Newsy

Barbara Hetmańska: gdy nie mam makijażu, sprzedawcy proszą mnie o dowód osobisty

2015-05-28  |  06:55

Większość ludzi nie traktuje mnie poważnie  mówi Barbara Hetmańska, do niedawna znana jako Candy Girl. Ze względu na bardzo młody wygląd bywa bowiem traktowana jak nastolatka. Wokalistka cieszy się jednak, że nie musi walczyć z oznakami upływającego czasu. 

Barbara Hetmańska w listopadzie tego roku skończy 29 lat, wygląda jednak znacznie młodziej. Nieznajomi często biorą ją za nastolatkę, zwłaszcza gdy wyjdzie z domu bez makijażu. Bardzo często zdarza się, że sprzedawcy proszą ją o dowód osobisty, gdy chce kupić alkohol.

– To zdarza się często, więc zawsze staram się go mieć przy sobie. I potem jest mocne zdziwienie: „O, przepraszam”. Mam taką urodę, że wyglądam jak dziecko, dlatego większość ludzi raczej nie bierze mnie na poważnie. Natomiast w momencie, kiedy już zaczynają ze mną rozmawiać, to wiedzą, że nie mają do czynienia z dzieciakiem mówi Barbara Hetmańska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Wokalistka twierdzi, że mimo wielu niedogodności związanych z młodym wyglądem cieszy się, że tak wolno się starzeje. W przeciwieństwie do wielu rówieśniczek nie musi bowiem zmagać się z oznakami upływającego czasu w gabinetach kosmetycznych.

– Wiem, że niektóre osoby muszą walczyć ze zmarszczkami za pomocą botoksu, różnych kremów, a ja właściwie nic sobie z tego nie robię, bo żadnych kremów praktycznie nie używam – mówi Barbara Hetmańska.

Gwiazda nie korzysta ze zdobyczy kosmetologii, lubi natomiast sport. Od dwóch lat jej ulubioną sportową rozrywką jest jazda na longboardzie, czyli dłuższej wersji deskorolki. Jeździ nią nie tylko po Warszawie, lecz także chętnie zabiera ją na wakacje lub wyjazdy do mamy na Śląsk. Hetmańska nie zgadza się z opinią, że longboard jest przeznaczony głównie dla mężczyzn. Wokalistka ma także fishkę, czyli deskorolkę o niewielkim rozmiarze, kształtem przypominającą rybę.

– Ta jest z kolei taką bardzo męską zabawką, ponieważ tam trzeba faktycznie umiejętności, żeby tym kierować. To jest bardzo malutkie i bardzo zwinne i bardzo szybko można się na tym wywrócić. Natomiast longboard jest dobry do jazdy przez miasto, bo właściwie tylko raz na jakiś czas trzeba się odbić, a on sobie po prostu jedzie. Fajnie się nim skręca – mówi Barbara Hetmańska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Klaudia Carlos: Propozycja Kingi Dobrzyńskiej dotycząca „Pytania na śniadanie” sprawiła mi wielką radość i przyjemność. To dla mnie duży awans zawodowy

Gospodyni „Pytania na Śniadania” nie ukrywa, że angaż do tego formatu to dla niej duży zaszczyt i szansa na zawodowy rozwój. Jest więc ogromnie wdzięczna szefowej Kindze Dobrzyńskiej, że to właśnie ją wzięła pod uwagę i powierzyła to zadanie. Klaudia Carlos ma wieloletnie doświadczenie zawodowe i nie bierze sobie do serca krytyki widzów, którzy byli przyzwyczajeni do poprzedniej ekipy porannego programu. Nie chce także komentować zarzutów, które pojawiają się w sieci pod adresem nowych prowadzących

Handel

Handel odczuwa kryzys demograficzny. Pracownicy zagraniczni i automatyzacja sposobem na niedobór kadr

30 proc. firm handlowych uważa niedostępność pracowników za ważną lub bardzo ważną barierę w rozwoju – wynika z Miesięcznego Indeksu Koniunktury PIE z lipca br. Ponad dwukrotnie więcej uznało, że są nią wysokie koszty pracownicze. Brak kadr, który odczuwalny jest w wielu różnych branżach, często nawet mocniej niż w handlu, oznacza konieczność sięgania po pracowników z zagranicy oraz inwestowania w automatyzację.

Teatr

Aleksandra Popławska: Nadopiekuńczość i trzymanie dziecka pod parasolem ochronnym to przemoc psychiczna. Taka toksyczna relacja jak w spektaklu „Czułe słówka” to dobry temat dla psychologa

Najnowsza sztuka warszawskiego Och-Teatru przedstawia losy matki – przedwcześnie owdowiałej, ekscentrycznej Aurory i jej córki Emmy, która jak najszybciej chce wyjść za mąż, by uwolnić się od wpływu rodzicielki. Aleksandra Popławska, wcielająca się w rolę tej pierwszej, zaznacza, że kobiety łączy bliska, ale trudna, wręcz toksyczna więź. Jej zdaniem podobne relacje można zaobserwować również w polskich domach. Dlatego też, ta opowieść z przesłaniem powinna skłonić odbiorców do przemyśleń, bo być może jakieś sytuacje w ich rodzinach wymagają szybkiego uzdrowienia. Spektakl „Czułe słówka” powstał na podstawie jednego z najgłośniejszych amerykańskich filmów sezonu 1983/1984, jednak teatralna wersja została nieco zmodyfikowana.