Newsy

Anita Sokołowska: Nie jestem za nadmiernym ingerowaniem w naturę. Trzeba znaleźć równowagę w dbaniu o siebie

2017-01-24  |  06:50

Aktorka jest zwolenniczką umiaru w pielęgnacji. Na co dzień stosuje wyłącznie witaminowe serum do twarzy, a gdy ma okazję korzysta z zabiegów w spa. Najczęściej wybiera jednak masaże o działaniu relaksacyjnym. Gwiazda „Przyjaciółek” nie jest też zwolenniczką nadmiernego ingerowania w naturę. 

Anita Sokołowska uważa, że prawdziwe piękno zapewnia przede wszystkim spokój i harmonia w codziennym życiu. Jej zdaniem duchowa równowaga zawsze emanuje na zewnątrz ciała. Dlatego nie jest zwolenniczką nadmiernej ingerencji w naturę i przesady w pielęgnacji.

Trzeba uważać na to wszystko, dlatego że świat pędzi do przodu, jest bardzo kolorowy, zachłanny i bardzo nas pochłania, a my w tym wszystkim musimy znaleźć równowagę mówi aktorka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Gwiazda serialu „Przyjaciółki” twierdzi, że jest zwolenniczką stosowania wyłącznie podstawowych kosmetyków o lekkiej konsystencji. Na co dzień o skórę twarzy dba niemal wyłącznie za pomocą serum z witaminą C. Aktorka przyznaje jednak, że dawniej zdarzało się jej przesadzać z ilością używanych kosmetyków pielęgnacyjnych. Jej skóra źle to znosiła.

– Miałam taki okres, że rzeczywiście dużo używałam maseczek, wklepywałam sobie coś ciągle w twarz, na noc, na dzień. Wtedy moja skóra była przeciążona i niedobrze wyglądała mówi Anita Sokołowska.

Aktorce zdarza się natomiast korzystać z zabiegów w ośrodkach SPA. Zazwyczaj nie są to zaplanowane wizyty – gwiazda korzysta z możliwości odwiedzenia tego typu gabinetu przy okazji podróży po Polsce.

Kiedy mam czas wolny i jestem na wycieczce, wtedy sobie myślę: „A, dobra, może warto by było wziąć sobie jakiś masaż, odprężyć się w inny sposób” mówi Anita Sokołowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

NEWSERIA POLECA

Bezpieczeństwo najważniejsze dla pacjentów decydujących się na zabiegi korekty wad wzroku

Wady refrakcji, takie jak krótkowzroczność, astygmatyzm czy starczowzroczność, można skutecznie i trwale usunąć. Kwestii bezpieczeństwa zabiegów korekcji wad wzroku dotyczy najwięcej obaw pacjentów, którzy myślą o takim kroku. Tutaj z pomocą przychodzą certyfikaty spełnianych norm jakości, akredytacje poszczególnych placówek oraz potwierdzenie kwalifikacji lekarzy chirurgów.

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Dawid Kwiatkowski: Padłem ofiarą oszustów, którzy na mnie nieuczciwie zarabiali. Teraz jestem też swoim księgowym, liczę pieniądze i sprawdzam umowy

Artysta przyznaje, że w branży muzycznej są ludzie, którzy zamiast wspierać młodych wykonawców w budowaniu kariery, po prostu chcą tylko zarobić na swoich „podopiecznych”. Dawid Kwiatkowski przestrzega więc wszystkich, którzy stają na scenie „Must Be the Music” i innych talent show, by nie ufali każdemu, kto się do nich odezwie po programie i zaproponuję współpracę, bo bardzo możliwe, że będzie mu zależało tylko na tym, by wykorzystać ich „pięć minut” dla własnych korzyści. On sam również padł ofiarą takich oszustów i musiał walczyć z nimi w sądzie.

Prawo

Tak zwana sztuczna twórczość coraz popularniejsza. Wyzwaniem pozostają kwestie praw autorskich

Rosnąca popularność narzędzi AI spowodowała, że powstaje coraz więcej „dzieł sztuki”, będących wytworem działania algorytmów, które potrafią m.in. tworzyć muzykę dopasowaną do preferencji i nastroju, malować obrazy, a nawet pisać poezję czy scenariusze filmowe. To rodzi szereg wyzwań dotyczących praw autorskich. Są także wątpliwości dotyczące ochrony dzieł, z których AI się uczy. Narzucanie prawnych zakazów i obostrzeń może jednak nie przynieść efektów.

Podróże

Radosław Majdan: W Grecji zaginęła mi walizka. To jest kraj lekkoduchów, wszystko odkładają na jutro, a pracę traktują drugorzędnie

Były piłkarz przyznaje, że z perspektywy uczestników program „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” to bardzo wymagające przedsięwzięcie. Dla niego ten format okazał się nie tylko testem fizycznym, ale także emocjonalnym, bo trzeba było stawić czoła zarówno rywalom, jak i własnym słabościom. Radosław Majdan zdradza też, że emocji nie brakowało już na lotnisku. Tuż po przylocie do Grecji okazało się bowiem, że jego walizka zaginęła. Na szczęście miał przy sobie kilka zapasowych ubrań.