Newsy

Patrycja Markowska: Rinke Rooyens doskonale wie, kto powinien siedzieć w fotelu jurora „The Voice of Poland”. Tu nie ma pomyłek

2018-09-06  |  06:22

Od rozstania Patrycji Markowskiej z talent show TVP2 minęło 5 lat.  Wokalistka podkreśla, że teraz wraca na fotel trenera „The Voice of Poland” ze zdwojoną siłą i energią. Cieszy się także z tego, że skład jury został zupełnie odświeżony i zapewnia, że między artystami nie ma żadnych niesnasek. Jest za to zdrowa rywalizacja, bo każdy z nich gwarantuje uczestnikom zupełnie inne doświadczenia i doznania muzyczne.

Po występie w drugiej edycji talent show Patrycja Markowska zrezygnowała z roli trenerki, bo wydała wówczas nową płytę i miała zapełniony grafik koncertowy. Teraz wokalistka znów znalazła czas, by zasiąść w fotelu jurora „The Voice of Poland”, bo jak podkreśla, ten program to dla niej piękna przygoda. Przychodzą młodzi ludzie, którzy chcą się czegoś nauczyć, a w zamian dają wiele dobrej energii.

– Wraca się pięknie. Uważam, że takie zmiany są dobre. Myślę, że Rinke Rooyens, producent, doskonale wie, kto powinien siedzieć w fotelu jurora i tu nie ma pomyłek. Każdy z  trenerów ma bardzo dużo do przekazania młodym, fajnym ludziom i jest dobra energia między nami, lubimy się. To ważne, bo spędzamy tu dużo godzin – mówi agencji Newseria Patrycja Markowska, wokalistka.

Patrycja Markowska dementuje doniesienia portali plotkarskich, jakoby trenerzy byli w konflikcie.

– Ja tego nie czuję. Jest zdrowa rywalizacja o uczestników, ale nie czuję jakiegoś parcia i między nami jakiejś walki. Poza tym każdy z nas jest inny i to jest super, Piotrek szuka bardzo mocno rockowych klimatów, ja szukam trochę przełamanych, trochę country, trochę akustycznych, innych, Grzegorz Hyży tanecznych, Michał jest w ogóle z innej bajki. Każdy ma co innego do przekazania i to piękne jest – mówi Patrycja Markowska.

Markowska zdradza, że udział w programie wiąże się da niej z ogromnymi emocjami. Niełatwo jest jej zachować dystans, bo chcąc, nie chcąc, bardzo przeżywa losy i poczynania swoich podopiecznych.

– To nie jest łatwe być tutaj trenerem. Ale widzę też, że uczestnicy naprawdę wybierają dosyć mądrze, w sensie mamy takie drużyny, którym wiemy, że coś możemy przekazać, nie ma przypadku w tym aż tak dużo, jakby się mogło wydawać – mówi Patrycja Markowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Muzycy zespołu Enej: Technika i budżety od wielkiej powodzi sprzed 27 lat poszły w górę. A jednak nadal nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z żywiołem i go przewidzieć

Muzycy zespołu Enej do końca nie chcieli wierzyć, że powtórzy się czarny scenariusz sprzed 27 lat i na południu Polski dojdzie do powodzi na południu Polski. Niestety najgorsze przewidywania meteorologów i hydrologów spełniły się. Artyści mocno nad tym ubolewają i solidaryzują się z tymi, którzy przeżywają teraz dramat, bo z dnia na dzień zostali z niczym, bez dachu nad głową. W takich sytuacjach Polacy stanęli na wysokości zadania. Szybko ruszyły zbiórki pieniędzy i potrzebnych produktów dla powodzian. Piotr Sołoducha i Mirosław Ortyński nie szczędzą pochwał i słów uznania wobec wszystkich, którzy wykazują się empatią i zrozumieniem.

Gwiazdy

Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska: Filipińczycy są ludźmi otwartymi i im mniej mają, tym więcej chcą ci dać. To jest wzruszające i na pewno dające do myślenia

Uczestniczki programu „Azja Express” nie ukrywają, że na początku trudno im było przełamać barierę wstydu, zapukać do cudzego domu i poprosić o nocleg. Zadania nie ułatwiała obecność pozostałych członków ekipy, bo nawet jeśli właściciele domu byli skłonni pomóc dwóm pięknym kobietom, to już kamery budziły pewien niepokój. Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska zaznaczają jednak, że również w tym przypadku trening czyni mistrza i za każdym kolejnym razem było już coraz łatwiej. Zdążyły się też przekonać, że Filipińczycy są niezwykle otwarci, życzliwi i gościnni.

Gwiazdy

Magda Bereda: Boję się o moich znajomych z Wrocławia. Dostali ostrzeżenie, że może ich zalać

Wokalistka przyznaje, że ona również z niepokojem patrzy na kolejne prognozy hydrologów. Jest wstrząśnięta relacjami z obszarów powodziowych i ma świadomość, że w obliczu żywiołu ludzie są bezsilni. Magda Bereda wspiera także swoich znajomych, którzy mieszkają we Wrocławiu i ma nadzieję, że nie nadejdą od nich kolejne złe informacje. Artystka zachęca do wszelkiej pomocy powodzianom i do włączania się w zbiórki najbardziej potrzebnych produktów.