Mówi: | Łukasz Zagrobelny |
Funkcja: | wokalista |
Łukasz Zagrobelny: Odkryłem w sobie żyłkę fotografa. Jednak moje pierwsze zdjęcie to była jakaś katastrofa
Wokalista uważa, że „Perfect Picture” to niezwykle wartościowy program, dzięki któremu nie tylko zdobył fachową wiedzę fotograficzną, ale również połknął bakcyla i przekonał się, że robienie zdjęć nie telefonem, tylko profesjonalnym sprzętem to dopiero prawdziwa frajda. Łukasz Zagrobelny przyznaje, że początki nie były łatwe, ale z czasem doszedł do wprawy i aż był zaskoczony efektami.
– W tym programie chodzi właśnie o to, żeby odejść od nawyku robienia zdjęć telefonem, tak jak teraz wszyscy, i przekonać się, że robienie zdjęć aparatem fotograficznym to jest zupełnie inna bajka. Mieliśmy okazję przekonać się o tym poprzez konkretną wiedzę, jak można fajnie pobawić się np. światłem, nie używając filtrów, nie używając tych wszystkich upiększaczy, które są w aparatach, jak można samą świadomością zrobić w moim mniemaniu czasami prawie perfekcyjne zdjęcie – mówi agencji Newseria Lifestyle Łukasz Zagrobelny.
Wokalista nie ukrywa jednak, że teoria teorią, a w praktyce wcale nie jest tak łatwo. On sam borykał się z wieloma trudnościami.
– Jak prześledzicie moją drogę w tym projekcie, to zobaczycie, że ja w tym programie miałem problem ze wszystkim. Na początku nie wiedziałem nawet, jak założyć obiektyw do body, później – jak sobie poradzić ze światłem, z kadrowaniem. Moje pierwsze zdjęcie to była jakaś, w moim mniemaniu, katastrofa, przypadkowe po prostu pstrykanie, żeby cokolwiek zrobić – uważa.
Łukasz Zagrobelny był jednak pilnym uczniem i dołożył wszelkich starań, by rozwijać swoje umiejętności. Po jakimś czasie zaczęła też pojawiać się satysfakcja.
– W końcu zacząłem robić te zdjęcia bardziej świadomie i to jest bardzo fajna rzecz, kiedy ma się satysfakcję, że ogląda się swoje zdjęcie i tak sobie myślisz: wow, to jest moje, kurczę, fajne nawet. I to nie zrobione telefonem, tylko profesjonalnym aparatem, nie na ustawieniu automatycznym, tylko na manualnym, gdzie trzeba było samemu sobie to wszystko poustawiać, samemu skadrować, samemu ustawić światło – mega doświadczenie – mówi.
Wokalista jest zadowolony z efektów i zapewnia, że jego przygoda z profesjonalną fotografią nie skończy się wraz z programem. Nie wyklucza też zakupu dobrego sprzętu.
– Pracowaliśmy na aparatach najwyższej klasy i kusi mnie, żeby taki aparat nabyć. Nie po to, żeby zarabiać nim na życie, ale po to, żeby samemu dla siebie robić fajne zdjęcia. Naprawdę, oprócz muzyki, koncertowania i grania w musicalach, odkryłem w sobie żyłkę fotografa amatora, to fajna rzecz. Coś takiego się we mnie urodziło – mówi.
Łukasz Zagrobelny przekonuje też, że dzięki udziałowi w tym projekcie obudził się w nim fotograficzny zmysł.
– Ten program bardzo też pobudza wyobraźnię fotograficzną. Kiedy teraz biorę aparat do ręki, to widzę fajne rzeczy, które można pokazać, a na które wcześniej jakoś bym specjalnie nie zwracał uwagi – mówi.
Teraz też jak patrzy na zdjęcia, które kiedyś zrobił telefonem, to widzi mnóstwo błędów.
