Newsy

Łukasz Jemioł: „Azja Express” to 30 dni skondensowanego życia. To emocje, których ludzie nie mają przez całe życie

2016-08-22  |  06:46

Projektant jest zachwycony gościnnością mieszkańców Azji Południowo-Wschodniej. Twierdzi, że chciałby przenieść tę pozytywną energię do Polski, gdzie ludzie są mniej otwarci i skupieni na pogoni za pieniądzem. Projektant uważa, że udział w „Azja Express” był dla niego przygodą życia, podczas której doświadczył niesamowitych, choć często bardzo skrajnych emocji.

„Azja Express” to nowy program, który jesienią zadebiutuje na antenie TVN. W reality show wzięło udział osiem par tworzonych przez gwiazdy show-biznesu, m.in. Łukasza Jemioła, Hannę Lis, Agnieszkę Włodarczyk, Przemysława Saletę, Pascala Brodnickiego i Izę Miko. Ich celem było odbycie podróży po Azji Południowo-Wschodniej za jednego dolara na osobę dziennie. Łukasz Jemioł twierdzi, że decyzji o uczestnictwie w programie nie podjął szybko i spontanicznie. 

– To było parę telefonów i wiele rozmów, bo nie mogłem za bardzo opuścić pracy. Akurat byłem przed pokazem, to był dosyć taki trudny zawodowo czas dla mnie, bo tych rzeczy było naprawdę dużo i musiałem logistycznie do tego podejść mówi projektant agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Łukasz Jemioł twierdzi, że był bliski odmowy, do udziału w „Azja Express” przekonała go jednak Joanna Przetakiewicz. Po miesiącu spędzonym w Azji projektant nie żałuje wyrażonej zgody. Twierdzi, że przeżył przygodę życia, której towarzyszyły wspaniałe emocje. Zachwyciła go przede wszystkim gościnność spotykanych w czasie podróży ludzi, którzy oferowali im darmowy nocleg, posiłek lub transport.

– Otwartość tych ludzi była tak ogromna, że zastanawialiśmy się, czy byłaby szansa na to, żeby w Polsce odbyła się taka edycja i żeby Polska przyjęła grupę obcokrajowców uczestniczących w takim programie. I teraz wszyscy musimy sobie odpowiedzieć na to pytanie – mówi Łukasz Jemioł.

Zdaniem projektanta najtrudniejszym elementem podróży było szukanie noclegu. Zabrało mu trochę czasu przełamanie się i proszenie o pomoc miejscowych ludzi. Jemioł nie ukrywa, że ciągła rywalizacja, pośpiech, brak jedzenia i wyczerpanie powodowały częste wahania nastrojów u niego i jego towarzyszki Hanny Lis. W jednym momencie odczuwali euforię, by kilka chwil później poczuć całkowite zniechęcenie.

– Po prostu real life, 30 dni takiego skondensowanego życia, emocji, których pewnie ludzie nie mają przez całe życie, a my musieliśmy sobie z tym jakoś poradzić mówi Łukasz Jemioł.

Projektant twierdzi, że „Azja Express” to program pokazujący, jak przeżyć w ekstremalnych warunkach, udowadniający także, że pieniądze nie są niezbędne do odbycia niesamowitej przygody. Napotkani podczas wyścigu ludzie pomagali uczestnikom zupełnie bezinteresownie, nie domagając się zapłaty. Łukasz Jemioł chciałby przenieść tę energię i gościnność do Polski, gdzie ludzie gonią za pieniądzem, zapominając o innych, znacznie bardziej istotnych wartościach.

– Pamiętam taki moment, jak wróciłem i wszystko było tak bardzo drogie tutaj, to też jest takie spojrzenie na to, że są miejsca na świecie, które nie mają pieniędzy, a ludzie są o wiele szczęśliwsi niż tu. I nawet w najpiękniejszych miejscach świata pieniądze nie rządzą, tylko życzliwość ludzi mówi Łukasz Jemioł.

Projektant twierdzi, że zawsze miał rozważne podejście do pieniędzy, program „Azja Express” niewiele więc tu zmienił. Lubi otaczać się pięknymi rzeczami, nie wydaje jednak przesadnie dużych kwot na rzeczy, które nie są mu niezbędne lub są zbyt drogie. Jemioł uważa, że pieniądze są ważne, zapewniają bowiem codzienny byt, ważniejsze są jednak takie wartości jak dobra energia otrzymywana od innych ludzi i pomaganie sobie.

– Wszystkim polecam, by przeżyli taką przygodę, choćby w Bieszczadach. Żeby wzięli karimatę, jeden T-shirt, śpiwór, pojechali stopem tam na miesiąc i postarali się przeżyć – mówi Łukasz Jemioł.

Pierwszy odcinek „Azja Express” stacja TVN wyemituje w środę, 7 września, o godz. 21.30. W roli gospodyni programu widzowie zobaczą Agnieszkę Szulim.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Problemy społeczne

Stres w życiu zawodowym może działać destrukcyjnie. O profilaktykę muszą zadbać zarówno pracownicy, jak i pracodawcy

Co czwarty Polak doświadcza w pracy wysokiego lub bardzo wysokiego stresu, a trzech na czterech pracowników znajduje się w stresowej sytuacji zawodowej przynajmniej raz w tygodniu – wynika z badań Instytutu Psychologii Stresu. Najwyższy poziom częstego stresu dotyczy kobiet i pracowników powyżej 55. roku życia. To grupy najbardziej narażone na poczucie przeciążenia obowiązkami zawodowymi, co odbija się na ich zdrowiu fizycznym i psychicznym, a w kontekście społecznym niesie ze sobą poważne skutki ekonomiczne. W Unii Europejskiej stres zabija rocznie nawet 10 tys. osób.

Gwiazdy

Maciej Dowbor: Ostatnio kupiłem zdalnie sterowane motorówki dla córki. Ten wspólnie spędzony czas pozwala oderwać dzieci od smartfonów

Zdaniem prezentera nawet niepozorny gadżet może pomóc w budowaniu relacji ze swoimi pociechami i tworzeniu pięknych wspomnień. On sam przekonał się o tym, kiedy jego siedmioletnia córka chętnie zaczęła się bawić małymi, zdalnie sterowanymi motorówkami. Teraz kolekcja systematycznie się powiększa, a w zabawie bierze udział cała rodzina.