Newsy

Krzysztof Ibisz: aby odnieść sukces w telewizji, trzeba zbić szkło między sobą a widzem

2017-04-20  |  06:55
Mówi:Krzysztof Ibisz
Funkcja:dziennikarz, prezenter telewizyjny
  • MP4
  • Zdaniem dziennikarza ciekawa osobowość jest niezbędna do osiągnięcia sukcesu w mediach. Uważa, że tylko osoba obdarzona charyzmą zdoła zaistnieć w świadomości widzów. Ibisz nazywa to zbiciem szyby, która oddziela dziennikarza od odbiorców.

    Krzysztof Ibisz należy do grona najpopularniejszych polskich dziennikarzy i prezenterów telewizyjnych. Na wizji pracuje od 1993 roku zaczynał jako prowadzący program „5-10-15” w TVP, obecnie związany jest ze stacją Polsat. Jest kilkukrotnym laureatem nagrody Wiktora i Telekamery, m.in. w kategorii osobowość w rozrywce. Dziennikarz uważa, że do trwałego zaistnienia w mediach i show-biznesie niezbędna jest przede wszystkim ciekawa, oryginalna osobowość.

    – To jest coś, czego wszyscy szukają. Niektórzy mówią na to iskra boża, niektórzy talent, a ja w telewizji nazywam to zbiciem szyby, która jest między nami a widownią przed telewizorem – mówi Krzysztof Ibisz agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

    Zdaniem dziennikarza tylko charyzma pozwoli pokonać tę barierę w postaci ekranu telewizora czy monitora komputera. Prezenter, zarówno telewizyjny, jak i internetowy, musi bowiem zainteresować nie tylko stałych widzów swojego programu, lecz także osoby, które zajęte są innymi czynnościami, np. opieką nad dzieckiem czy gotowaniem obiadu. Gwiazdor Polsatu podkreśla, że w mediach pracuje jednak wiele osób nieobdarzonych magnetyczną osobowością.

    – Często jest tak, że ktoś występuje w telewizji np. 20 lat i gdyby pani wyszła teraz na ulicę i pokazała zdjęcie tej osoby i zapytała: „Czy zna pan tę osobę”? „Tak”. „A jak się nazywa, kto to jest”?, „A wie pani, nie wiem” – mówi Krzysztof Ibisz.

    Takie osoby nie funkcjonują w świadomości widzów. Odbiorcy mogą natomiast świetnie kojarzyć innych prezenterów, nawet jeśli nie darzą ich wyjątkową sympatią. Gwiazdy te zwracają bowiem na siebie uwagę, np. zachowaniem, osobowością, strojem czy kontrowersyjnymi opiniami. W ten sposób budzą w widzach emocje.

    – Oczywiście emocji złych nie może być dużo, bo chodzi o to, żeby lubić ludzi, którzy są po tej stronie szkła. Ale wzbudzanie emocji jest rzeczą bardzo dobrą – podkreśla Krzysztof Ibisz.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Gwiazdy

    Muzycy zespołu Enej: Technika i budżety od wielkiej powodzi sprzed 27 lat poszły w górę. A jednak nadal nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z żywiołem i go przewidzieć

    Muzycy zespołu Enej do końca nie chcieli wierzyć, że powtórzy się czarny scenariusz sprzed 27 lat i na południu Polski dojdzie do powodzi na południu Polski. Niestety najgorsze przewidywania meteorologów i hydrologów spełniły się. Artyści mocno nad tym ubolewają i solidaryzują się z tymi, którzy przeżywają teraz dramat, bo z dnia na dzień zostali z niczym, bez dachu nad głową. W takich sytuacjach Polacy stanęli na wysokości zadania. Szybko ruszyły zbiórki pieniędzy i potrzebnych produktów dla powodzian. Piotr Sołoducha i Mirosław Ortyński nie szczędzą pochwał i słów uznania wobec wszystkich, którzy wykazują się empatią i zrozumieniem.

    Gwiazdy

    Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska: Filipińczycy są ludźmi otwartymi i im mniej mają, tym więcej chcą ci dać. To jest wzruszające i na pewno dające do myślenia

    Uczestniczki programu „Azja Express” nie ukrywają, że na początku trudno im było przełamać barierę wstydu, zapukać do cudzego domu i poprosić o nocleg. Zadania nie ułatwiała obecność pozostałych członków ekipy, bo nawet jeśli właściciele domu byli skłonni pomóc dwóm pięknym kobietom, to już kamery budziły pewien niepokój. Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska zaznaczają jednak, że również w tym przypadku trening czyni mistrza i za każdym kolejnym razem było już coraz łatwiej. Zdążyły się też przekonać, że Filipińczycy są niezwykle otwarci, życzliwi i gościnni.

    Gwiazdy

    Magda Bereda: Boję się o moich znajomych z Wrocławia. Dostali ostrzeżenie, że może ich zalać

    Wokalistka przyznaje, że ona również z niepokojem patrzy na kolejne prognozy hydrologów. Jest wstrząśnięta relacjami z obszarów powodziowych i ma świadomość, że w obliczu żywiołu ludzie są bezsilni. Magda Bereda wspiera także swoich znajomych, którzy mieszkają we Wrocławiu i ma nadzieję, że nie nadejdą od nich kolejne złe informacje. Artystka zachęca do wszelkiej pomocy powodzianom i do włączania się w zbiórki najbardziej potrzebnych produktów.