– Tu złe kadrowanie, tutaj złe światło, tutaj można by się pobawić trochę tłem, bo jest za bardzo wyraźne, a mogłoby być bardziej zamazane, a tutaj z kolei bym się może trochę inaczej pobawił przesłoną. I po tym czasie spędzonym na planie tego programu jest coś takiego, że z tyłu głowy otwiera ci się taka zawodowa szuflada: o kurde, to można by zrobić inaczej, lepiej albo gorzej – tłumaczy.
Inny uczestnik programu Ernest Musiał dostrzega natomiast jeszcze jeden walor udziału w „Perfect Picture”.
– Oprócz umiejętności robienia w stopniu dostatecznym czy też dobrym zdjęć to kolejna fajna rzecz i wartość dodana jest taka, że z tego programu wyniosę parę znajomości, które, mam nadzieję, przetrwają dłużej – zaznacza.
Aktor zapewnia więc, że między uczestnikami nie było niezdrowej rywalizacji, za to wszyscy pomagali sobie w trudnych zadaniach.
– Kiedy po każdej sesji trzeba było wybrać te zdjęcia i obrobić, to pilnowaliśmy siebie, żeby czasem kolega czy koleżanka nie wybrali złego zdjęcia. A przecież tak naprawdę to była konkurencja, bo wygra najlepsze zdjęcie, a ten, kto będzie miał najgorsze, to odpadnie z programu. Ale my totalnie nie zwracaliśmy na to uwagi, chcieliśmy, żeby wszystkim było dobrze, żeby wszyscy przede wszystkim dobrze się bawili, niebywała sytuacja – mówi.
„Perfect Picture” można oglądać na antenie TVN7.
Czytaj także
- 2024-07-11: Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność
- 2024-07-15: Aleksandra Popławska: Nadopiekuńczość i trzymanie dziecka pod parasolem ochronnym to przemoc psychiczna. Taka toksyczna relacja jak w spektaklu „Czułe słówka” to dobry temat dla psychologa
- 2024-07-22: Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia
- 2024-05-13: Artur Barciś: Odkąd mieszkam na wsi, znam dużo więcej sąsiadów, niż kiedy mieszkałem w bloku. W miastach poznawanie ludzi nie bardzo nas interesuje
- 2024-04-30: Artur Barciś: Reżyseria jest rzeczą dużo bardziej odpowiedzialną niż aktorstwo. Może kiedyś zdecyduję się wyreżyserować film
- 2024-05-07: Paweł Małaszyński: Pierwszy raz gram w spektaklu ewidentnie przeznaczonym dla dorosłych. Ale w teatrze właściwie nie ma tematów tabu
- 2024-04-17: Artur Barciś: Często sąsiedzi nic o sobie nie wiedzą. Mój spektakl „Barabuum!” prowokuje do tego, żeby się poznać i podzielić swoimi skrytymi pragnieniami
- 2024-04-16: Aleksandra Popławska: Nie mogę narzekać na brak pracy. Dostaję różne propozycje teatralne, filmowe i serialowe
- 2024-04-22: Jan Wieczorkowski: W ogóle nie mam wyczucia w kwestii kupowania prezentów. Sam kilka razy dostałem wody toaletowe, które po prostu do mnie nie pasowały
- 2024-03-25: Jan Wieczorkowski: Trema jest zawsze przed spektaklem. Kiedyś proponowałem innym aktorom medytację, ale każdy ma swoje sposoby
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Nowe technologie
Artur Barciś: Od sztucznej inteligencji dowiedziałem się, że zmarłem na scenie. Dla niej jestem kompletnie nikim
Aktor nie ma wątpliwości, że sztuczna inteligencja będzie miała wpływ na zawody artystyczne, w tym aktorstwo, dubbing i lektorstwo. Zaznacza też, że może wprowadzać ludzi w błąd, bo na przykład kiedyś na jego temat wygenerowała nieprawdziwe informacje. Dlatego też podkreśla potrzebę stworzenia ram prawnych, aby chronić ludzi przed nieautoryzowanym używaniem ich wizerunku i tożsamości.
Gwiazdy
Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze
Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.
Handel
Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.