Mówi: | Andrzej Sołtysik |
Funkcja: | dziennikarz |
Andrzej Sołtysik: Kupienie dobrych okularów niewątpliwie poprawia samopoczucie. U mnie od 30 lat jest to walka między nonszalancją a klasyką
Dziennikarz przyznaje, że dla niego okulary są specyficznym dodatkiem, który nie może pozostać niezauważony. Okulary zmienia przynajmniej raz w roku, a przy wyborze oprawek w dużej mierze bierze pod uwagę obowiązujące trendy modowe. Duży sentyment ma do modelu marki Alain Mikli, za które kilkanaście lat temu zapłacił ponad 2 tys. zł.
Na rynku dostępnych jest wiele modeli okularów korekcyjnych. Różnobarwne oprawki o fantazyjnych kształtach przyciągają wzrok i zachęcają do ich zmierzenia. Oferta producentów jest tak szeroka, że bez problemu można wybrać dla siebie kilka nawet diametralnie różnych par.
– Noszę okulary od 19. roku życia, wstyd się przyznać, ale to już będzie 30 lat. I ciągle, niezmiennie, cały czas jest to walka między nonszalancją a klasyką. Jak znaleźć odpowiednie oprawki – decyduje oczywiście kształt, wygoda i trendy, mody – mówi agencji Newseria Lifestyle Andrzej Sołtysik.
Dziennikarz przyznaje, że w jego przypadku okulary spełniają nie tylko funkcję korekcyjną. To również modny i stylowy gadżet, dlatego wybór nie może być przypadkowy.
– Chodzi o to, żeby było trochę szaleństwa, ale żeby też były stonowane. Proszę spojrzeć na ten model, który mam na nosie, czarne, zwykłe, ale tu w środku zieleń, kermitowa, żabia zieleń, po to, żeby był jakiś blask. One są bardzo sportowe, bardzo lekkie, na każdą okazję dobre, ale raz w roku przychodzi pora, żeby zmienić okulary i rzeczywiście to są różne momenty, różne nastroje, ale niewątpliwie kupienie dobrych okularów poprawia samopoczucie – mówi Andrzej Sołtysik.
Andrzej Sołtysik deklaruje, że na okularach nie oszczędza i jest gotów wydać naprawdę dużo na oprawki, które będą idealnie pasowały do jego twarzy, a jednocześnie dodają szyku, elegancji i idealnie uzupełniają stylizację.
– Pamiętam, miałem taki model na początku XXI wieku – zresztą do dzisiaj mam te oprawki, kosztowały one wtedy 2 200 zł, to na dzisiejsze jest chyba 4 albo 6 tysięcy i były cudowne, wspaniałe, bo to był Alan Mikli, ale też miały coś w sobie. Żadna niezwykłość, ale jeżeli ktoś zauważył szczegóły, to już wiedział o co chodzi – mówi Andrzej Sołtysik.
Dziennikarz podkreśla, że wybierając dla siebie oprawki, warto każdorazowo zmierzyć różne modele, nawet te, które na pierwszy rzut oka nie znajdują się w zasięgu naszych zainteresowań. Może się bowiem okazać, że zupełnie niepozorne oprawki przypadną nam do gustu, uwypuklą nasze atuty i sprawią, że będziemy czuli się z nimi doskonale.
Czytaj także
- 2024-04-22: Jan Wieczorkowski: W ogóle nie mam wyczucia w kwestii kupowania prezentów. Sam kilka razy dostałem wody toaletowe, które po prostu do mnie nie pasowały
- 2023-11-08: Zespół Tulia: Zaśpiewałyśmy w soundtracku do gry komputerowej. Dla nas jest to coś wielkiego
- 2023-04-24: Andrzej Pągowski: Nasze społeczeństwo myśli o osobie po siedemdziesiątce jak o emerycie i nie wiadomo, czy wolno jej w ogóle żyć i uprawiać zawód. Ale w sztuce to nie ma znaczenia
- 2023-05-09: Ewa Błaszczyk: Mam dwie osoby, z którymi lata całe idę przez życie. To jest Andrzej Pągowski i Józef Wilkoń
- 2023-05-02: Prof. dr hab. Jerzy Bralczyk: Andrzej Pągowski jest nie tylko plakacistą, ale i literatem. Jego obrazy to przecież teksty, aż czasem chciałoby się dodać zdanie czy dwa
- 2023-04-26: Hanna Bakuła: Z Andrzejem Pągowskim pokochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. Oboje mamy energię niezbędną do bycia twórcą
- 2023-03-07: Andrzej Sołtysik: Z kamerą powinniśmy wybierać się poza Warszawę, a nie tylko być w tej zamkniętej, warszawskiej szklanej kuli
- 2023-03-24: Andrzej Sołtysik: Moim popisowym numerem jest jajecznica – specyficzna, wyborna i wytrawna. Szkoda, że żona nie pozwala mi spędzać więcej czasu w kuchni
- 2023-02-14: Andrzej Sołtysik: Plany na zimowy wyjazd zepsuła nam choroba. Na szczęście z Krakowa mamy pół godziny do stoku narciarskiego w Kasince i tam nadrobimy zaległości
- 2022-10-14: Michał Piróg: Jestem typem człowieka, który nie boi się wyjechać na wakacje w miejsce, gdzie nie będzie mógł korzystać z telefonu nawet przez półtora miesiąca
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Media
![](/files/1922771799/el-gendy-wstawanie-foto-2,w_274,_small.jpg)
Robert El Gendy: Jestem śpiochem i przychodzę do studia w ostatniej chwili. Raz nie obudziłem się na czas i dopiero telefon z redakcji postawił mnie na nogi
Prezenter „Pytania na śniadanie” zaznacza, że lubi sobie pospać, dlatego prowadzenie porannego programu to dla niego prawdziwe wyzwanie. Musi się bowiem sporo natrudzić, by być w studiu telewizyjnym na czas. Zazwyczaj nie udaje mu się jednak obudzić wraz z dźwiękiem pierwszego budzika i zdarzyło się, że z głębokiego snu wyrwał go dopiero telefon od produkcji „Pytania na śniadanie”.
Problemy społeczne
Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków
![](/files/1922771799/zdrowie-ukraincy-foto,w_133,r_png,_small.png)
Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.
Teatr
Mateusz Banasiuk: Podczas studiów uczyliśmy się żonglerki maczugami i popisów cyrkowych. Te umiejętności przydały mi się w zawodzie aktora
![](/files/1922771799/banasiuk-zonglerka,w_133,r_png,_small.png)
W pracy zawodowej kolejny raz przydały się Mateuszowi Banasiukowi umiejętności zdobyte w szkole aktorskiej. W spektaklu „Wypiór” wystawianym na scenie Teatru IMKA odtwórca roli Łukasza udowodnił, że potrafi perfekcyjnie żonglować, wzbudzając podziw widowni. W rozmowie z agencją Newseria Lifestyle artysta zdradza, że podczas studiów nauczył się jeszcze kilku innych sztuczek cyrkowych.