Mówi: | Michał Żebrowski |
Funkcja: | aktor |
Michał Żebrowski: występowanie w serialu jest potrzebne, gdy aktor chce zaprosić widzów do teatru, żeby zobaczyli go w Gogolu i Czechowie
Aktor nie żałuje decyzji o dołączeniu do obsady serialu „Na dobre i na złe”. Uważa, że dzięki ciekawie napisanej roli prof. Falkowicza, może się pokazać publiczności z innej niż dotychczas strony i bawić pracą na planie. Dyrektor Teatru 6. piętro jest również przekonany, że sympatia do kreowanej przez niego postaci może zachęcić widzów do wizyt w teatrze.
Michał Żebrowski był u szczytu popularności, gdy zdecydował się dołączyć do obsady serialu „Na dobre i na złe”. Miał wówczas na koncie role w takich kinowych hitach jak „Ogniem i mieczem”, „Kto nigdy nie żył...”, „Pręgi”, oraz „Pan Tadeusz”. W postać profesora Andrzeja Falkowicza, chirurga ze szpitala w Leśnej Górze, aktor po raz pierwszy wcielił się w 2011 roku, choć wcześniej wielokrotnie zapowiadał, że nie zagra w serialu telewizyjnym.
– Trudno było wymagać od chłopaka, który spędzał w roku 200 dni na planie filmowym, żeby miał czas na seriale – mówi Michał Żebrowski agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Prof. Andrzej Falkowicz to postać kontrowersyjna, ale lubiana przez widzów. Kreacja ta przyniosła Michałowi Żebrowskiego trzy nagrody Telekamery w kategorii aktor, które otrzymał kolejno w 2015, 2016 i 2017 roku. Artysta nie żałuje podjętej 7 lat temu decyzji, uważa nawet, że zawodowo okazała się ona dla niego bardzo ciekawa. Docenia również fakt, że na planie serialu „Na dobre i na złe” panuje bardzo dobra atmosfera, a produkcja wciąż cieszy się uznaniem publiczności.
– Widzom chyba też moja praca się podobała, więc jestem tym bardziej szczęśliwy, że podjąłem słuszną decyzję i wybrałem się pod skrzydła według mnie najsolidniejszego, najlepszego producenta polskiego Tadeusza Lampki – mówi Michał Żebrowski.
Aktorowi spodobał się fakt, że rola prof. Andrzeja Falkowicza jest bardzo dobrze napisana, dzięki czemu może się pokazać widzom z innej niż dotychczas strony oraz bawić się pracą na planie serialu. Występy w „Na dobre i na złe” traktuje niemal jak zawodowy relaks. Zdaniem Żebrowskiego popularność serialu oraz sympatia widzów do postaci Falkowicza mogą się przekładać na frekwencję w teatrze, dlatego uważa, że aktorzy nie powinni unikać tego typu telewizyjnych produkcji.
– Aktor, który występuje na co dzień w teatrze, jeżeli ma szansę zagrać charakterystyczną, ciekawą rolę, to jest potrzebne w sytuacji, gdy aktor chce np. swoją osobą zaprosić widzów do teatru, żeby przyszli i zobaczyli go w Gogolu, Czechowie, Szekspirze, Molierze, Fredrze – mówi aktor.
Serial „Na dobre i na złe” można oglądać w każdą środę o godzinie 20.40 na antenie TVP2.
Czytaj także
- 2023-11-14: Michał Szczygieł: Na nowej płycie pokazuję swoje nowe twarze. Może to być zaskoczenie dla tych odbiorców, którzy do tej pory uwielbiali moje wesołe, radiowe utwory
- 2024-01-05: Michał Szczygieł: Czynnie uczestniczyłem we wszystkich pracach nad moją nową płytą. Pisałem teksty i muzykę, pełniłem rolę recenzenta, podsuwałem różne pomysły
- 2023-12-08: Michał Czernecki: Nie mam marzeń aktorskich. Chciałbym po prostu grać w dobrych filmach z dobrymi partnerami
- 2023-11-17: Michał Czernecki: Czuję się dobrze w swoim wieku. Nie cofnąłbym się ani o rok
- 2024-01-12: Magdalena Lamparska: Widzowie polubili system oglądania filmów w domu. Niektóre produkcje nadają się tylko na duży ekran, a inne doskonale się sprawdzają na ekranie laptopa
- 2023-11-15: Katarzyna Warnke: My Polacy skrzętnie chowamy naszą seksualność w jakiś ciemny kąt i trochę się jej wstydzimy. A przecież już nawet sama rozmowa na ten temat może być podniecająca
- 2023-07-18: Michał Szczygieł: Gramy w tym roku festiwale telewizyjne. Będzie to dla nas spory sprawdzian, bo przecież oglądają je miliony widzów
- 2023-08-18: Michał Szczygieł: To, że gram na imprezach z dużymi nazwiskami, napawa mnie dumą. Najlepsi muzycy w kraju często doceniają naszą pracę
- 2023-07-10: Michał Szczygieł: Lubię grać w piłkę nożną i kiedyś miałem w planach pójść w tym kierunku. Po drodze okazało się jednak, że ładnie śpiewam
- 2023-06-30: Michał Szczygieł: Myślę, że mój najnowszy singiel będzie hitem. Jesienią ukaże się druga płyta
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Teatr
Mateusz Banasiuk: Podczas studiów uczyliśmy się żonglerki maczugami i popisów cyrkowych. Te umiejętności przydały mi się w zawodzie aktora
W pracy zawodowej kolejny raz przydały się Mateuszowi Banasiukowi umiejętności zdobyte w szkole aktorskiej. W spektaklu „Wypiór” wystawianym na scenie Teatru IMKA odtwórca roli Łukasza udowodnił, że potrafi perfekcyjnie żonglować, wzbudzając podziw widowni. W rozmowie z agencją Newseria Lifestyle artysta zdradza, że podczas studiów nauczył się jeszcze kilku innych sztuczek cyrkowych.
Ochrona środowiska
Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej
Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.
Ochrona środowiska
Radykalne formy protestów klimatycznych mogą mieć wpływ na spadek poparcia społecznego dla działań na rzecz klimatu. Najmniej akceptowalne blokady dróg czy niszczenie obrazów
Aktywiści klimatyczni coraz częściej wykorzystują pokojowe nieposłuszeństwo obywatelskie, aby podnieść ekologiczną świadomość społeczeństwa. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu George’a Masona wykazały, że niektóre z ich działań, jak np. marsze i protesty okupacyjne, są postrzegane jako bardziej akceptowalne niż na przykład blokady dróg czy niszczenie obrazów. To sugeruje, że forma protestu może więc wpłynąć na to, jak bardzo ludzie popierają postulaty głoszone przez protestujących, ale wymaga to dalszych badań.