Newsy

Anna Popek: mam za co dziękować Bogu, dlatego poszłam na pielgrzymkę

2015-09-11  |  06:55

Anna Popek wzięła udział w tegorocznej pielgrzymce do Częstochowy. W ten sposób chciała podziękować Bogu za dobre rzeczy w jej życiu. Dziennikarka twierdzi, że dzięki udziałowi w pielgrzymce oczyściła duszę i rozjaśniła umysł.

Lipiec i sierpień to czas, gdy z wielu miast Polski wyruszają piesze pielgrzymki na Jasną Górę. W tym roku w pielgrzymce wzięła udział także Anna Popek. Była to jej pierwsza pielgrzymka od wielu lat.

Mam za co dziękować Panu Bogu, więc poszłam. Nie byłam na pielgrzymkach od 30 lat, bo chodziłam jako młoda dziewczyna. I teraz, po 30 latach, wróciłam znowu na szlak pielgrzymkowy – mówi Anna Popek agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Anna Popek wyruszyła z miejscowości Wiewiec, położonej w województwie łódzkim, ok. 50 km od Częstochowy. Całą trasę zdołała przejść w jeden dzień, wyruszyła rano, a wieczorem dotarła na Jasną Górę. Dziennikarka twierdzi, że trasa nie była długa, ale dostarczyła niezapomnianych przeżyć.

– To jest uczucie, którego nie da się z niczym porównać. Cudowny stan takiego trudu pątniczego, który naprawdę uspokaja serce i jakoś tak rozświetla duszę –  mówi Anna Popek. 

To nie pierwszy raz, gdy Anna Popek szukała w religii spokoju i wyciszenia. Dwa lata temu w tym samym celu gwiazda TVP spędziła andrzejki w klasztorze w Rytwianach, należącym do zakonu kamedułów.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nowe technologie

Gwiazdy

Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze

Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.

Handel

Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież

Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.