Mówi: | Olga Lipińska (reżyserka, scenarzystka); Piotr Fronczewski (aktor); Krzysztof Kowalewski (aktor) |
Bilety na sztukę „Słoneczni chłopcy” w reżyserii Olgi Lipińskiej sprzedają się błyskawicznie
„Słoneczni Chłopcy” to opowieść o dwóch starzejących się komikach. Kiedyś – u szczytu sławy, teraz skłóceni i i pełni wzajemnych pretensji. Nie występują na scenie i nie utrzymują ze sobą żadnych kontaktów. Do momentu aż pojawia się kusząca propozycja powrotu na szczyt kariery. To właśnie ta historia zainspirowała Olgę Lipińską. Do współpracy zaprosiła prawdziwych mistrzów rzemiosła: Piotra Fronczewskiego i Krzysztofa Kowalewskiego.
– Ja ich znam bardzo dobrze i wiem, co od nich mogę uzyskać i wymagać. I oni też mnie znają i porozumiewamy się skrótem, nie potrzebujemy sobie opowiadać wszystkiego od Adama i Ewy, tylko po prostu wiemy. Po prostu na mrugnięcie oka się porozumiewamy. Wiemy, co jest złe, gdzie jest banał, gdzie jest tandeta. Gdzie trzeba wyciągnąć to, co jest śmieszne, gdzie trzeba wyciągnąć to, co jest wzruszające – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle, Olga Lipińska.
Tego wydarzenia nie może przeoczyć żaden fan teatru. "Słoneczni Chłopcy" to sztuka, która święciła tryumfy na Broadwayu. Ma szansę powtórzyć sukces także w Warszawie, bo bilety na spektakle sprzedają się błyskawicznie. Z zainteresowania spektaklem cieszy się Piotr Fronczewski, który zapewnia widzów, że sztuka pozytywnie ich zaskoczy.
– Wiemy o sobie wszystko, albo prawie wszystko. Podstawą w tym fachu z całą pewnością jest towarzystwo. Myślę, że w każdym zawodzie, ale w tym, kiedy ludzie są blisko siebie, kiedy zbliżają się ku sobie, kiedy znajdują się nagle w sytuacjach bardzo kameralnych, żeby nie powiedzieć intymnych, kiedy zabiegają o prawdę, bo o prawdę dopomina się sztuka i próbuje ją wyrazić i tłumaczyć – mówi Piotr Fronczewski.
Krzysztof Kowalewski nie ukrywa, że spotkanie na scenie z Piotrem Fronczewskim, to dla niego z jednej strony wyzwanie , a drugiej – komfort, bo rozumieją się bez słów.
– W jakichś tam oderwanych strzępach myśli na przestrzeni życia myślałem o tym, żeby się z Piotrem spotkać i zdarzyło się. To jest wspaniałe, bo to jest wyższa szkoła jazdy i bardzo no świetnie się pracuje razem. To jest fenomenalny fachowiec – mówi Krzysztof Kowalewski.
„Słoneczni chłopcy” to pierwsza premiera Teatru 6. piętro w sezonie 2013/2014.
