Newsy

Cała rodzina nie powinna używać jednego balsamu do opalania. Preparaty z odpowiednim filtrem powinny być dobierane indywidualnie

2016-07-26  |  06:00

Filtry przeciwsłoneczne powinny być dobierane do konkretnego fototypu skóry. Przed zastosowaniem kremu czy balsamu ochronnego warto więc sprawdzić swoją wrażliwość na promieniowanie UV i wykonać badanie poziomu melaniny. Jest ono bezbolesne i daje odpowiedź na wiele pytań, m.in. jaki filtr zastosować na początku opalania, kiedy go obniżyć i jak długo można przebywać na słońcu bez ochrony.

Opalona skóra wydaje się młodsza i zdrowsza, dlatego latem wiele osób chce nieco poprawić swoją karnację i nie unika słońca. Eksperci jednak alarmują –opalanie się bez zastosowania kremów i balsamów ochronnych z odpowiednim filtrem przyspiesza przedwczesne starzenie się skóry, może się skończyć poparzeniami, a nawet nowotworem.

– Filtry przeciwsłoneczne zawsze dobieramy do własnego fototypu skóry, dlatego arbitralnie nie można nikomu powiedzieć, jakiego filtra powinien używać, czy to w kremie ochronnym do twarzy, czy w balsamie do ciała. Każdy z nas powinien zbadać swoją skórę pod katem wrażliwości na promieniowanie UV. Badanie poziomu melaniny jest całkowicie bezbolesne, kilkuminutowe i pozwala na określenie naszego fototypu skóry oraz tego, ile możemy przebywać na słońcu bez ochrony przeciwsłonecznej – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Agnieszka Gryc, dyrektor marketingu Dax Cosmetics.

Po badaniu dermatolog może udzielić fachowych porad i doradzić, jakiego filtra trzeba używać, od jakiego zacząć i po ilu dniach plażowania go obniżyć.

– Jeśli planujemy wakacje nad polskim morzem, to ta rekomendowana ochrona pewnie będzie niższa niż, kiedy zasygnalizujemy, że wybieramy się za granice do kraju o naprawdę wysokich temperaturach – mówi Agnieszka Gryc.

Zdaniem specjalistów całkowicie ekspozycji na szkodliwe promieniowanie słoneczne powinny unikać niemowlęta.

– Powyżej 6. miesiąca życia już możemy zbadać poziom melaniny w skórze i dobrać filtry. Natomiast przyjęło się, żeby dbać o dzieci w ten sposób, że stosujemy te wysokie filtry 30, 50 i 50+. Powinniśmy ponawiać aplikację, bo dzieci bardzo lubią kąpiele wodne, więcej czasu spędzają w wodzie i częściej wycieramy je ręcznikiem – mówi Agnieszka Gryc.

Dzieci nie powinno się smarować kremami czy balsamami ochronnymi bezpośrednio na plaży, kiedy po chwili wbiegną do wody, tylko 20–30 minut wcześniej tak, żeby preparat mógł wniknąć  w skórę i zadziałać.

Panie powinny natomiast zwrócić uwagę na to, czy kremy pielęgnacyjne, których używają na co dzień, mają już wystarczającą ochronę przeciwsłoneczną.

– Są kremy do twarzy z filtrem SPF 6, 10, 15, 20, niektóre nawet 30, to wszystko zależy od tego, który z tych produktów wybierzemy i jak długo planujemy być narażeni na promieniowanie UV. Bo jeśli bardzo krótko zamierzamy przebywać na słońcu, kilkanaście minut, to na pewno niższy filtr może być wystarczający. Ale też nie zapominajmy o tym, że latem odsłaniamy inne partie ciała, więc powinniśmy stosować również odpowiednie balsamy czy emulsje – podkreśla Agnieszka Gryc.

Trzeba też pamiętać o tym, że stosowanie samoopalacza czy przyspieszacza opalania nie chroni skóry przed szkodliwym wpływem promieniowania słonecznego.

– Jeśli chcielibyśmy przyspieszyć opalanie bezpiecznie, to zalecamy stosowanie przyspieszacza właśnie z filtrem lub przyspieszacza, a na to balsam lub krem z ochronnym filtrem. Wtedy rzeczywiście jesteśmy bezpieczni – dodaje Agnieszka Gryc.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Media

Robert El Gendy: Jestem śpiochem i przychodzę do studia w ostatniej chwili. Raz nie obudziłem się na czas i dopiero telefon z redakcji postawił mnie na nogi

Prezenter „Pytania na śniadanie” zaznacza, że lubi sobie pospać, dlatego prowadzenie porannego programu to dla niego prawdziwe wyzwanie. Musi się bowiem sporo natrudzić, by być w studiu telewizyjnym na czas. Zazwyczaj nie udaje mu się jednak obudzić wraz z dźwiękiem pierwszego budzika i zdarzyło się, że z głębokiego snu wyrwał go dopiero telefon od produkcji „Pytania na śniadanie”.

Problemy społeczne

Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków

Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.