie klientami łatwiejszymi, bo są przyzwyczajeni do tego, że w szyciu na miarę istotna jest cierpliwość, wiedzą, że dobrego produktu nie można dostać w przeciągu 2–3 tygodni. Na garnitur w standardzie bespoke trzeba czekać wiele tygodni – mówi Paweł Zbucki.
W pozyskaniu zagranicznych klientów pomóc mogą obecność na międzynarodowych tragach, dobra reklama, a także pozytywne rekomendacje dotychczasowych klientów.
– Coraz częstsze są tzw. trunk show, czyli wyjazdy gościnne atelier z Polski do klientów zza granicy. Jest to dla nich o tyle wygodne, że oszczędzają czas i nie muszą specjalnie fatygować się do nas. Jest to wyznacznik luksusowości tego produktu. Trunk show polega na tym, że zabiera się ze sobą najbardziej istotne rzeczy jak centymetr, materiały, wzory i mierzy się klientów w dogodnej dla nich lokalizacji, najczęściej jest to wynajęty pokój hotelowy bądź foyer. Tam zbierana jest z nich miara i konfigurowany jest garnitur – dodaje Paweł Zbucki.
Kolejne wizyty wiążą się już z przymiarkami. Gotowy garnitur może być do klienta wysłany lub w przypadku specjalnego zamówienia – wręczony osobiście.
Czytaj także
- 2025-04-23: Marta Wiśniewska: Konkurs Eurowizji jest odrobinę polityczny i tam są różne dziwne sytuacje. Mam jednak nadzieję, że Justyna Steczkowska rozwali system
- 2025-03-11: Dawid Kwiatkowski: W programie „MBtM” były wyznania miłości w moim kierunku. To było miłe, ale za uczestnikiem musi iść też dobra muzyka
- 2025-03-13: Patricia Kazadi: Maciek Rock jest dla mnie ogromną inspiracją. Uczę się od mistrza
- 2025-03-03: Sylwia Bomba: „Królowa przetrwania” to nie jest mój format. Nie lubię być blisko dram, nie lubię rywalizować na takim poziomie
- 2025-03-28: Malwina Wędzikowska: W moim środowisku pracy nieraz byłam zdradzona i oszukana. Teraz wystrzegam się zbyt miłych ludzi, od których za chwilę można dostać cios w plecy
- 2025-01-13: Radosław Majdan: W Grecji zaginęła mi walizka. To jest kraj lekkoduchów, wszystko odkładają na jutro, a pracę traktują drugorzędnie
- 2025-01-22: Jakub Rzeźniczak: Z szacunku dla żony odmówiłem udziału w „Tańcu z gwiazdami”. Do programu „Mówię Wam” nie pójdę ze względu na prowadzącego
- 2025-01-15: Jakub Rzeźniczak: Z Radkiem Majdanem mamy dużo tematów do rozmowy. Jest świetnym współlokatorem, ale trochę ciężko się przy nim spało
- 2025-01-23: Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Problemy społeczne

37 proc. Ukraińców nie wie, jak zaszczepić dziecko w Polsce. Potrzebna większa edukacja w tym zakresie
Choć trzech na czterech uchodźców z Ukrainy darzy polski system ochrony zdrowia dużym zaufaniem, to 21 proc. z nich ma problem z zaufaniem do samych szczepień. To dlatego wiele ukraińskich mam podejmuje decyzję o nieszczepieniu dziecka. Dużym wyzwaniem jest więc zwiększanie ich świadomości na temat korzyści płynących ze szczepień dla zdrowia jednostek i całej populacji, a także wyjaśnianie wątpliwości związanych z ewentualnymi skutkami ubocznymi. Tę rolę edukacyjną musi wziąć na siebie polski personel systemu ochrony zdrowia.
Problemy społeczne
Muzea pomagają walczyć ze stereotypami i uprzedzeniami. To ważne dla zmieniającego się rynku pracy

Według NEMO, Sieci Europejskich Organizacji Muzealnych, społeczna rola muzeów wykracza daleko poza ich tradycyjne funkcje. W coraz bardziej spolaryzowanym świecie muzea mogą odgrywać kluczową rolę w promowaniu dialogu i spójności społecznej, zachęcać do dyskusji, mogą też pełnić rolę ośrodków integracji społecznej. Dzięki przybliżaniu obcych kultur mogą też zmienić spojrzenie na rynek pracy.
Żywienie
Sylwia Bomba: Nigdy nie stosowałam ozempicu. Dla mnie zdrowie jest ważniejsze niż efekt wizualny

Celebrytka uważa, że leków typu Ozempic nie powinno się stosować jako złotych środków na odchudzanie. Bo choć pozwalają one w dość krótkim czasie pozbyć się zbędnych kilogramów, to odbywa się to kosztem zdrowia. Aby więc bezpiecznie i trwale zredukować masę ciała, trzeba przede wszystkim zmodyfikować dietę i prowadzić aktywny styl życia. To długi, ale wart starania proces. Ze swojego doświadczenia Sylwia Bomba wie, że nie ma jednej cudownej tabletki, dzięki której bez żadnego wysiłku uzyskamy wymarzony rozmiar S.