Newsy

Dziecko powinno kojarzyć pierś matki z karmieniem, a nie ze snem. Nie należy pozwalać, by zasypiało w czasie karmienia

2015-02-04  |  06:40

Usypianie niemowlęcia podczas karmienia piersią to jeden z najczęstszych błędów popełnianych przez rodziców. Przyzwyczajone do zasypiania przy piersi dziecko częściej budzi się w nocy, nawet jeśli nie jest głodne, domagając się bliskości mamy. Oduczanie od tego nawyku należy zacząć jak najwcześniej, nawet po pierwszym miesiącu życia dziecka.

Dla większości kobiet karmienie piersią to wyjątkowy moment, który pozwala zintensyfikować poczucie więzi z niemowlęciem. Młodzi rodzice często wykorzystują czas posiłku do usypiania dziecka, widząc, że wówczas maluch wycisza się i relaksuje. Psychologowie uważają jednak, że nie powinno się przyzwyczajać dzieci do zasypiania przy piersi, a jeśli już to nastąpiło, należy jak najszybciej, nawet w pierwszych tygodniach życia dziecka, zacząć je od tego oduczać. W ten sposób do wybudzonego w nocy dziecka może wstawać nie tylko mama, lecz także tata. Ponadto, przyzwyczajone do zasypiania przy piersi niemowlaki z czasem zamiast spać coraz dłużej, zaczynają się coraz częściej wybudzać, domagając się obecności matki. Nie musi to wcale oznaczać, że są głodne.

– O ile na początku nie stanowi to żadnego problemu, bo jest to taki fajny, naprawdę bardzo intymny moment, który sprzyja budowaniu bliskości, o tyle z czasem wielu rodziców zaczyna się zastanawiać, jakby to zrobić, żeby to moje maleństwo zasypiało inaczej, niekoniecznie przy piersi. Ważne, by nie wyrabiać złego nawyku zasypiania przy piersi, tylko by od początku dbać o to, żeby pierś służyła karmieniu, nie do usypianiu. Oczywiście pierś służy również do tego, by zbudować relację, taką bliską, czułą relację z maleństwem, ale musimy zdecydowanie oddzielać karmienie od zasypiania – mówi Marta Pałuba, psycholog dziecięcy, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Oduczenie dziecka zasypiania z piersią nie jest łatwe. Mamy powinny zacząć od dokładnego obserwowania swojego dziecka podczas karmienia. Gdy niemowlę zaczyna zamykać oczy, słabiej ssie pierś i nie przełyka głośno mleka, należy delikatnie wyjąć mu pierś z ust i położyć do łóżeczka. Jeśli jednak mama ma wrażenie, że maluch zasypia, choć nie jest jeszcze całkiem najedzony, powinna go delikatnie rozbudzić, np. poprzez szeptanie mu czułych słów lub masowanie dłonią pleców. Bardzo ważne jest, aby kłaść dziecko do łóżeczka, kiedy jeszcze nie śpi. W ten sposób maluch nie tyko zacznie oddzielać karmienie od zasypiania, lecz także w razie nocnego wybudzenia nie przestraszy się, że znajduje się w innym miejscu.

To, że maluch budzi się w nocy, nie oznacza, że jest głodny i prosi o pierś, bo musi się najeść, tylko może prosić o pierś, bo to go uspokaja i wycisza. Jeżeli jest tak, to sugeruję, żeby na początku poczekać chwilę, nie od razu dawać pierś. Odczekajmy 2-3 minuty, wydłużając ten czas stopniowo do 5 minut i oczywiście w tym czasie możemy robić wszystko inne, co pozwoli to dziecko uciszyć. Mówimy ściszonym głosem, stajemy obok, głaszczemy, tulimy, byleby mu jakoś pomóc. Potem podajemy pierś, jeżeli jest do tego przyzwyczajony – mówi Marta Pałuba.

W czasie nocnych wybudzeń należy maksymalnie skracać czas karmienia i wydłużać przerwy między jednym posiłkiem a kolejnym. Stopniowe wydłużanie przerw powinno doprowadzić do stanu, kiedy maluch przestanie się upominać piersi w nocy. Jednocześnie jednak trzeba częściej karmić niemowlaka w ciągu dnia, aby cały czas był najedzony i nie zasypiał głodny, bo to utrudnia prawidłowy, zdrowy sen.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Konsument

Będzie ubywać mięsa na stołach Polaków. Eksperci radzą ograniczyć spożycie nawet o dwie trzecie

Produkcja zwierzęca nie zniknie, ale będzie musiała zostać ograniczona – oceniają eksperci rynku żywności i podkreślają, że przemawiają za tym zarówno względy zdrowotne, jak i środowiskowe. Obecnie przeciętny Polak zjada ok. 75 kg mięsa rocznie, a wskazywana przez dietetyków zdrowa granica to ok. 20–25 kg.

Podróże

Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok

W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.