Newsy

Artur Chamski poświęcił się w pełni życiu teatralnemu. W tym roku zagra ponad 300 spektakli

2017-05-05  |  06:41

Aktor robi przerwę od kina i programów telewizyjnych. Koncentruje się na pracy na scenie, a w tym roku ma w planach ponad trzysta spektakli. Twierdzi, że niemal każdy wieczór spędza obecnie w teatrze. Nie wyklucza, że w przyszłości zajmie się biznesem, żeby zabezpieczyć się finansowo, na razie jednak całkowicie poświęca się karierze artystycznej.

Artur Chamski w 2004 roku ukończył studia we wrocławskiej filii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Twierdzi, że już w momencie rozpoczęcia nauki wiedział, że aktorstwo jest jedynym zawodem, jaki chce uprawiać. Nie ukrywa jednak, że wcześniej miał inne pomysły na swoją przyszłość. Cieszy się jednak, że pozostały one niezrealizowane.

– Gdybym nie dostał się na studia, były jakieś alternatywy. Próbowałem pójść na studia, zostać geografem, bo bardzo dobrze szedł mi przedmiot geografia – mówi Artur Chamski agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Od ponad trzynastu lat aktor intensywnie pracuje w zawodzie, nie ma więc potrzeby szukania alternatywnego zajęcia. Nie oznacza to jednak, że nie myśli o przyszłości, która w zawodach artystycznych bywa niepewna. Rozsądnie gospodaruje zarabianymi pieniędzmi, stara się nie wydawać nadmiernej ich ilości i oszczędzać, aby mieć poczucie bezpieczeństwa. Nie wyklucza jednak, że za kilka lat, wzorem takich kolegów po fachu jak Michał Milowicz, zajmie się także biznesem.

– Mam nadzieję, że może w przyszłości otworze jakiś inny interes, żeby pieniądze zarabiały sobie same, a ja mógłbym wtedy nie obawiać się o to, co się wydarzy jutro – mówi Artur Chamski.

Od początku kariery aktorskiej gwiazdor programu „Twoja twarz brzmi znajomo” dzielił swoje życie zawodowe między teatr a kino i telewizję. Obecnie koncentruje się na pracy na scenie, jest związany z trzema warszawskimi teatrami: Teatrem Studio Buffo, który traktuje jako swój artystyczny dom, oraz Teatrem Komedia i Teatrem Capitol. W 2017 roku ma w planach wystąpienie w 325 spektaklach repertuarowych.

Każdy wieczór praktycznie mam zagospodarowany i spędzam go z widzami w teatrze. Poświęciłem się w pełni teatralnemu życiu, biorąc pod uwagę mój zawodowy dorobek, jestem 17. sezon w swojej artystycznej pracy – mówi Artur Chamski.

Aktor jest zadowolony z decyzji o skoncentrowaniu się na teatrze. Twierdzi, że robi sobie przerwę od kina i programów telewizyjnych i bardzo dobrze się z tym czuje. Przedpołudnia zazwyczaj spędza w domu lub na siłowni, wieczory natomiast poświęca na pracę na scenie.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy

Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.

Uroda

Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę

Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.

IT i technologie

Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu

Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.