Newsy

Przy rozmiarze XXL najlepiej sprawdzają się suknie ślubne w kształcie litery A z gorsetem modelującym talię

2014-11-06  |  05:55

Wybór sukni ślubnej dla panny młodej, która nosi rozmiar 40+, może być nie lada wyzwaniem. Sekret leży w doborze odpowiedniego fasonu, który ukryje mankamenty sylwetki i podkreśli jej walory. Styliści podkreślają, że w tym przypadku trzeba zrezygnować z falban, marszczeń i dużej ilości zdobień, a postawić na krój, który wysmukli talię.

– Paniom o pełniejszych kształtach polecamy przede wszystkim suknie w kształcie litery A, które ściągają, ponieważ mają mocne gorsety, ramiączka i karczki, które są oparciem dla sukni, zbierają talię, kształtują sylwetkę i dobrze trzymają biust. Natomiast co do spódnicy, to tutaj jest pełna dowolność. Może być z satyny lub lżejsza z tiulu – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Iwona Tomaszewska, konsultantka w salonie sukien ślubnych i wieczorowych La Mariee.

Iwona Tomaszewska radzi, by unikać modeli obcisłych. Nie powinno się też kupować sukni o rozmiar mniejszej w nadziei, że do ślubu uda się zrzucić zbędne kilogramy. Kreacja powinna być dobrana tak, by w najważniejszym dniu w życiu panna młoda czuła się pięknie i komfortowo.

Paniom o pełniejszych kształtach odradzamy suknie o długości trzy czwarte bądź te do kolan, ponieważ bardzo nieładnie tną sylwetkę i eksponują niekoniecznie dobre proporcje. Suknia, która jest do ziemi, optycznie wydłuża – wyjaśnia Iwona Tomaszewska.

W przypadku rozmiaru XXL zupełnie nie sprawdzają się falbany, marszczenia i duża ilość zdobień. Styliści podkreślają, że w ten sposób tylko można sobie dodać centymetrów.

Tutaj proponujemy zachować minimalizm, a kreację dopełnić prostą biżuterią. Wszelkie błyszczenia, świecenia i duże kamienie sprawiają, że sylwetka wydaje się jeszcze potężniejsza. Jeżeli mamy pełny biust, to dodatkowe kamyczki przy dekolcie jeszcze bardziej to uwidocznią. Jeżeli jednak lubimy elementy biżuteryjne, to warto podkreślić suknie paseczkiem, który sprawi, że talia wyda nam się smuklejsza – radzi Iwona Tomaszewska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Nauka

Dog parenting jest skutkiem szerszych zmian społecznych. U źródeł rosnąca samotność i trudności w budowaniu relacji [DEPESZA]

Naukowcy z Uniwersytetu Loránda Eötvösa w Budapeszcie uważają, że dzięki specyficznym cechom wyglądu niektórych psów, zachowaniom komunikacyjnym zbliżonym do niemowląt i zależności od człowieka mogą one budzić w nas instynkt opiekuńczy porównywalny z tym, jaki wywołują dzieci. Obserwowane w bogatych i rozwiniętych krajach zjawisko dog parentingu budzi wiele kontrowersji, ale zdaniem naukowców nie ma ono wpływu na rodzicielstwo.

Podróże

Maciej Dowbor: Mamy dom w Hiszpanii i tam odpoczywamy, ale na co dzień mieszkamy w Polsce. Tu pracujemy, płacimy podatki, a nasze córki chodzą do szkoły

Prezenter zaznacza, że co prawda wraz ze swoją żoną kupili dom w Hiszpanii, to jednak większość czasu spędzają w Polsce. Tutaj bowiem mają pracę, a ich córki chodzą do miejscowych szkół. Maciej Dowbor zdradza też, że dużo lepiej funkcjonuje mu się w naszym kraju. Tu realizuje większość swoich projektów zawodowych, natomiast możliwość wyjechania z dala od Warszawy pomaga mu się wyciszyć, odpocząć od zgiełku i nabrać do wszystkiego dystansu.