Mówi: | Andrzej Sołtysik |
Funkcja: | dziennikarz |
Andrzej Sołtysik: Plany na zimowy wyjazd zepsuła nam choroba. Na szczęście z Krakowa mamy pół godziny do stoku narciarskiego w Kasince i tam nadrobimy zaległości
– Jeżdżę na nartach niemal całe życie, umiejętność utrzymania równowagi posiadam, natomiast stylistycznie jest u mnie słabo – wyznaje dziennikarz. Stylistyka schodzi jednak na drugi plan, kiedy sama jazda jest wielką przyjemnością. Andrzej Sołtysik nie ukrywa, że uwielbia szusować i spędzać czas na stoku, tym bardziej że tę pasję podzielają również jego bliscy.
Ferie w Małopolsce, gdzie dziennikarz mieszka wraz z rodziną, właśnie dobiegły końca. Niestety jego plany wyjazdowe w tym terminie pokrzyżowała choroba.
– Plany były bardzo rozbudowane, ale nie wyszły, bo przydarzyła się w domu angina, więc pierwszy tydzień trzeba było przechorować i znowu obejrzeć ze Staszkiem wszystkie dziewięć filmów z serii „Gwiezdne wojny”. A w ogóle to jestem zadziwiony, jak on precyzyjnie zna postacie, poszczególne momenty i różnego rodzaju epizody. Więc tak spędziliśmy pierwszy tydzień, poza tym ja byłem trochę nieobecny, bo byłem w Warszawie, ale na dziewiątą część zdążyłem – mówi agencji Newseria Lifestyle Andrzej Sołtysik.
Dziennikarz cieszy się jednak z tego, że jego rodzinie udało się już pokonać chorobę i liczy na sprzyjającą aurę, by móc jeszcze trochę skorzystać z uroków zimy.
– Teraz to już będą takie narty z doskoku. Z Krakowa mamy pół godziny do pierwszego poważnego stoku narciarskiego w Kasince i tam od czasu do czasu sobie jeździmy. Narciarstwo jest dobrym wyborem i nasz Staś znakomicie rozwija swoje umiejętności na stoku – mówi.
Andrzej Sołtysik zdradza, że syn kultywuje rodzinne tradycje. On sam bowiem jeździ na nartach od dziecka. Wtedy jednak korzystał z zupełnie innego sprzętu niż ten dostępny na rynku teraz.
– Pierwsze drewniane narty ze skórzanymi wiązaniami dostałem w wieku sześciu lat. Na początku zjeżdżałem z pagórków naprzeciwko naszego domu. Pamiętam też zjazd na tzw. rympał albo na strzałę – to było świetne. Nie posługiwałem się wyciągami, o kasku nie słyszałem, a wiązania były na rzemyki, chyba nawet też nie miałem butów narciarskich, tylko zwykłe się wkładało i jeździło. Więc jeżdżę niemal całe życie, umiejętność utrzymania równowagi posiadam, natomiast stylistycznie jest u mnie słabo. Mój styl jest taki, że w telewizji nie warto tego pokazywać – mówi dziennikarz.
Zapewnia jednak, że jazda na nartach sprawia mu ogromną przyjemność, pozwala doskonale się odprężyć po całym tygodniu pracy i miło spędzić czas z bliskimi. Ma więc nadzieję, że w tym sezonie uda mu się zaliczyć jeszcze kilka stoków i nacieszyć urokami zimy.
– W górach śniegu jest pod dostatkiem. W Zakopanem aura jest cudowna, na szczęście zima się odobraziła na nas i przyszła – dodaje Andrzej Sołtysik.
Czytaj także
- 2024-09-23: Monika Mrozowska: Półmaraton dodał mi siły i odwagi. Zamierzam próbować rzeczy, które kiedyś spisałam na straty
- 2024-08-19: Natalia Nykiel: Dla mnie to jest bardzo szalony rok, ale ja uwielbiam, jak mam wypchany kalendarz. Wtedy czuję, że żyję i czerpię z tego bardzo dużo energii
- 2024-08-05: Tomasz Jacyków: Uwielbiam upały, gdy ciepło wychodzi z betonu i pali siedzenie w rozgrzanym samochodzie. Na wakacje jeżdżę poza sezonem
- 2024-05-08: Edyta Herbuś: Rozmawiałam z produkcją na temat mojej ewentualnej roli w „Tańcu z gwiazdami”. Wierzę, że stworzą taką, która będzie dla mnie inspirująca
- 2024-04-02: Marta Wiśniewska: Otwieram kolejne filie mojej szkoły tańca. Cieszę się, że pomagają mi w tym moje dzieci
- 2024-03-26: Piotr Zelt: W tym roku na Wielkanoc jadę na narty w Alpy. Chyba wszystkim jest na rękę, że będę gdzieś daleko
- 2024-03-15: Joanna Liszowska: W zeszłym roku zaplanowałam dużo wyjazdów, żeby zrealizować pewne swoje podróżnicze marzenia. Niestety rzadko dochodziły do skutku
- 2024-01-17: Więcej rezerwacji na zimowy wypoczynek niż rok temu. Ponad połowa Polaków planuje zimą wyjazd
- 2024-01-30: Ewa Minge: Trenuję z synem kickboxing. W ten sposób daję odpocząć mojej psychice, bo wyrzucam na worku złe emocje
- 2024-01-10: Niskie temperatury to sezon na częste awarie akumulatorów. Ten problem to zmora także dla kierowców elektryków
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.