Czytaj także
- 2024-04-29: Paweł Małaszyński: Po odejściu z Teatru Kwadrat musiałem wziąć w garść, zostawić przeszłość za sobą i iść dalej. Teraz od początku wytaczam sobie ścieżkę kariery
- 2024-04-30: Artur Barciś: Reżyseria jest rzeczą dużo bardziej odpowiedzialną niż aktorstwo. Może kiedyś zdecyduję się wyreżyserować film
- 2024-05-16: Edyta Herbuś: Teraz mam taki moment obfitości, że mogę wybierać role, które są dla mnie najciekawsze. Ale na pewno muszę sobie zafundować reset, żeby utrzymać równowagę w życiu
- 2024-04-19: Edyta Herbuś: Program „Tańcząca ze światem” łączy ze sobą moją pasję do podróży, tańca i odkrywania świata. Podczas nagrań wskakuję z jednej półki energetycznej w drugą
- 2024-03-26: Piotr Zelt: W tym roku na Wielkanoc jadę na narty w Alpy. Chyba wszystkim jest na rękę, że będę gdzieś daleko
- 2024-03-26: Aleksandra Popławska: Spektakl „Wyjątkowy prezent” jest komedią, ale pod spodem niepozbawioną tragicznego rysu. To dobra i mądra rozrywka
- 2024-04-05: Marcin Bosak: Przygotowujemy się z moim przyjacielem do ciekawego projektu. Będzie to polsko-grecka koprodukcja, kino drogi
- 2024-03-05: Jacek Braciak: Z Jerzym Stuhrem się nie gra, z nim się rozmawia i jest. Na palcach jednej ręki mogę policzyć spotkania z takimi aktorami
- 2024-04-15: Joanna Trzepiecińska: W polskim kinie nie ma już ról dla kobiety w moim wieku. Weszło już inne pokolenie, które ma swoją widownię i są inne oczekiwania
- 2023-12-15: Barbara Kurdej-Szatan: Teraz gram głównie w teatrach. Przede wszystkim w Warszawie, ale też w czterech spektaklach objazdowych
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Teatr
![](/files/1922771799/pakosinska-kmn-foto-ramka,w_274,_small.jpg)
Katarzyna Pakosińska: Cieszę się, że miałam odwagę podjąć decyzję o rozstaniu z Kabaretem Moralnego Niepokoju. Rwało mnie już wtedy gdzie indziej
Kabareciarka przyznaje, że kiedy zaczęły się psuć relacje między nią a pozostałymi członkami Kabaretu Moralnego Niepokoju, to wtedy pojawiła się myśl, by opuścić grupę i zacząć się spełniać na innej płaszczyźnie zawodowej. Przekonuje też, że już wówczas miała w zanadrzu kilka ciekawych pomysłów na rozwój swojej kariery, a to tylko przyspieszyło decyzję o zerwaniu współpracy. I choć na początku trudno jej było się odnaleźć w nowej rzeczywistości, to z perspektywy czasu nie żałuje tamtego kroku. Z zapałem angażuje się w realizację nowych projektów, ale nie wyklucza, że jeszcze kiedyś znów zabłyśnie w kabarecie.
Media i PR
Wydawcy polskich mediów liczą na zmiany w przyjętej przez Sejm nowelizacji prawa autorskiego. Ruszają kolejne rozmowy z rządem
![](/files/1922771799/iwp-prawa-wydawcow-foto,w_133,r_png,_small.png)
Polskie media apelują do polityków o zmiany w treści przyjętej przez Sejm nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Nowe przepisy, które po trzech latach opóźnienia wdrażają unijną dyrektywę Digital Single Market, dają teoretycznie wydawcom i dziennikarzom prawo do uzyskiwania wynagrodzeń od tzw. big techów za korzystanie z ich utworów. W praktyce może być to jednak trudne do wyegzekwowania. Dlatego media domagają się wzmocnienia pozycji wydawców. Tym bardziej że obie strony muszą same wynegocjować te wynagrodzenia. – Chcemy mechanizmu, który gwarantuje nam, że w przypadku przedłużania się negocjacji z big techami, wkroczy organ rządowy – tłumaczy Marek Frąckowiak, prezes Izby Wydawców Prasy. Wydawcy liczą, że niezbędne poprawki pojawią się na etapie prac w Senacie.
Psychologia
Luna: W moim życiu jest więcej momentów zwątpienia i bezradności niż szczęścia i ekscytacji. Tylko tego nie pokazuję na Instagramie
![](/files/1922771799/luna-alive-foto,w_133,_small.jpg)
Wokalistka chce, by jej pierwszy singiel zaprezentowany po Eurowizji był symbolem wewnętrznego odrodzenia, nowego początku i nadziei, bo choć życie pełne jest upadków, to najważniejsze jest, by z każdej porażki wyciągnąć odpowiednie wnioski, zawsze walczyć o swoje szczęście i odnaleźć w sobie siłę do działania. „Alive” to pełne emocji, intymne wyznanie Luny, ukazujące jej wewnętrzną walkę z wątpliwościami i przytłaczającymi myślami. Utwór opowiada o stanie zawieszenia między dwoma światami – rzeczywistym, pełnym wyzwań i wyimaginowanym, gdzie można znaleźć chwilowe ukojenie.