Newsy

Telenowela TVP z rekordowym zainteresowaniem. Zdaniem jej twórców napędzają je m.in. hejterzy

2018-01-05  |  06:20

Masową krytykę telenoweli „Korona królów” Ilona Łepkowska poczytuje za sukces. Jej zdaniem żadna inna produkcja telewizyjna nie spotkała się bowiem w ostatnich latach z tak dużym zainteresowaniem. Scenarzystka za niesłuszne uważa porównywanie nowej produkcji do takich hitów jak „Gra o tron”, zwracając uwagę na inny charakter obu seriali. 

„Korona królów”, jedna z najgłośniejszych premier telewizyjnych ostatnich miesięcy, zadebiutowała na antenie TVP wraz z początkiem stycznia tego roku. Jest to telenowela opowiadająca o losach jednego z najwybitniejszych władców polskich – Kazimierza Wielkiego, ostatniego króla z dynastii Piastów. Akcja produkcji rozpoczyna się w 1325 roku, gdy młody książę Kazimierz poślubia litewską księżniczkę Aldonę. „Korona królów” ma się koncentrować na procesie budowania silnego państwa polskiego, w tle pokazując dworskie intrygi oraz trudne relacje Kazimierza z żoną i matką.

– Pokazujemy odzyskanie korony przez Polskę po okresie rozbicia dzielnicowego i umacnianie państwa, które później, w epoce Jagiellonów, było państwem niezmiernie silnym, mającym w Europie bardzo dużo do powiedzenia, mającym bardzo duże znaczenie – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle scenarzystka serialu, Ilona Łepkowska.

Według Jacka Kurskiego, prezesa zarządu TVP, pierwszy odcinek „Korony królów” oglądało 4,2 mln widzów, Nielsen Audience Measurement podaje natomiast liczbę 3,7 mln widzów. Nowa produkcja spotkała się z falą krytyki ze strony internautów oraz publicystów, także kojarzonych z prawą stroną sceny politycznej. Zarzucają oni „Koronie królów” nieścisłości historyczne, niską jakość scenografii i kostiumów oraz fatalny poziom aktorstwa. Telewizja Polska twierdzi natomiast, że krytycy mają wobec produkcji oczekiwania niezgodne z jej formatem.

Jest to telenowela, krótka forma telewizyjna, maksimum pół godziny, dziejąca się głównie we wnętrzach, ze stosunkowo skromną inscenizacją, oparta w olbrzymiej mierze na dialogach, jak wszystkie telenowele, z tą tylko różnicą, że jest ona rozgrywana w kostiumie – mówi Ilona Łepkowska.

Scenarzystka podkreśla, że z produkcją TVP współpracuje konsultantka, która czuwa nad zgodnością przedstawianych w telenoweli treści z realiami historycznymi. Wbrew krytyce nie ma więc na planie „Korony królów” miejsca na tego typu błędy czy niedociągnięcia. Łepkowska nie ukrywa, że spodziewała się krytyki serialu, jest jednak zaskoczona nie tylko jej rozmiarem, lecz także prędkością, z jaką negatywne opinie pojawiły się w internecie. Ma również żal do publicystów, że w swoich artykułach nie zaznaczyli, że „Korona królów” stanowiła najlepsze otwarcie w polskiej telewizji od wielu lat.

Myślę, że dostarczyliśmy zajęcia wielu osobom w Nowy Rok, bo nie mogły spokojnie leczyć kaca po sylwestrze, tylko biedacy musieli oglądać tę beznadziejną telenowelę i potem szybko coś o tym napisać. Myślę, że wszyscy hejterzy i krytycy nie zdają sobie sprawy z tego, że napędzają zainteresowanie tą produkcją – mówi scenarzystka.

Jacek Kurski zapowiada, że „Korona królów” będzie emitowana na antenie TVP1 co najmniej przez kilkanaście najbliższych lat. Także Ilona Łepkowska liczy na sukces komercyjny produkcji, marzy bowiem, że otworzy ona drogę wysokobudżetowym produkcjom kostiumowym. Sama jest fanką seriali historycznych, chętnie widziałaby je w ramówce Telewizji Polskiej. Jej pragnieniem jest także dysponowanie takim budżetem, jaki mają najsłynniejsze amerykańskie seriale kostiumowe jak np. „Rodzina Borgiów” czy „Dynastia Tudorów”.

Zakres hejtu i internetowej agresji połączony jest z tym, że telewizja publiczna w tej chwili nie ma dobrej prasy, ale prawda jest też taka, że upadek telewizji publicznej nie jest nikomu na rękę, na pewno nie jest na rękę widzom i twórcom. Jeśli ktoś chce, może pisać, że jestem kolaborantką, ale robię to, co robię od 30 lat, robię dla telewizji publicznej seriale, które chcą oglądać widzowie – mówi scenarzystka.

Telenowelę „Korona królów” można oglądać od poniedziałku do czwartku o godzinie 18.30 na antenie TVP1. Kolejne odcinki udostępniane są także na platformie TVP VOD.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Zdrowie

Katarzyna Dowbor: Jak najszybciej muszę się zaszczepić przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu. Do tej pory zabezpieczałam przed tymi pasożytami tylko moje zwierzęta

Prezenterka przyznaje, że do tej pory nie zdawała sobie sprawy, że kleszczowe zapalenie mózgu to taka podstępna i groźna choroba. Jest ona wywoływana przez wirusa, który dostaje się do naszego organizmu w wyniku ukłucia przez kleszcza. Dlatego tak ważne jest, by przed tymi pajęczakami zabezpieczać nie tylko naszych pupili, ale także siebie. Katarzyna Dowbor już umówiła się na przyjęcie odpowiedniej szczepionki. Z danych opracowanych przez Ośrodek Badań Socjomedycznych Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW wynika, że na taki krok decyduje się zaledwie co dziesiąty Polak.

Moda

Julia Kamińska: Założyłam sobie, że w tym roku nie będę kupować żadnych nowych ubrań. Z sukcesem sprzedaję też swoje rzeczy na popularnej platformie

Aktorka chętnie podjęła wyzwanie „no-buy 2025” i jak zapewnia, w tym roku nie zamierza kupować żadnych nowych ubrań. Poza tym systematycznie „wietrzy” swoją szafę i te rzeczy, które już nie są jej potrzebne, sprzedaje przez internet albo oddaje znajomym. Julia Kamińska zaznacza też, że kompletując stylizację na czerwony dywan, stara się nie wydawać pieniędzy na nowe ubrania. Najpierw zagląda do garderoby, by znaleźć w niej coś, co można ponownie wykorzystać.

Infrastruktura

Mazowsze turystycznie radzi sobie lepiej niż przed pandemią. Odwiedzających przyciąga już nie tylko Warszawa

Województwo mazowieckie jest liderem pod względem liczby turystów. W ubiegłym roku odwiedziło je prawie 7 mln gości. I choć lokomotywą ruchu turystycznego pozostaje Warszawa, to coraz więcej osób wybiera zwiedzanie regionu w wolniejszym tempie niż w stolicy i bliżej natury. Mazowsze od lat postrzegane było jako idealny kierunek na mikrowyprawę, ale teraz przybywa osób, które chcą się tu zatrzymać na dłużej niż 1–2 dni.