Mówi: | Karolina Malinowska |
Karolina Malinowska: mój najstarszy syn przygotował paczki dla potrzebujących za pieniądze z komunii świętej
Dla moich dzieci pomaganie jest czymś tak oczywistym, jak oddychanie – mówi modelka. Sama od lat angażuje się w działalność dobroczynną i uczy swoich synów otwartości na potrzeb innych. Chłopcy co roku wspierają ją w przygotowaniu świątecznych paczek dla ubogich dzieci. W tym roku najstarszy postanowił sam kupić prezenty dla czwórki dzieci, na co przeznaczył pieniądze otrzymane z okazji komunii świętej.
Karolina Malinowska od wielu lat wspiera różnego rodzaju fundacje oraz kampanie o charakterze dobroczynnym, m.in. One Day na rzecz dzieci z domów dziecka. Samodzielnie organizuje ponadto świąteczną akcję pomocy dla dzieci z ubogich rodzin mieszkających na warszawskiej Pradze. Co roku w listopadzie z pomocą znajomych i sąsiadów przygotowuje 400–500 paczek zawierających przede wszystkim zabawki, odzież, artykuły sanitarne, a nawet leki.
– Szalenie to lubię, bo w 99 proc. to są jedyne prezenty, jakie te dzieci znajdują pod choinką w czasie świąt. Te dzieci mają różne marzenia, nie jest to najnowszy iPhone, ale np. nowa bluza, bo nigdy w życiu takiej nie miały – mówi Karolina Malinowska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle
Modelka podkreśla, że dla dzieci z ubogich rodzin często najcenniejszym prezentem, jaki mogą znaleźć pod choinką, jest nowy ciepły koc lub zapas leków na kilka lub kilkanaście tygodni. Kupienie tego rodzaju upominków dla osób lepiej sytuowanych to niewielki wydatek, dla obdarowanych oznacza jednak bardzo dużo. W tym roku postanowiła objąć świątecznym wsparciem także osoby starsze, często pozostawiane samym sobie przez bliskie im osoby.
– Ponieważ moi znajomi są już przyzwyczajeni do tego, że ta akcja ma miejsce, już od początku listopada dostaję SMS-y: „Malina, kiedy mi przydzielisz dziecko?”, to postanowiłam też tą akcję rozszerzyć w tym roku na seniorów – mówi Karolina Malinowska.
Zdaniem gwiazdy we współczesnym świecie jedną z najważniejszych wartości jest posiadanie. Mentalność ludzi w tym zakresie raczej się już nie zmieni, warto jednak pamiętać, że w naszym otoczeniu mogą znajdować się osoby, które miały w życiu mniej szczęścia i ich sytuacja finansowa nie jest dobra. Ludzie ci często marzą o posiadaniu jednej konkretnej rzeczy, a spełnienie tego pragnienia dla osób lepiej sytuowanych jest bardzo proste. Modelka zachęca do wrażliwości na ludzką krzywdę i obserwowania swego otoczenia, w potrzebie może się bowiem znajdować członek rodziny, sąsiad, kolega dzieci ze szkoły.
– Może zamiast kupować kolejną pierdołę albo iść po raz pięćdziesiąty do restauracji, to może warto zrobić po prostu prezent dla najbliższego sąsiada, jak wiemy, że jest źle – radzi Karolina Malinowska.
Postawę wrażliwości i otwartości na ludzkie potrzeby modelka przekazuje swoim dzieciom: 9-letniemu Fryderykowi, 7-letniemu Christianowi oraz 5-letniemu Julianowi. Twierdzi, że jej synowie już w tak młodym wieku nie tylko chętnie angażują się w charytatywną działalność mamy, lecz także czerpią z tego ogromną radość satysfakcję.
– Dla moich dzieci temat pomagania jest czymś tak oczywistym jak oddychanie, tzn. kiedy u nas w domu robione są paczki dla dzieci, to proszę mi wierzyć, moje dzieciaki są absolutnymi specjalistami od tego, jak największą liczbę zabawek i słodyczy upchnąć w jak największą świąteczną torbę – mówi Karolina Malinowska.
Modelka nigdy nie zdradza synom pełnych personaliów dzieci, dla których będą przygotowywać paczki. Chłopcy poznają jedynie imię dziecka, płeć oraz wiek, i na tej podstawie tworzą upominki z darów przysłanych przez ludzi. Gwiazda twierdzi, że już niejednokrotnie zachwyciła ją kreatywność jej synów w zakresie dobierania zawartości świątecznych paczek. Przyznaje też, że z radością patrzy, w jak naturalny sposób przychodzi jej synom wspieranie potrzebujących dzieci. Mimo to w tym roku jej najstarszy syn Fryderyk mocno ją zaskoczył.
– Powiedział do mnie i do mojego męża, że on w tym roku z tej listy przejmuje sam czwórkę dzieci i z pieniędzy, które dostał na pierwszą komunię świętą, sam pójdzie do sklepu i sam te paczki z własnych pieniędzy kupi. To był ten moment, kiedy pomyślałam: było warto. To jest mega, powiem szczerze, że ja się popłakałam – mówi Karolina Malinowska.
Czytaj także
- 2024-02-21: Joanna Trzepiecińska i Tomasz Dedek znowu małżeństwem. Aktorzy grają parę w spektaklu „Jak Zabłocki na mydle”
- 2023-12-20: Edyta Zając: Prezenty świąteczne dla bliskich kolekcjonuję już od pół roku. Po prostu lubię być przygotowana
- 2024-01-23: Aneta Glam-Kurp: Przekonuję ludzi do weganizmu. W ten sposób ratuję życia milionów zwierząt
- 2022-10-14: Karolina Malinowska: Dzień zaczynam od wypicia filiżanki kawy. Robiła tak moja mama, babcia i ja też tak teraz robię
- 2022-10-07: Karolina Malinowska: Jeżeli ma się partnera, który jest faktycznym partnerem, to nie musimy sobie wyszarpywać wolnego czasu. W partnerstwie chodzi o uzupełnianie się
- 2022-10-03: Karolina Malinowska: Zamiast iść na imprezę i prowadzić rozmowy, z których niewiele wynika, wolę wrócić do domu i mieć czas dla siebie
- 2022-06-30: Karolina Gruszka: Lubię seriale przedstawiające ciekawe portrety psychologiczne postaci i z poczuciem humoru. Podobały mi się „Małe kłamstewka” i „Biały lotos”
- 2022-06-10: Karolina Gruszka: Bardzo brakuje mi przyrody. Zamierzam wyjechać nad jeziora, w lasy i trochę się tam zaszyć
- 2021-11-15: Małgorzata Rozenek: Najważniejszą częścią mojego życia jest rodzina. Swoim działaniem i wypowiedziami chcę przede wszystkim inspirować moich synów
- 2021-10-13: Karolina Pilarczyk: Nie jestem osobą, która spędza godziny przed lustrem. Wieczorowy makijaż na wielkie wyjścia zajmuje mi 15 minut
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.