Newsy

Agnieszka Włodarczyk: mam ogromny szacunek dla wszystkich uczestników „Azja Express” za odwagę i determinację

2016-08-24  |  06:58

Aktorka uważa, że udział w programie „Azja Express” był jednym z najlepszych momentów jej życia. Podróż po Azji, którą odbyła w towarzystwie Marii Konarowskiej, nauczyła ją radzenia sobie w trudnych sytuacjach i szybkiego reagowania. Agnieszka Włodarczyk darzy szacunkiem wszystkich uczestników wyścigu – docenia ich determinację i odwagę do podjęcia tak ekstremalnego wyzwania.

„Azja Express” to według szefów TVN najdroższy format w historii polskiej telewizji. W programie wzięło udział osiem par, których celem było odbycie podróży po Laosie, Wietnamie, Kambodży i Tajlandii. Uczestnicy mieli jak najszybciej pokonać wyznaczone trasy oraz wykonać szereg zadań specjalnych. Na życie mogli przeznaczyć wyłącznie jednego dolara dziennie na osobę. Agnieszka Włodarczyk odbyła tę podróż w towarzystwie Marii Konarowskiej. Aktorka twierdzi, że nie namyślała się długo przed wyrażeniem zgody na udział w programie.

– Bardzo chciałam pojechać do Azji, dokładnie w tym samym czasie, w związku z tym ten program pojawił się jak na zawołanie mówi Agnieszka Włodarczyk agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Aktorka nie żałuje swojej decyzji. Twierdzi, że miesiąc spędzony w Azji był jednym z najlepszych momentów w jej życiu i nigdy go nie zapomni. Z początku drażniła ją stała obecność kamery, obecnie cieszy się jednak, że będzie miała tak niesamowitą pamiątkę z wyjazdu. Ma też ogromny szacunek do wszystkich osób, które wzięły udział w tym projekcie.

– Po pierwsze za jaja, jakie mieli, żeby tego dokonać i tam pojechać, za odwagę, za determinację. Niesamowici ludzie – mówi Agnieszka Włodarczyk.

Pierwszym zadaniem uczestników było przejechanie autostopem z dworca do odległego o kilkaset kilometrów miasta. Jeden z mężczyzn stwierdził wówczas, że kobietom jest w takich przypadkach łatwiej ze względu na ich walory fizyczne. Agnieszka Włodarczyk nie zgadza się jednak z tym stwierdzeniem jej zdaniem kobietom bynajmniej nie było łatwiej ukończyć wyścigu.

– Każdy się uczył, jak sobie radzić w tym programie na bieżąco, trzeba było się ogarniać w każdej minucie tego programu i kombinować, co byłoby najlepsze w danej sytuacji – mówi Agnieszka Włodarczyk.

– Ten program w ogóle bardzo uczy elastyczności i takiej szybkości reakcji. Bo naprawdę, w jednym momencie z jednym człowiekiem działa to, a z drugim działa tamto – dodaje Maria Konarowska.

Ze względu na brak pieniędzy uczestnicy „Azja Express” musieli się zdawać na pomoc miejscowej ludności. Maria Konarowska zaznacza, że był to jeden z trudniejszych elementów ich podróży.

– Trzeba myśleć nad komunikacją z drugim człowiekiem, bo musisz przekonać kogoś, żeby cię zabrał ze sobą do swojego samochodu albo, żeby cię wpuścił do swojego domu, to nie jest takie łatwe – mówi aktorka.

Wszyscy uczestnicy reality show TVN twierdzą, że spotkali się z ogromną gościnnością ze strony Azjatów: obcy ludzie oferowali im darmowe noclegi, posiłki, a nawet transport. Agnieszka Włodarczyk twierdzi jednak, że zdarzały się momenty, gdy życzliwość ta działała na ich niekorzyść. Wielu miejscowych nie umiało czytać map, nie znali też innych miejscowości poza własnym miejscem zamieszkania.

– Ale dalej byli tacy pomocni, że brali te mapy i na nie patrzyli, bo mi się wydaje, że oni tak chcieli pomóc, a nam zabierali czas mówi Maria Konarowska.

– I jest ta wdzięczność, a z drugiej strony musisz powiedzieć, dziękuję bardzo, ale ja muszę uciekać – dodaje Agnieszka Włodarczyk.

Program „Azja Express” będzie można oglądać w każdą środę, od 7 września, o godz. 21.30. W roli gospodyni widzowie TVN zobaczą Agnieszkę Szulim. Oprócz Agnieszki Włodarczyk i Marii Konarowskiej w wyścigu po Azji wzięli też udział m.in. Hanna Lis, Łukasz Jemioł, Przemysław Saleta, Pascal Brodnicki, Małgorzata Rozenek, Radosław Majdan i Renata Kaczoruk.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Aleksandra Popławska: Zazwyczaj dostaję fajne prezenty. Najbardziej cieszy mnie, jak ktoś mi coś namaluje albo napisze wiersz

Aktorkę można teraz oglądać między innymi w spektaklu „Wyjątkowy prezent” w reżyserii Tomasza Sapryka. Dzięki tej sztuce widzowie mogą się przekonać, że wyszukany, drogi i niezwykle odważny upominek nie tylko może zepsuć urodzinową imprezę, ale także relacje rodzinne i przyjacielskie. Aleksandra Popławska zdaje sobie sprawę z tego, że wiele osób ma nie lada dylemat, co podarować komuś z okazji urodzin czy imienin. Jednocześnie podkreśla, że ona sama nigdy nie dostała nietrafionego prezentu, który szybko wylądował w koszu.

Media

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski: Mamy wieloletnie doświadczenie telewizyjne. To nam pozwoliło zbudować wideopodcast „Serio?” od strony merytorycznej i technicznej

Po zwolnieniu z TVP Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski ruszyli na podbój YouTube’a. Do autorskiego wideopodcastu „Serio?” para zamierza zapraszać gości, którzy działają na różnych płaszczyznach, mają nietuzinkowe pasje i swoim postępowaniem dają dobry przykład innym. Prezenterzy wierzą, że ich nowy projekt z odcinka na odcinek będzie się cieszył coraz większą popularnością. Na razie obserwuje ich ok. 5 tys. subskrybentów. Obydwoje zapewniają, że nie boją się nowych wyzwań zawodowych, a satysfakcję sprawia im to, że przy realizacji nagrań mogą w pełni wykorzystać swoje doświadczenie telewizyjne.

Edukacja

Co piąte polskie dziecko padło ofiarą cyberprzemocy. Brakuje narzędzi, które pomogłyby z tym zjawiskiem walczyć

Według badań HBSC co szósty nastolatek na świecie padł ofiarą cyberprzemocy – informuje Europejskie Biuro Regionalne Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). W Polsce jest pod tym względem dużo gorzej. Nawet jedno na pięcioro dzieci mogło doświadczyć przemocy w sieci – alarmują naukowcy. Grupą najbardziej narażoną na cyberprzemoc są 13-latki. Porównanie danych z obecnej i poprzedniej edycji badania wskazuje, że dotychczasowe programy przeciwdziałania przemocy, i to nie tylko w obszarze cyber, nie są skuteczne. Eksperci podkreślają, że trzeba w nie włączyć nie tylko szkoły, ale też placówki medyczne, rodziców i samą młodzież.