Newsy

Małgorzata Halber dzięki swojej książce dostała pracę w Rock Radiu

2015-05-25  |  07:00

Małgorzata Halber dostała pracę w  Rock Radiu dzięki debiutanckiej powieści „Najgorszy człowiek na świecie”, którą napisała na podstawie własnych doświadczeń walki z chorobą alkoholową. Powieść przeczytał Mikołaj Lizut i zaproponował dziennikarce współpracę. Małgorzata Halber wciąż dostaje listy z podziękowaniami za książkę i do tej pory nie może uwierzyć, że zdobyła się na odwagę i ją napisała.

Mikołaj Lizut, który przeczytał moja książkę, zaprosił mnie do Rock Radia jako gościa do audycji „Ranne Kakao”.  Po dwóch tygodniach zaprosił mnie do swojej audycji do TOK FM i w trakcie tej audycji powiedział: „A słuchaj, czy nie chciałabyś prowadzić poranka „Rannego Kakao?”– mówi Małgorzata Halber agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Dziennikarka pod koniec kwietnia poprowadziła pierwszą audycję razem z Ryszardem Tymańskim. Dziś nie ukrywa, że zastanawiała się nad propozycją.

Byłam zszokowana. Media to nie jest środowisko, w którym bym się odnalazła. Raczej lubię sobie pójść na bazar, posłuchać osób, które mówią same do siebie, przebierając odzież używaną, popatrzeć z mamą na koty, które przychodzą. Już mam tego trochę dosyć, bo to jest jednak dość specyficzny świat, który gdzie starałam się opisać i który jest wyjątkowo nieżyczliwy osobom interesującym się poezją i pęknięciami między płytami chodnikowymi, czyli mnie – wyjaśnia.

Małgorzata Halber była związana z mediami od dziecka. Zaczynała w programie „5-10-15”,  przez 11 lat pracowała w muzycznej stacji Viva. W 2011 r. została zwolniona. Wycofała się z mediów. 28 stycznia br. wydała debiutancką powieść „Najgorszy człowiek na świecie”, opartą na własnych doświadczeniach walki z chorobą alkoholową. Dziennikarka przyznaje, że nie spodziewała się aż tak ciepłego przyjęcia książki. Ludzie wciąż piszą do niej listy z podziękowaniami za opisanie świata alkoholika i drogi wychodzenia z nałogu.

Ktoś do mnie pisał że, np. jego syn jest uzależniony i że on starał się przez całe życie to zrozumieć. Czytał różną literaturę i nic mu nie dało takiej perspektywy zrozumienia osoby uzależnionej jak moja książka. Było dużo podziękowań. Większość osób, która do mnie pisała, to w ogóle nie były osoby uzależnione. Wiadomości zaczynały się tak „Ja też jestem najgorszym człowiekiem na świecie i strasznie ci dziękuję za to, że tak szczerze to wszystko opisałaś”. To naprawdę zrobiło na mnie wrażenie. Mogę powiedzieć sobie, że zrobiłam coś dobrego. Odczuwałam wdzięczność. Wciąż mnie to się w głowie nie mieści. Do mnie nie dochodzi jeszcze, że w ogóle napisałam książkę – wyznaje dziennikarka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: To jest ostatni rok mojej kariery. Na emeryturze chciałabym się zająć sportem niezawodowym, może zakocham się w telewizji

Ponad dwie dekady swojego życia biegaczka poświęciła sportowi. Nie ukrywa, że w niektórych momentach bardzo trudno było jej pogodzić sferę prywatną z intensywnymi treningami i wyjazdami na zawody, ale zawsze mogła liczyć na wsparcie i pomoc ze strony męża. Na bieżni spędzała dużo czasu i jak zauważyła, bardzo ucierpiały na tym jej relacje przyjacielskie i koleżeńskie. Wkrótce Iga Baumgart-Witan kończy karierę. Zamierza jednak nadal działać w sporcie, szkolić innych i współpracować z klubami. Kusi ją też telewizja.

Media

Problem patotreści w internecie narasta. Potrzebna edukacja dzieci, rodziców i nauczycieli

Co czwarty nastolatek (26 proc.) ogląda w sieci tzw. patostreamy, wulgarne, obsceniczne i nacechowane przemocą widowiska lub transmisje internetowe nadawane na żywo w serwisach streamingowych i mediach społecznościowych – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. To zjawisko mające na młodych ludzi negatywny wpływ wciąż zyskuje na znaczeniu w przestrzeni internetowej, a prawo nie nadąża za rozwojem technologii. Specjaliści zauważają, że nie jest to tylko chwilowa moda, ale poważny problem społeczny, który wymaga zintegrowanych działań edukacyjnych i informacyjnych.

Media

Adam Kszczot: Bardzo żałuję, że nie da się drugi raz wystartować w „Tańcu z gwiazdami”. W tym roku planuję za to z żoną pójść na kurs tańca

Biegacz zapewnia, że doskonale czuje się na parkiecie i choć musi jeszcze popracować nad techniką, to taniec sprawia mu mnóstwo przyjemności, poprawia nastrój i dodaje pozytywnej energii. Wiosną ubiegłego roku Adama Kszczota można było oglądać w „Tańcu z gwiazdami”. Partnerowała mu Katarzyna Vu Manh. Niestety jego przygoda z formatem trwała bardzo krótko.