Newsy

Bilguun Ariunbaatar: jeśli nie show-biznes, to zostałbym ginekologiem

2018-04-06  |  06:13

Powrót na studia medyczne to dla artysty plan awaryjny na wypadek porażki w mediach. Jest przekonany, że poradziłby sobie na uczelni, choć nigdy nie należał do pilnych, pracujących systematycznie studentów. Jako specjalizację wybrałby ginekologię, tak jak jego mama.

Bilguun Ariunbaatar zamierzał iść w zawodowe ślady rodziców i zostać lekarzem, zrezygnował jednak ze studiów na Uniwersytecie Medycznym w Warszawie po niespełna dwóch latach. Ostatecznie ukończył studia licencjackie z zakresu reklamy i marketingu i zaistniał w show-biznesie. Satyryk twierdzi, że początek jego kariery zawodowej związany jest z całkowicie przypadkowym zdarzeniem.

– Był to totalny przypadek. Gdzieś tam byłem i reżyser Szymona Majewskiego powiedział, że mógłbym coś robić, rzeczywiście pogadaliśmy, burza mózgów i to wszystko wyszło – mówi Bilguun Ariunbaatar agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Od 2010 roku artysta występował w programie „Szymon Majewski Show”, a następnie w magazynie „Szymon na żywo”. Nie ukrywa, że praca w telewizji całkowicie zmieniła jego życie. Początkowo traktował ją jako zabawę lub przygodę, które z czasem przerodziły się w coś więcej. Dziś chętnie korzysta z tego doświadczenia, by dalej robić rzeczy inspirujące zawodowo.

– To się stało przez przypadek, ale dzięki temu się rozwinąłem. Mój język polski, moja wiedza o kulturze i też ludzie, których poznaję, według mnie są ludźmi, od których się uczę coraz więcej – mówi Bilguun Ariunbatar.

Satyryk obecnie związany jest z warszawskim Och-Teatrem, gdzie występuje w reżyserowanym przez Krystynę Jandę spektaklu „Udając ofiarę”. Wraz z Mateuszem Banasiukiem gra ponadto w zespole rockowym Lavina, którego jest współzałożycielem. Twierdzi jednak, że ma plan awaryjny na wypadek, gdyby musiał zrezygnować z kariery w mediach.

– Leczyłbym dotykiem – żartuje. – A tak szczerze to studiowałem medycynę, więc pewnie bym wtedy wrócił na studia medyczne i potem dążył do bycia ginekologiem, bo w ręce ciepło, a tak naprawdę, bo moja mama jest ginekologiem – mówi Bilguun Ariunbaatar.

Artysta nie ukrywa, że nie należał do najpilniejszych studentów, jest jednak przekonany, że poradziłby sobie po powrocie na uczelnię.

– Z medycyną jest ciężko, trzeba naprawdę dać z siebie dużo, dużo pokory i dużo cierpliwości, żeby wszystkiego się nauczyć, a ja byłem takim uczniem, który uczy się, jak pali mi się pod pośladkami, i często zdarza mi się robić rzeczy na ostatnią chwilę, ale udawało mi się zdawać – mówi Bilguun Ariunbaatar.

Popularność wiąże się dla artysty z bywaniem na imprezach branżowych. Bilguun Ariunbatar twierdzi, że przygotowanie się do tego rodzaju wyjścia nie zabiera mu wiele czasu, choć w ostatnim czasie przywiązuje większe znaczenie do wybieranych stylizacji. Kiedyś nie interesowały go kwestie związane z modą, co odbijało się na jego wyglądzie – twierdzi, że często wkładał ubrania w zbyt małym rozmiarze.

– Odkąd zacząłem dbać o siebie i chudnąć, te ubrania na mnie wchodzą i pomyślałem, że mam w garderobie niektóre rzeczy i mogę się tym pobawić, ale nie mam tak, że dbam o bycie fashionistą. Mam swój własny gust, któremu staram się podpasować – mówi satyryk.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć

Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.

Prawo

Sztuczna inteligencja w nieodpowiednich rękach może stanowić poważne zagrożenie. Potrzebna jest większa świadomość twórców i użytkowników oraz twarde regulacje

Wykorzystanie sztucznej inteligencji do manipulowania ludźmi przyjmuje namacalną postać, jak deepfake, ale może się odbywać także dużo subtelniej, na przykład poprzez podsuwanie odpowiednich treści w wyszukiwarce. – Odwoływanie się w pewnych aspektach do kwestii etycznego stosowania tej technologii to za mało, jeśli w ślad za tym nie idą odpowiednie regulacje – oceniają eksperci. Amnesty International przewiduje, że sztuczna inteligencja wykorzystywana bez kontroli i stabilnych ram prawnych może doprowadzić do nasilenia naruszeń praw człowieka, zwłaszcza w obliczu konfliktów zbrojnych i przez reżimy kontrolujące życie obywateli.

Podróże

Sebastian Wątroba: Uwielbiamy wakacje nad Bałtykiem. Aby spędzić je pod palmami, wcale nie musimy wyjeżdżać do ciepłych krajów, wystarczy przyjechać do Międzyzdrojów

Aktor zaznacza, że uwielbia spędzać wakacje nad polskim morzem, a szczególnie upodobał sobie Międzyzdroje. Kiedy więc ma wolną chwilę, to nie traci czasu na przeglądanie zagranicznych ofert, tylko stawia na sprawdzone miejscówki i zabiera swoich bliskich właśnie do tego niezwykłego miasta położonego na zachodnim wybrzeżu Bałtyku. Sebastian Wątroba jednym tchem wylicza atrakcje, jakie czekają na turystów w tym kurorcie, i zachęca wszystkich jeszcze niezdecydowanych, by zaplanowali tam urlop.