Newsy

Karolina Szostak: w mojej drugiej książce piszę o tym, jak nie mieć efektu jojo i utrzymać dobrą sylwetkę

2017-10-17  |  06:33

Gwiazda telewizji Polsat wydała drugą książkę. Publikacja zatytułowana „Mój spektakularny detoks” poświęcona jest kwestii utrzymania wagi po kuracji odchudzającej. Karolina Szostak radzi w niej, jak się odżywiać i ćwiczyć, aby uniknąć efektu jo-jo.

Pierwsza książka Karoliny Szostak ukazała się w kwietniu tego roku. Gwiazda telewizji Polsat opowiedziała w niej o swoich zmaganiach z nadwagą, zdradziła też sekret diety, dzięki której schudła ponad 20 kg. We wrześniu premierę miała kolejna publikacja będąca uzupełnieniem informacji zawartych w „Mojej spektakularnej metamorfozie”. Jej współautorką ponownie została dziennikarka Marta Kordyl. 

– Pierwsza książka była o tym, jak zrzucić zbędne kilogramy, a druga jest o tym, jak utrzymać dobrą sylwetkę, nie mieć efektu jo-jo, kolokwialnie: jak nie jojować – mówi Karolina Szostak agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Książka „Mój spektakularny detoks” to poradnik, w którym czytelnicy znajdą praktyczne wskazówki na temat tego, jak utrzymać wagę po odchudzaniu. Autorki nie skupiły się już na samym poście dr Dąbrowskiej, któremu Karolina Szostak zawdzięcza szczupłe ciało, lecz na poradach mówiących o tym, jak uniknąć efektu jo-jo. Marta Kordyl podkreśla, że wiele kobiet obawia się restrykcyjnej diety stosowanej przez Karolinę Szostak, wychodząc z błędnego założenia, że tak ciężki post musi się zakończyć efektem jo-jo.

– My chcemy powiedzieć, że to jest nieprawda, że nie prawie wszystkie i jak to zrobić, aby tego efektu jojo uniknąć, sprawdziłyśmy to na sobie, Karolina i ja, więc da się – mówi dziennikarka.

W swojej drugiej wspólnej publikacji autorki zawarły wiele porad i wskazówek odnośnie do zdrowego stylu odżywiania, przepisów na konkretne dania oraz zestawów ćwiczeń fizycznych. Skoncentrowały się przede wszystkim na detoksie, wyjaśniając dlaczego jest on nieodłącznym elementem kuracji odchudzającej. Karolina Szostak podkreśla, że oczyszczanie organizmu jest tak samo ważne dla zdrowia, jak sam post owocowo-warzywny, który przeszła kilka miesięcy temu.

– Utrzymanie tej dobrej wagi, to aby nie mieć efektu jojo, jest też dla zdrowia, żeby organizm nie szalał, żeby hormony odpowiednio pracowały, żeby wyniki badań były dobre, także o to chodzi – mówi gwiazda.

– Żyjemy w takich czasach, w jakich żyjemy. Jesteśmy zanieczyszczone, jemy niezdrowo, w biegu, a detoks od czasu do czasu naprawdę wyzwala nasz organizm, rosną mu skrzydła, chce nam się więcej niż normalnie – dodaje Marta Kordyl.

Obie autorki zapewniają, że praca nad książką przebiegała w miłej, swobodnej atmosferze. Spotykały się zazwyczaj w kawiarniach, gdzie rozmawiały o swoich doświadczeniach z dietą i detoksem. Po udanej współpracy przy „Mojej spektakularnej metamorfozie” Karolina Szostak i Marta Kordyl miały do siebie całkowite zaufanie.

 – Jest to pełna współpraca, my ze sobą rozmawiamy, funkcjonujemy przez telefon, jemy razem i tak wygląda współpraca, Marta spisuje, ja opowiadam, ja coś dopisuję, cały czas się ścieramy i coś sobie dopowiadamy – mówi Karolina Szostak.

– Jesteśmy totalnie różne, ona jest ogniem, ja jestem wodą. Czasami zimnym kubłem wody potrafię ją zdyscyplinować, więc fajnie dodaje Marta Kordyl.

Książka „Mój spektakularny detoks” miała premierę 27 września. Publikacja ukazała się nakładem wydawnictwa Edipresse Książki.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.