Newsy

Filip Bobek: Bardzo lubię robić zdjęcia na backstage’u. Kadry z zaplecza zawsze mają wyjątkowy smaczek

2022-05-26  |  06:21

Aktor przyznaje, że niemal zawsze ma przy sobie aparat fotograficzny, ale najbardziej lubi robić zdjęcia w najmniej oczekiwanych momentach. Tym samym frapują go fotografie niepozowane, w pełni naturalne i spontaniczne, wykonane z zaskoczenia, z ukrycia, na bakstage’u czy za kulisami. Jednak żeby one dobrze wyszły, trzeba nie tylko puścić wodze fantazji, ale też mieć umiejętność przewidywania rozwoju sytuacji.

– Można powiedzieć, że fotografowanie to moja pasja. Bardzo lubię robić zdjęcia, lubię obraz, lubię backstage i jeżeli mogę sobie pozwolić na to, żeby mieć aparat ze sobą na planie czy na różnych imprezach i pokazać, jak to wszystko wygląda z zaplecza, to zawsze dodaje mi to smaczku. Ja osobiście bardzo lubię taki klimat i takie zdjęcia mnie przyciągają – mówi agencji Newseria Lifestyle Filip Bobek.

Aktor czasami zaskakuje więc swoich znajomych na planie zdjęciowym czy na jakimś bankiecie.

– Po prostu rozmawiamy i nagle leci flash. I wtedy mówią: Bobek, błagam cię, przestań, nie teraz. Ale wtedy oczywiście są, albo najlepsze, albo niestety najgorsze zdjęcia. Jak są najgorsze, to staram się ich nie upubliczniać, a mam ich wiele – mówi.

Filip Bobek przyznaje, że jego fotograficzne zbiory są bardzo bogate. Najczęściej jednak są to zdjęcia w wersji cyfrowej, nie wywołuje ich, choć ten proces zawsze był dla niego niezwykle intrygujący.

– Ten cały chemiczny proces jest mi obcy. Oczywiście bardzo bym chciał mieć wpływ od samego początku na powstawanie tego obrazu, tylko że po prostu fizycznie nie mam czasu na to, nawet zapisać się na kurs, pójść do kogoś i pobawić się w te czary-mary i całą tę magię wywoływania filmu. Na pewno kiedyś bym bardzo chciał, ale do tego trzeba cierpliwości, a po prostu akurat tego mi brakuje – mówi aktor.

Nie wyklucza jednak, że kiedyś wyda specjalny album, do którego trafią najlepsze zdjęcia. Musi jednak pomyśleć, jakim kluczem się kierować podczas układania ich w logiczną całość.

– Myślę, że już jest zebrany taki materiał, tylko ja do tego na pewno muszę dojrzeć, bo w zasadzie to wydać taki album może każdy, ale żeby to miało fajną wartość i coś ciekawego opowiadało, to trzeba to dobrze przemyśleć. Więc nie wiem, zobaczymy – mówi Filip Bobek.

Aktor jako odtwórca jednej z głównych ról w serialu „BrzydUla” spędził na planie setki godzin i miał wiele okazji do tego, by zrobić zdjęcia w różnych okolicznościach. Co prawda przygoda z tą produkcją już się kończy, ale pozostanie mu wiele zakulisowych kadrów, do których z przyjemnością będzie wracał. Na razie Filip Bobek nie chce ujawniać swoich kolejnych planów zawodowych.

– Najpierw dla higieny i oczyszczenia głowy, bo nie możemy ukrywać, że jest to bardzo intensywny i bardzo wymagający projekt, marzę o tym, żeby udać się na dłuższe wakacje. Chodzi mi o czas wyłącznie dla mnie, żebym mógł się po prostu znudzić tym czasem wolnym, nadrobić ten stracony czas w Gdańsku, bo długo mnie tam nie było. A jakieś tam plany zawodowe też są, jestem jednak przesądny i nigdy o nich nie opowiadam, ale coś tam się szykuje – dodaje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Uroda

Konsument

Sztuczna inteligencja wzbudza w Polakach głównie ciekawość i obawy. Ponad połowa widzi w niej zagrożenie

Prawie połowa Polaków twierdzi, że myśląc o sztucznej inteligencji, odczuwa zaciekawienie, ale aż 39 proc. przyznaje, że są to głównie obawy. Dotyczą one niewłaściwego wykorzystania SI, utraty kontroli nad nią i marginalizacji roli człowieka na rynku pracy. Na razie jednak tylko 11 proc. badanych używa narzędzi opartych na sztucznej inteligencji w swojej pracy. Chociaż rozwiązania te zyskują zwolenników, to wciąż duża grupa pracowników nie wie, w jaki sposób mogłyby one wspomóc ich w obowiązkach zawodowych – wskazuje badanie „Polacy o AI. Codzienność, nadzieje, obawy”.

Ochrona środowiska

Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat

Wartość rynku roślinnego w Polsce przekroczyła już wartość 1 mld zł. Roślinne zamienniki nabiału stanowią ponad połowę tej kategorii, a silną pozycję w sprzedaży mają alternatywy dla mleka – wynika z raportu Polskiego Związku Producentów Żywności Roślinnej. Polski rynek z rocznymi wydatkami rzędu 4,23 euro na osobę wciąż jednak odbiega od kwot wydawanych na żywność roślinną na Zachodzie. Branża liczy na wsparcie państwa w wykorzystaniu potencjału konsumentów.