Mówi: | Krzysztof Antkowiak |
Funkcja: | wokalista |
Krzysztof Antkowiak wyda płytę z zespołem Simplefields. Krążek ma pojawić się także za granicą
Simplefields powstało w grudniu 2011 roku. Oprócz Antkowiaka w skład duetu wchodzi Dex, czyli Marcin Domurat – producent, tekściarz oraz gitarzysta, a prywatnie przyjaciel muzyka. Formacja stawia także na odpowiednią oprawę wizualną swoich utworów.
– Postanowiliśmy nazwać się Simplefields, gdyż nie chcieliśmy ograniczać się w promocji naszego materiału tylko do Polski. Jest przecież kilka fajnych festiwali teatralnych i muzycznych na świecie, na których można się pokazać. Projekt współtworzy ze mną Marcin Domurat, który przede wszystkim odpowiada za teksty, ale oprócz tego gra na gitarze i basie. Obaj kochamy kino i zgadaliśmy się, żeby stworzyć muzykę i obraz do tego, co lubimy. Potem wymyśliliśmy nazwę, którą każdy za granicą będzie mógł wypowiedzieć – tłumaczy Antkowiak.
Muzyka Simplefields jest wypadkową inspiracji Krzysztofa Antkowiaka. Materiał ma być różnorodny pod względem gatunków oraz przesycony brzmieniami powiązanymi z latami 60. i 70.
– Poruszamy się między rockiem, jazzem, soulem, funkiem i swingiem. Nasza płyta jest bardzo eklektyczna. Są na niej wszystkie rzeczy, które mnie kręcą w muzyce – czarne brzmienia, rock z lat 70., jazz i dobry pop, którego już prawie w ogóle nie ma. Album jest zmasterowany i czeka na wydanie. Czekamy na decyzję wytwórni w kraju i za granicą. Krążek ukaże więc najpóźniej w czerwcu – mówi agencji Newseria Lifestyle, wokalista.
Zespół nie tylko dopina ostatnie sprawy związane z wydaniem płyty, lecz także prezentuje najnowszy materiał na żywo. W marcu muzycy wystąpili w Radiu Koszalin.
– Zagraliśmy już parę koncertów, aby przetestować, czy ten materiał sprawdza się na żywo. Nie myśleliśmy przedtem, czy nam się to opłaca, czy nie. Najważniejszą rzeczą jest konfrontacja z ludźmi w trakcie grania koncertu. Jeżeli jest dobrze i ludzie reagują pozytywnie, chcą bisów, to jest super i tak naprawdę o to właśnie chodzi – dodaje Antkowiak.
Krzysztof Antkowiak popularność zdobył pod koniec lat 80. za sprawą przeboju „Zakazany owoc”. W 1988 roku dzięki niej wygrał nagrodę publiczności na festiwalu w Opolu. Rok później ukazała się płyta o tym samym tytule. Ostatnim solowym wydawnictwem Antkowiaka jest stworzona w 1997 roku płyta „Delfin”, która powstała we współpracy z Grzegorzem Ciechowskim.
Czytaj także
- 2024-07-19: Sztuczna inteligencja w nieodpowiednich rękach może stanowić poważne zagrożenie. Potrzebna jest większa świadomość twórców i użytkowników oraz twarde regulacje
- 2024-07-22: Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia
- 2024-06-12: Katarzyna Dowbor: Uwielbiam remonty. Gdybym nie była dziennikarką, to zostałabym scenografką albo architektem wnętrz
- 2024-06-24: Przepisy dotyczące tzw. nowej żywności nie nadążają za tempem badań. Na rynku pojawia się coraz więcej innowacyjnych produktów opracowanych w laboratoriach
- 2024-05-06: Wojciech „Łozo” Łozowski: Ruszam z moim solowym projektem, ale nie mam już potrzeby bycia gwiazdorem jak kiedyś. Nowe utwory tworzyłem w różnych stanach emocjonalnych
- 2024-04-25: Julia Kamińska: Najnowszy singiel pokazuje moje drugie, wulgarne oblicze. Nie chcę się już bać, tylko móc wreszcie wyrażać siebie nawet w bardzo odważnych tekstach
- 2024-04-05: Sprzedaż nagrań muzycznych rośnie w tempie prawie 20-proc. Streaming motorem napędowym, ale do łask wracają nośniki sprzed lat
- 2024-03-29: Zorganizowane grupy cyberprzestępcze sięgają po coraz bardziej zaawansowane narzędzia sztucznej inteligencji. Często celem ataków jest infrastruktura krytyczna
- 2024-04-09: Maria Sadowska: Wracam do muzyki, bo bardzo się za nią stęskniłam – nagrywam płytę i planuję koncerty. Piszę też scenariusz do filmu o patocelebrytach
- 2024-03-06: Enej: Współczesne kobiety muszą się mierzyć z nierównością w płacach i dostępie do stanowisk. Często stają przed trudnymi wyborami
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Teatr
![](/files/1922771799/czule-slowka-aktorzy-ram,w_274,r_png,_small.png)
Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia
Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.
Inwestycje
Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów
![](/files/1922771799/lipinski-apartamenty-foto,w_133,r_png,_small.png)
Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.
Media
Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć
![](/files/1922771799/dowbor-nasz-nowy-dom-foto-1,w_133,_small.jpg)
Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.