Newsy

Filip Bobek: „BrzydUla” totalnie wywróciła do góry nogami moje życie zawodowe. Mam mieszane uczucia, myśląc o finale

2022-04-19  |  06:11

Aktor darzy „BrzydUlę” ogromnym sentymentem, ale też dobrze wie, że w każdym projekcie przychodzi taki czas, kiedy trzeba postawić kropkę. Nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć, czy cieszy się, czy żałuje, że to już finałowy sezon popularnego serialu. Ma jednak świadomość tego, że produkcja przyniosła mu sporą popularność, dzięki niej zdobył doświadczenie zawodowe, a jego kariera potoczyła się nieco inaczej, niż planował. Tymczasem TVN7 rozważa realizację kolejnego sezonu telenoweli, ale dopiero za kilka lat.

Filip Bobek podkreśla, że przygoda aktorów z „BrzydUlą 2” i tak potrwała dłużej, niż pierwotnie zakładano. Losy bohaterów i perypetie osób zostały maksymalnie rozbudowane. Serial pierwotnie bowiem miał się zakończyć pod koniec ubiegłego roku, ale ze względu na dobre wyniki oglądalności TVN Grupa Discovery postanowiła przedłużyć emisję na pierwsze półrocze tego roku.

– Ten projekt kiedyś musi w końcu zaliczyć ostatni odcinek i na razie nie wiemy, czy będzie on happy endem. Każdy na to liczy, ale zobaczymy. Jeśli chodzi o zakończenie produkcji, to mam mieszane uczucia, bo z jednej strony to jest praca, a jak to w pracy bywa, czasem jest super, a czasami już po godzinie po prostu chce się iść do domu – mówi agencji Newseria Lifestyle Filip Bobek.

Finałowy odcinek telenoweli „BrzydUla 2” prawdopodobnie zostanie wyemitowany pod koniec maja. Niewykluczona jest jednak kontynuacja serialu, ale najwcześniej za kilka lat. Wówczas widzowie zobaczyliby kolejny etap życia głównej bohaterki Uli Cieplak i jej męża Marka Dobrzańskiego – w tej roli właśnie Filip Bobek.

– Jest dużo kluczowych elementów w tym projekcie, które sprawiają, że chcielibyśmy, żeby on był kontynuowany i żeby on jeszcze troszeczkę potrwał. Każde z nas zostawiło w nim naprawdę dużo serca i dużo emocji. Mieliśmy okazję sprawdzić się w wielu scenach i w wielu sytuacjach. Naprawdę kończy się długa, fajna, wspólna przygoda – mówi Filip Bobek.

Odtwórcom głównych ról, którzy stając wtedy na planie, nie mieli zbyt dużego dorobku aktorskiego, serial szybko otworzył drzwi do kariery. Aktor przyznaje, że był zaskoczony obrotem spraw. Wcześniej nie wiązał bowiem swojej przyszłości z telewizją. Jego żywiołem były raczej deski teatru.

– Cały czas pamiętam emocje z pierwszego klapsa i z pierwszego dnia.  Dla mnie osobiście to jest szczególny projekt, bo już choćby nawet patrząc na jedynkę, to „BrzydUla” totalnie wywróciła do góry nogami moje życie zawodowe, bo wcześniej byłem przekonany, że będę pracował wyłącznie w teatrze, a okazało się, że nie, więc jest zabawnie, intensywnie, fajnie – mówi.

Filip Bobek nie ukrywa, że możliwość udziału w kontynuacji serialu przyniosła mu sporo satysfakcji. Były to już jednak inne emocje niż dekadę wcześniej, bo i aktorzy byli w zupełnie innym punkcie swojej drogi zawodowej.

– Zarówno bohaterowie, jak również my jesteśmy już totalnie innymi ludźmi. I środek ciężkości, cały bagaż doświadczeń, który wszyscy zdobyliśmy, siłą rzeczy przeniósł się na postaci. Mam wrażenie, że to już jest trochę inny projekt i wątki, które się tam zadziały, są mocne. Zaczęliśmy z przytupem, bo przecież zdradą, tylko tym razem Ula zdradziła i było to mocne uderzenie, którego nikt się nie spodziewał, szczególnie w tym formacie. I to też pokazało, że jesteśmy już trochę doroślejsi i chyba będziemy kombinować już troszeczkę inaczej – dodaje aktor.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Psychologia

Media

Miuosh: Czegoś takiego jak w studiu „Must Be the Music” jeszcze nie przeżyłem. To jest inny świat, to jest rozmach

Artysta z entuzjazmem odpowiada o swoich wrażeniach z castingów i nagrań do nowej edycji programu „Must Be the Music”. Jako nowy członek jury czuje się doskonale w tej roli i cieszy się, że może zobaczyć kulisy realizacji tego kultowego show, które powraca na antenę Polsatu po ośmiu latach. Miuosh podkreśla, że są wykonawcy, którzy już zrobili na nim ogromne wrażenie, ale na razie nie zdradza, czy ma już swojego faworyta.

Konsument

Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców

Ponad 60 proc. konsumentów kupiło produkt na podstawie rekomendacji lub promocji przez twórców internetowych. 74 proc. uważa, że treściom przekazywanym przez influencerów można zaufać – wynika z badania EY Future Consumer Index. W Polsce na influencer marketing może trafiać ok. 240–250 mln zł rocznie, a marki widzą ogromny potencjał w takiej współpracy. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się mikroinfluencerzy, czyli osoby posiadające od kilku do kilkudziesięciu tysięcy followersów, ale o silnym zaangażowaniu.