Newsy

Paulina Krupińska: nie jestem typową kobietą, która rano nie ma co założyć

2016-06-08  |  06:50

Modelka i prezenterka telewizyjna na co dzień nie podąża za trendami i nie skupia się na myśleniu o swoich stylizacjach. Wybiera swobodę i ubrania z sieciówek urozmaicone dodatkami. Komponuje garderobę spontanicznie, jedynie na oficjalne imprezy zakłada kreacje od projektantów.

– Zakładam rzeczy, które mi faktycznie wpadną w oko, albo mam pod ręką coś, co mi się po prostu podoba – mówi Paulina Krupińska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Jeżeli chodzi o codzienne stylizacje, nie ma z tym nigdy problemu.

– Nie jestem typową kobietą, która rano nie ma co założyć – mówi Krupińska.

Miss Polonia nie przywiązuje wagi do marki, a do komfortu noszenia i estetyki ubioru.

– Myślenie o stylizacji i o ubraniach nie zaprząta mojej głowy i to nie jest główny temat moich myśli. Ale lubię ładnie wyglądać jak każdy – mówi Paulina Krupińska.

Modelka poza oficjalnymi wystąpieniami wybiera casualowy styl i bez problemu dobiera własną garderobę. Współpracuje z projektantami przy okazji większych wyjść czy gali. Wtedy ustala szczegóły stroju i poddaje się sugestiom specjalisty.

– Przed większymi wyjściami, jeżeli wcześniej nie uzgodnię z danym projektantem, bo mam taką możliwość, że czasem mnie ubierają projektanci, to faktycznie jest tak, że otwieram szafę i nie mam się w co ubrać ze względu na to, że na taki event nie wypada pójść dwa razy w danej rzeczy  mówi Paulina Krupińska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.