Newsy

Marcin Łopucki: Coraz mniej chodzimy i używamy naszych mięśni. Ważne, aby zachować higienę sportową

2019-03-19  |  06:17
Mówi:Marcin Łopucki
Funkcja:czterokrotny mistrz świata w kulturystyce klasycznej
  • MP4
  • Czterokrotny mistrz świata w kulturystyce klasycznej od lat przywiązuje szczególną wagę do zdrowego stylu życia. Regularnie dba o formę, włącza do swojego menu zdrowe, nieprzetworzone produkty, celebruje posiłki z najbliższymi i podejmuje regularną aktywność fizyczną. Jego zdaniem najważniejsze jest znalezienie życiowej równowagi. Po męczącej pracy zawsze trzeba wygospodarować też czas na odpoczynek i nie powinien on polegać tylko na leżeniu na kanapie. Więcej pożytku przynosi bowiem sport.

    Łopucki podkreśla, że sport i odpowiedni sposób odżywiania to bardzo ważne elementy naszego życia. Korzyści, które z nich wynikają, procentują przez długie lata.

    – Coraz więcej z nas zaczyna doceniać właściwe produkty, naturalne, nieprzetworzone. Zaczynamy myśleć o tym, że trzeba dbać o siebie, o organizm, bo niewątpliwie wygraną jest profilaktyka, profilaktyka zdrowia niż później te koszty leczenia, które powodują, że jesteśmy nieobecni zawodowo, życiowo, obyczajowo. I chyba zaczynamy, szczególnie w dużych miastach, kłaść nacisk na to, żeby jednak zwracać uwagę, co jemy, jakie produkty kupujemy, gdzie chodzimy do knajp – mówi agencji Newseria Marcin Łopucki.

    Czterokrotny mistrz świata w kulturystyce klasycznej tłumaczy, że podstawą zdrowego stylu życia jest dobrze zbilansowana dieta i regularna aktywność fizyczna. Trzeba starać się tak układać swój codzienny grafik, by znalazło się w nim miejsce na różne obowiązki, niczego nie zaniedbywać, a jednocześnie, żeby coś nie odbywało się kosztem czegoś innego.

    – Staram się uświadomić wszystkim, że to nie jest mania, to nie jest fanatyzm. To jest pogodzenie wszystkich czynników życiowych, bo wszyscy mamy rodziny, zobowiązania życiowe, dzieci, pracę zawodową i mnóstwo obowiązków. I trzeba gdzieś znaleźć tę cząstkę na trochę aktywności sportowej i wprowadzić ten system zdrowego odżywiania, który polega na tym, żeby jednak spędzać czas z rodziną przy posiłkach, żeby ten proces nie był zaniechany, bo życie nam mija, a nie można go przeoczyć – mówi Marcin Łopucki.

    Nie można też popadać w skrajności. Zbyt restrykcyjna dieta, mordercze treningi czy całe dnie spędzane na siłowni mogą przynieść efekt zupełnie odwrotny do oczekiwanego.

    – Istotą jest zachowanie balansu, równowagi życiowej i nie mówimy tu o bieganiu codziennie na siłownię, na korty tenisowe, o wielogodzinnej jeździe na rowerze, tylko o takiej codziennej profilaktyce. Jeżeli mamy czas raz, dwa razy w tygodniu po godzince, to można się wybrać na spacer z całą rodziną, aby zachować tę higienę sportową, bo tak naprawdę w dzisiejszych czasach coraz mniej chodzimy, używamy nóg, coraz mniej używamy naszych mięśni, a coraz więcej siedzimy. Siedzimy w biurach, na krzesłach, kanapach, fotelach, wsiadamy do samochodów, tramwajów, metra, autobusów, okazuje się, że zaczęliśmy być stworzeniami siedzącymi i nic innego nierobiącymi – mówi Marcin Łopucki.

    Kulturysta podkreśla, że w życiu każdego człowieka zdarzają się czasem momenty, kiedy jesteśmy w zawodowym amoku, nie mamy czasu się wyspać i mijamy się w biegu. Wtedy trzeba zebrać w sobie dużo siły, by przetrwać ten okres, ale później koniecznie trzeba dać sobie chwilę na oddech.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    Media

    Robert El Gendy: Jestem śpiochem i przychodzę do studia w ostatniej chwili. Raz nie obudziłem się na czas i dopiero telefon z redakcji postawił mnie na nogi

    Prezenter „Pytania na śniadanie” zaznacza, że lubi sobie pospać, dlatego prowadzenie porannego programu to dla niego prawdziwe wyzwanie. Musi się bowiem sporo natrudzić, by być w studiu telewizyjnym na czas. Zazwyczaj nie udaje mu się jednak obudzić wraz z dźwiękiem pierwszego budzika i zdarzyło się, że z głębokiego snu wyrwał go dopiero telefon od produkcji „Pytania na śniadanie”.

    Problemy społeczne

    Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków

    Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.