Newsy

Anna Popek: dopiero teraz po roku od zabiegu mój organizm wraca do formy

2017-11-24  |  06:48

Dziennikarka przyznaje, że po tym jak wykryto u niej arytmię serca i przeszła zabieg ablacji, postanowiła nieco zwolnić i całkowicie zmieniła swój tryb życia. Teraz nawet mimo nawału obowiązków stara się znaleźć godzinę dla siebie, by odpocząć, zregenerować siły i wynagrodzić organizmowi wysiłek. Prezenterka może się pochwalić zgrabną sylwetką, ale jak zapewnia, nie jest ona wynikiem drastycznych diet, tylko rozsądnego sposobu odżywiania. 

Anna Popek przyznaje, że kiedyś również nie przejmowała się zbytnio swoim zdrowiem, bagatelizowała zmęczenie i starała się za wszelką cenę podołać nawałowi obowiązków. Jednak w najmniej spodziewanych momencie organizm upomniał się o swoje.

– Myślę, że dbanie o serce to naprawdę podstawowa sprawa każdego człowieka i nie są to banały, bo myślimy, że jeszcze jeden raz, jeszcze jeden wysiłek, jeszcze jedna zarwana noc, jeszcze jedna kawa i że organizm wszystko nam wybaczy. Otóż nie wybacza – mówi agencji Newseria Anna Popek, prezenterka

Rok temu okazało się, że prezenterka ma arytmię serca. Trafiła do szpitala, bo w tym przypadku konieczny był zabieg ablacji.

– Sporo zajęło mi dochodzenie do zdrowia po ablacji. Trwało to ponad pół roku, byłam bardzo zmęczona i wycieńczona bez powodu, dopiero po roku organizm wraca do swojej formy, ale też muszę dbać o to, żeby zapewnić sobie spacer, jakąś przyjemność, basen, masaż, coś takiego, co trzyma nas wszystkich w pionie. Nie rezygnuję oczywiście z zajęć zawodowych, bo na tym etapie mojego życia to jest dla mnie bardzo ważne. Nauczyłam się takiej higieny życia poniewczasie  – mówi Anna Popek.

Prezenterka nauczona swoimi przykrymi doświadczeniami teraz zachęca innych do wzmożonej czujności, robienia badań EKG i kontrolowania na bieżąco stanu swojego organizmu. Ważny jest też zdrowy styl życia.

– Powinno to być wpisane w nasz kalendarz, że godzina dziennie jest przeznaczona dla nas samych, to godzina na spacer, na basen albo na oglądanie filmu, pójście do muzeum, rozmowę z dziećmi. Ta godzina musi być spędzana rozsądnie, z korzyścią dla organizmu. Nie chodzi o siedzenie przed komputerem i przeglądanie portali plotkarskich, to się nie liczy – mówi Anna Popek.

Popek wie, jak dla kobiet ważny jest atrakcyjny wygląd i utrzymanie szczupłej sylwetki. Jej zdaniem nie można jednak działać wbrew prawom natury i za wszelką cenę katować się restrykcyjnymi dietami tylko po to, by założyć ubranie o rozmiar mniejsze.

– Myślę, że gdy nasze dzieci opuszczają podstawówkę, to już nie należy się odchudzać – drogie panie, odchudzanie postarza, to nie są banały. Rozmawiałam z naszymi charakteryzatorkami telewizyjnymi, które malują różne gwiazdy w różnym wieku i one mówią: Aniu, najgorzej jest jak aktorka czy gwiazda chudnie i tyje na zmianę, bo to tak odbija się na skórze, tak podkreśla zmarszczki, skóra robi się wtedy bardzo wiotka, więc nie wolno się odchudzać, zakazuję dziewczynom, które są w moim otoczeniu, odchudzania się, chyba że ktoś naprawdę ma istotny powód, to jasne – mówi Anna Popek.

Prezenterka przyznaje, że szczupłą sylwetkę zawdzięcza odpowiedniemu sposobowi odchudzania się i regularnej aktywności fizycznej.

– Po pierwsze, w ogóle się nie odchudzam, po drugie biorę witaminę E, która jest nazywana witaminą młodości, to bardzo dobry suplement – trzyma skórę w napięciu, jędrności, a po trzecie staram się normalnie, regularnie jeść, żyć. Gdy mam ochotę na coś przyjemnego, ale nie bardzo zdrowego, to robię to, ale złotą zasadą jest, że umiar jest ważny we wszystkim. Ani nadmierna ilość zabiegów upiększających nie służy nikomu, ani zupełnie zaniechanie dbania o siebie też nie służy, nie można przesadzać na żadnym polu, trzeba czytać książki, poezję, oglądać ładne rzeczy, to piękno wtedy przenosi się na nas, ja w to wierzę – mówi Anna Popek.

Popek przyznaje, że zawód, który uprawia, jest niezwykle wymagający i wyczerpujący. Po intensywnym wysiłku umysłowym organizm potrzebuje sporej dawki odpoczynku i regeneracji.

– Mam żelazną zasadę, że po prostu chodzę spać wtedy, kiedy jestem śpiąca. Żadna superimpreza nie jest w stanie mnie powstrzymać przed tym, żeby położyć się do łóżka. Najbardziej lubię być w łóżku już przed jedenastą, jeszcze coś poczytać, poleżeć, to jest fantastyczny czas regeneracyjny. Moje własne łóżko jest miejscem, gdzie dochodzę do siebie. To jest ważne, kobiety, musicie chodzić spać odpowiednio wcześnie – radzi Anna Popek.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.