Newsy

Agnieszka Włodarczyk: hejt na dzień dobry na „Azja Express” jest żałosny i niepotrzebny

2016-08-19  |  06:55

Agnieszka Włodarczyk i Maria Konarowska nie zgadzają się z opinią, że „Azja Express” to zabawa bogatych w biedaków. Nie uważają się za osoby majętne, podkreślają też, że ich podróż przebiegała w naprawdę trudnych warunkach. Zdaniem aktorek program niesie wiele ważnych treści, a jego celem jest pokazanie jak niewiele trzeba, by poznawać świat. 

Program „Azja Express” ma być hitem jesiennej ramówki stacji TVN. Jeszcze przed planowaną na wrzesień premierą spotkał się on jednak z falą krytyki. Sylwia Chutnik określiła go jako zabawę bogaczy w biedaków, z czym zgodziła się Dorota Wróblewska. Stylistka stwierdziła ponadto, że zabawa ta jest niehumanitarna. Paulina Młynarska przyznała, że nie rozumie dlaczego fajni i oczytani ludzie zdecydowali się na udział w reality show TVN. Zauważyła także, że zwiastun programu naładowany jest uprzedzeniami kulturowymi i agresją. Uczestniczki reality show, Agnieszka Włodarczyk i Maria Konarowska, nie rozumieją takich reakcji.

– Wypowiadać się na temat czegoś, czego się nie zna, jest bardzo ryzykowne –  mówi Maria Konarowska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

– Taki hejt na dzień dobry jest żałosny i niepotrzebny, bo tak jak Marysia powiedziała, jak można zrecenzować film, nie widząc go? dodaje Agnieszka Włodarczyk.

W mediach pojawiały się także doniesienia o rzekomym konflikcie Agnieszki Włodarczyk z gospodynią programu, Agnieszką Szulim. Aktorka twierdzi, że nie czyta tego typu plotek, uważa też, że nie ma sensu się odnosić do komentarzy hejterów. Śmieszy ją zwłaszcza stwierdzenie, że „Azja Express” to zabawa bogatych białych w biedaków.

– Nie jestem bogata przede wszystkim, więc nie mam się w co bawić – mówi Agnieszka Włodarczyk.

– Pierwsze, co mówimy, to że z nas bogacze tacy jak z Wietnamczyków Polacy – dodaje Maria Konarowska.

Osiem par uczestniczących w programie „Azja Express” musiało odbyć podróż po Azji Południowo-Wschodniej, mając na to jedynie dolara dziennie na osobę. Gwiazdy zmuszone więc były do korzystania z pomocy i gościnności obcych ludzi, nie znając języka ani kultury. Agnieszka Włodarczyk podkreśla, że faktycznie ich wyprawa odbywała się w ciężkich warunkach. Maria Konarowska żałuje, że program wchodzi na antenę w tak negatywnej otoczce, niesie on bowiem wiele ważnych treści.

– Chodzi o to, żeby zachęcić ludzi do tego, żeby zobaczyli, że tak naprawdę bardzo mało trzeba do tego, żeby poznać świat. I to ma nieść „Azja Express” ze sobą. Bo w tym programie my naprawdę mieliśmy trudne warunki, naprawdę mówi aktorka.

– Myślę, że wiele osób po obejrzeniu tego programu postanowi wyruszyć na własną rękę i spróbować podobnej przygody uważa natomiast Agnieszka Włodarczyk.

Program „Azja Express” będzie można oglądać w każdą środę o godzinie 21.30. Pierwszy odcinek stacja TVN wyemituje 7 września. Oprócz Agnieszki Włodarczyk i Marii Konarowskiej, w reality show będzie można zobaczyć także m.in. Hannę Lis, Łukasza Jemioła, Małgorzatę Rozenek, Radosława Majdana i Renatę Kaczoruk.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Zdrowie

Doda: Udało mi się całkowicie zwalczyć przyczynę Hashimoto, a nie tylko skutki tej choroby. Nadal będę się dzielić moimi doświadczeniami i nie dam się zastraszyć

Niedawno piosenkarka podzieliła się swoim sposobem na wyleczenie się z hashimoto. Jak podkreśla, kiedy ona sama kilka lat temu usłyszała diagnozę, postanowiła zrobić wszystko, by zatrzymać rozwój przewlekłego zapalenia tarczycy o podłożu autoimmunologicznym. Przede wszystkim zaczęła prowadzić zdrowy styl życia i postawiła na restrykcyjną dietę. Skutecznym antidotum miały się też okazać suplementy. Jej wypowiedź wywołała spore kontrowersje. Lekarze podkreślają bowiem, że całkowite wyleczenie się z tego schorzenia nie jest możliwe, a rozwój choroby mogą powstrzymać wyłącznie leki.

Konsument

Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi. Niesłusznie mylone są z nielegalnymi w Polsce snusami

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.

Transport

SUV-y dominują rynek motoryzacyjny. Hyundai wprowadzi latem do sprzedaży nowy siedmioosobowy model

Na polskich i europejskich drogach królują SUV-y. W kwartale br. stanowiły już 60 proc. nowych rejestracji w Polsce. Latem w sprzedaży pojawi się nietypowa odmiana SUV-a: siedmioosobowy elektryczny Hyundai IONIQ 9. Marka zapewnia, że to pokaz jej możliwości technologicznych.