Newsy

Krzysztof Ibisz: wcale nie dbam przesadnie o siebie

2013-10-23  |  10:20
Krzysztof Ibisz nie przejmuje się żartami na temat swojego wyglądu. Dziennikarz od jakiegoś czasu zaczął bardzo dbać o siebie, co nie umknęło uwadze mediów. Pojawiły się nawet podejrzenia, że prezenter przeszedł operacje plastyczne. On sam jednaj nie chce tych plotek komentować. Zapewnia tylko, że chce dobrze czuć się w swoim ciele.

Tabloidy już dawno zauważyły zmiany w wyglądzie Ibisza – podniesione powieki, wygładzone zmarszczki oraz gładką i elastyczną skórę. Ibisz nie potwierdza, że korzysta z zabiegów medycyny estetycznej. Dla dziennikarza kluczem do sukcesu są ćwiczenia, dieta i dobre geny. Ibisz nie pali, nie pije alkoholu, dużo ćwiczy i tak tłumaczy swój coraz lepszy wygląd.

Oczywiście, że wypada o siebie dbać. O siebie, o formę, o kondycję, o  zdrowie, o sport, o jakąś estetykę ubrania. Absolutnie jestem za – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Krzysztof Ibisz dodaje, że nie zgadza się z opinią, że sam dba o siebie przesadnie.

Ja się z tym nie zgadzam, dlatego że po pierwsze mam dystans do siebie, więc to mi nie przeszkadza. Po drugie się z tym nie zgadzam, bo nie widzę żadnej przesady w tym, żeby wyglądać schludnie albo, nie wiem, uprawiać sport. Absolutnie nie uważam, żeby to było przesadne – komentuje Ibisz.

Chirurdzy plastyczni porównując zdjęcia Ibisza przed i po metamorfozą sugerują, że dziennikarz cierpiał na tak zwany zespół zmęczonego oka, przez co widać było worki pod oczami. W rozmowie z "Faktem" lekarze uznali jednak, że operacja była potrzebna dla poprawy wizerunku dziennikarza.

Krzysztof Ibisz wydał książkę "Jak dobrze wyglądać po 40-tce", w której radzi, co robić, żeby wyglądać młodziej. Prezenter proponuje odpowiednie ćwiczenia oraz pokazuje co jeść i co robić, aby cieszyć się życiem i zdrową formą. Na zdjęciach z kolei chwali się swoim opalonym i umięśnionym ciałem.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.