Mówi: | Aleksandra Woźniak |
Funkcja: | aktorka |
Aleksandra Woźniak: Dzieci są dziś wymagające. Trudno je ściągnąć do teatru
Aktorka stara się przekazać córkom miłość do teatru. Uważa jednak, że jest to trudne zadanie ze względu na silną konkurencję ze strony filmu i internetu. Jej zdaniem dzieci przyzwyczajone są obecnie do efektów specjalnych, których nie ma w teatrze, nie rozumieją też symboliki ukrytej w wielu sztukach teatralnych. Gdy tylko może, gwiazda zabiera jednak córki na spektakle.
Aleksandra Woźniak jest mamą dwóch córek – 11-letnich bliźniaczek Anny i Julii. Twierdzi, że stara się zaszczepić w dziewczynkach miłość do teatru i w miarę możliwości zabiera je na spektakle. Rodzinne wizyty w teatrze, ze względu na miejsce zamieszkania, nie są jednak zbyt częste, niekiedy wiążą się też ze sporymi niewygodami. W czerwcu aktorka zabrała córki na spektakl do Warszawy. Wyjechały po lekcjach dziewczynek, nocowały u dziadków i rano wyruszyły z powrotem, żeby zdążyć na uroczystość zakończenia roku szkolnego.
– To było totalne szaleństwo. To jest tak naprawdę 6-godzinna podróż. Oczywiście był to także pretekst do spotkania z rodziną, ale to nie jest tak, jak będąc na miejscu. Jest to w każdym wypadku związane z reorganizacją życia – mówi Aleksandra Woźniak agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Aktorka uważa, że przekonanie dzieci i młodzieży do teatru jest trudnym zadaniem. Współczesna młodzież jest bowiem bardzo wymagająca i oczekuje od teatru tego samego, co znajduje w filmach i grach komputerowych. Zdaniem Aleksandry Woźniak media przyzwyczaiły dzieci i nastolatków do niesamowitych efektów specjalnych i nieskomplikowanego przekazu.
– Jak my mieliśmy do wyboru jako dzieci parę programów telewizyjnych i trzepak, to dla nas po prostu świat teatru był magią. Teraz są tak wspaniale zrobione filmy z efektami, np. „Avatar” czy „Kosogłos”. To są filmy, które tak porywają w sensie tych efektów i bodźców, że wydaje mi się, że trzeba się napracować, żeby ściągnąć młodą publiczność do teatru – mówi Aleksandra Woźniak.
Nie bez znaczenia jest także dostęp do oferty teatrów. W Gdańsku jest ona nieco mniejsza niż w Warszawie. Aktorka przeprowadziła się do Gdańska 3 lata temu, by zamieszkać ze swoim narzeczonym Szymonem Miszewskim. Ceni urodę tego miasta i łatwy dostęp do morza, jej zdaniem całe Trójmiasto to jedna z największych atrakcji turystycznych w Polsce. Nie wie jednak, czy spędzi tam resztę swego życia.
– Moje miejsce na Ziemi jest tam, gdzie jest moja rodzina i tak to traktuję – mówi Aleksandra Woźniak.
Aktorka twierdzi, że choć nie wie, w jakim mieście przyjdzie jej żyć, pewna jest, że będzie mieszkać ze swoją rodziną: córkami i mężem.
Czytaj także
- 2024-12-18: Piotr Szwedes: Teraz znowu zrobił się trend na brzydotę. Pokazujemy coś brudnego, siebie bez makijażu, że jesteśmy tacy prawdziwi
- 2024-09-16: Piotr Zelt: Od października zaczynam wykłady w Warszawskiej Szkole Filmowej. Czasami trafiają się takie grupy, że zastanawiam się, po co oni chcą ten zawód uprawiać
- 2024-09-24: Aleksandra Adamska: Mój kalendarz zapełniony jest po brzegi. Mam taką ilość zobowiązań zawodowych, że nie jestem już w stanie zrobić nic dodatkowego
- 2024-10-04: Aleksandra Adamska i Ewelina Adamska-Porczyk: Na Filipinach spałyśmy z karaluchami i innymi robakami. Brakowało nam moskitiery na całe ciało
- 2024-07-23: Aleksandra Popławska: Pomysł na trenowanie boksu zrodził się u mnie z fascynacji Sashą Sidorenko. Dyscyplina ta wymaga skupienia, a właśnie tego mi na co dzień brakuje
- 2024-07-15: Aleksandra Popławska: Nadopiekuńczość i trzymanie dziecka pod parasolem ochronnym to przemoc psychiczna. Taka toksyczna relacja jak w spektaklu „Czułe słówka” to dobry temat dla psychologa
- 2024-07-22: Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia
- 2024-04-29: Paweł Małaszyński: Po odejściu z Teatru Kwadrat musiałem wziąć w garść, zostawić przeszłość za sobą i iść dalej. Teraz od początku wytaczam sobie ścieżkę kariery
- 2024-04-30: Artur Barciś: Reżyseria jest rzeczą dużo bardziej odpowiedzialną niż aktorstwo. Może kiedyś zdecyduję się wyreżyserować film
- 2024-05-16: Edyta Herbuś: Teraz mam taki moment obfitości, że mogę wybierać role, które są dla mnie najciekawsze. Ale na pewno muszę sobie zafundować reset, żeby utrzymać równowagę w życiu
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.