Newsy

Łukasz Zagrobelny: Odkryłem w sobie żyłkę fotografa. Jednak moje pierwsze zdjęcie to była jakaś katastrofa

2022-10-25  |  06:16

Wokalista uważa, że „Perfect Picture” to niezwykle wartościowy program, dzięki któremu nie tylko zdobył fachową wiedzę fotograficzną, ale również połknął bakcyla i przekonał się, że robienie zdjęć nie telefonem, tylko profesjonalnym sprzętem to dopiero prawdziwa frajda. Łukasz Zagrobelny przyznaje, że początki nie były łatwe, ale z czasem doszedł do wprawy i aż był zaskoczony efektami.

– W tym programie chodzi właśnie o to, żeby odejść od nawyku robienia zdjęć telefonem, tak jak teraz wszyscy, i przekonać się, że robienie zdjęć aparatem fotograficznym to jest zupełnie inna bajka. Mieliśmy okazję przekonać się o tym poprzez konkretną wiedzę, jak można fajnie pobawić się np. światłem, nie używając filtrów, nie używając tych wszystkich upiększaczy, które są w aparatach, jak można samą świadomością zrobić w moim mniemaniu czasami prawie perfekcyjne zdjęcie – mówi agencji Newseria Lifestyle Łukasz Zagrobelny.

Wokalista nie ukrywa jednak, że teoria teorią, a w praktyce wcale nie jest tak łatwo. On sam borykał się z wieloma trudnościami.

– Jak prześledzicie moją drogę w tym projekcie, to zobaczycie, że ja w tym programie miałem problem ze wszystkim. Na początku nie wiedziałem nawet, jak założyć obiektyw do body, później – jak sobie poradzić ze światłem, z kadrowaniem. Moje pierwsze zdjęcie to była jakaś, w moim mniemaniu, katastrofa, przypadkowe po prostu pstrykanie, żeby cokolwiek zrobić – uważa.

Łukasz Zagrobelny był jednak pilnym uczniem i dołożył wszelkich starań, by rozwijać swoje umiejętności. Po jakimś czasie zaczęła też pojawiać się satysfakcja.

– W końcu zacząłem robić te zdjęcia bardziej świadomie i to jest bardzo fajna rzecz, kiedy ma się satysfakcję, że ogląda się swoje zdjęcie i tak sobie myślisz: wow, to jest moje, kurczę, fajne nawet. I to nie zrobione telefonem, tylko profesjonalnym aparatem, nie na ustawieniu automatycznym, tylko na manualnym, gdzie trzeba było samemu sobie to wszystko poustawiać, samemu skadrować, samemu ustawić światło – mega doświadczenie – mówi.

Wokalista jest zadowolony z efektów i zapewnia, że jego przygoda z profesjonalną fotografią nie skończy się wraz z programem. Nie wyklucza też zakupu dobrego sprzętu.

– Pracowaliśmy na aparatach najwyższej klasy i kusi mnie, żeby taki aparat nabyć. Nie po to, żeby zarabiać nim na życie, ale po to, żeby samemu dla siebie robić fajne zdjęcia. Naprawdę, oprócz muzyki, koncertowania i grania w musicalach, odkryłem w sobie żyłkę fotografa amatora, to fajna rzecz. Coś takiego się we mnie urodziło – mówi.

Łukasz Zagrobelny przekonuje też, że dzięki udziałowi w tym projekcie obudził się w nim fotograficzny zmysł.

– Ten program bardzo też pobudza wyobraźnię fotograficzną. Kiedy teraz biorę aparat do ręki, to widzę fajne rzeczy, które można pokazać, a na które wcześniej jakoś bym specjalnie nie zwracał uwagi – mówi.

Teraz też jak patrzy na zdjęcia, które kiedyś zrobił telefonem, to widzi mnóstwo błędów.

– Tu złe kadrowanie, tutaj złe światło, tutaj można by się pobawić trochę tłem, bo jest za bardzo wyraźne, a mogłoby być bardziej zamazane, a tutaj z kolei bym się może trochę inaczej pobawił przesłoną. I po tym czasie spędzonym na planie tego programu jest coś takiego, że z tyłu głowy otwiera ci się taka zawodowa szuflada: o kurde, to można by zrobić inaczej, lepiej albo gorzej – tłumaczy.

Inny uczestnik programu Ernest Musiał dostrzega natomiast jeszcze jeden walor udziału w „Perfect Picture”.

– Oprócz umiejętności robienia w stopniu dostatecznym czy też dobrym zdjęć to kolejna fajna rzecz i wartość dodana jest taka, że z tego programu wyniosę parę znajomości, które, mam nadzieję, przetrwają dłużej – zaznacza.

Aktor zapewnia więc, że między uczestnikami nie było niezdrowej rywalizacji, za to wszyscy pomagali sobie w trudnych zadaniach.

– Kiedy po każdej sesji trzeba było wybrać te zdjęcia i obrobić, to pilnowaliśmy siebie, żeby czasem kolega czy koleżanka nie wybrali złego zdjęcia. A przecież tak naprawdę to była konkurencja, bo wygra najlepsze zdjęcie, a ten, kto będzie miał najgorsze, to odpadnie z programu. Ale my totalnie nie zwracaliśmy na to uwagi, chcieliśmy, żeby wszystkim było dobrze, żeby wszyscy przede wszystkim dobrze się bawili, niebywała sytuacja – mówi.

„Perfect Picture” można oglądać na antenie TVN7.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Sylwia Bomba: Nigdy nie stosowałam ozempicu. Dla mnie zdrowie jest ważniejsze niż efekt wizualny

Celebrytka uważa, że leków typu Ozempic nie powinno się stosować jako złotych środków na odchudzanie. Bo choć pozwalają one w dość krótkim czasie pozbyć się zbędnych kilogramów, to odbywa się to kosztem zdrowia. Aby więc bezpiecznie i trwale zredukować masę ciała, trzeba przede wszystkim zmodyfikować dietę i prowadzić aktywny styl życia. To długi, ale wart starania proces. Ze swojego doświadczenia Sylwia Bomba wie, że nie ma jednej cudownej tabletki, dzięki której bez żadnego wysiłku uzyskamy wymarzony rozmiar S.

Handel

Dzięki sztucznej inteligencji przesyłki mogą trafiać do klientów tego samego dnia. Liczba takich dostaw w Amazon znacząco rośnie

Prognozy rynkowe wskazują, że wart ok. 10 mld dol. globalny rynek dostaw realizowanych jednego dnia będzie w kolejnych latach dynamicznie rosnąć. Wpływają na to przede wszystkim oczekiwania konsumentów co do szybkich i terminowych doręczeń. Zarówno firmy kurierskie, jak i sklepy internetowe coraz mocniej inwestują w ten trend. W Amazon opcja Same-Day Delivery jest już możliwa w 135 lokalizacjach w Europie, a w tym roku przybędzie 20 kolejnych. W I kwartale br. Amazon dostarczył w tym trybie o 80 proc. paczek więcej niż przed rokiem. Głównie były to produkty z kategorii niezbędnych przedmiotów codziennego użytku.

Moda

Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość

Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.