Newsy

Monika Mrozowska: Ludzie uważają, że jestem wyrodną matką, bo nie daję dzieciom mięsa. Nie rozumiem tego

2020-10-22  |  06:24

Aktorka zaznacza, że nie je mięsa już od bardzo długiego czasu. Uważa, że dieta bezmięsna jest zdrowa, ponieważ nawiązuje do jadłospisów, jakie przed laty wybierali nasi przodkowie. Tłumaczy, że codzienny wybór produktów spożywczych wymaga racjonalnego podejścia i dużej świadomości. Należy przeanalizować, jakich składników odżywczych potrzebuje nasz organizm, i regularnie mu je dostarczać. Monika Mrozowska stara się uczyć swoje dzieci kulinarnych nawyków.

Niedawno opublikowała e-booka pod tytułem „Jak gotować, by nie marnować” na platformie How2. Zaznacza, że od dawna żyje w zgodzie z filozofią zero waste i chciała w ten sposób pokazać innym swoje sposoby na ekologiczną kuchnię.

– Warto postawić na kuchnię roślinną, ponieważ jest bardziej ekologiczna, zdrowsza i szybsza w przygotowaniu. Dawniej ludzie jedli mięso jedynie od czasu do czasu, my kompletnie zmieniliśmy proporcje jadłospisu. W przedszkolach i szkołach powtarza się: zjedz mięsko, ziemniaki i warzywka możesz zostawić. Uważam, że powinno być na odwrót. Powinniśmy wrócić do dawnego schematu. Możemy czasem jeść mięso, jednak główny nacisk kładźmy na kuchnię roślinną – mówi w rozmowie z Agencją Newseria Lifestyle Monika Mrozowska.

Aktorka niedługo po raz czwarty zostanie mamą.  Ma już dwie córki: 17-letnią Karolinę oraz 10-letnią Jagodę, a także sześcioletniego syna Józefa. Kilka miesięcy temu pokazała na swoim Instagramie zdjęcie z sesji ciążowej. Zaznacza, że jej dieta w ciąży nie zmienia się znacząco. Stara się bowiem odżywiać zdrowo cały czas.

– Nie jem mięsa od prawie 20 lat, w trakcie ciąży również, natomiast muszę przyznać, że mały człowiek, który jest we mnie, raz na dwa tygodnie domaga się zjedzenia ryby, być może jest to związane z zapotrzebowaniem na kwasy omega 3, które i tak suplementuję. Staram się wszelkie niedobory od razu uzupełniać dietą. W tej chwili lekarze zmienili podejście. Nie mówią: „proszę suplementować witaminę C”, tylko proszą, by jeść więcej owoców, które ją zawierają – podkreśla.

Monika Mrozowska tłumaczy, że do diety podchodzi w sposób racjonalny. Nie pragnie, by jej domownicy jedli przede wszystkim zdrowo i smacznie. Ich zadowolenie jest dla niej priorytetem.

– U mnie w domu nie króluje dieta wegańska, jemy mało przetworów mlecznych, ale bardzo lubimy masło, mozzarellę, parmezan. Moje córki od urodzenia nie jedzą mięsa i ryb. Najstarsza córka Karolina nie je też jajek. Mój syn Józek jest niejadkiem. Jego tata je mięso, więc Józkowi od czasu do czasu też się to zdarza. W zasadzie każdy ma trochę inną kuchnię – zaznacza.

Aktorka wyjaśnia, że gotowania uczymy się od rodziców i opiekunów. Jej zdaniem ważne jest, żeby pokazać dzieciom, w jaki sposób przygotowuje się poszczególne posiłki i obiady. Uważa, że gdyby nakłaniała dzieci do jedzenia mięsa, postępowałaby sprzecznie z tym, co uznaje za słuszne i zdrowe. Tymczasem zależy jej na szczerej relacji z bliskimi. Zaznacza, że niczego nie zabrania swoim dzieciom. Dobór dań w domu jest wspólną i naturalną decyzją.

– Spotkałam się z nieprzychylnymi opiniami dotyczącymi tego, że nie jem mięsa. Mówiono mi, że nie mam prawa narzucać moim dzieciom bezmięsnej diety. Wychowywałam się w domu, w którym jadło się mięso. Ten jadłospis też ktoś mi narzucił. Idę dokładnie tą samą ścieżką. Nie rozumiem, gdy ktoś dochodzi do wniosku, że jestem wyrodną matką, bo nie przygotowuję synowi mięsa. Gdy jedzie do taty lub babci, dostaje mięsne posiłki. Natomiast u mnie w domu nawet się tego nie domaga – tłumaczy Monika Mrozowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Partner Serwisu Zdrowie

Viatris

Media

Styl życia

Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych

Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.

Handel

Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.