Newsy

Marcin Tyszka: W telewizji wychodzę na ostrego brutala, ale w rzeczywistości bardzo kocham przyrodę. Z moją miłością do roślin jeszcze nikt nie wygrał

2022-08-18  |  06:16

Fotograf ma ponad dwa tysiące roślin, w tym wiele egzotycznych i unikatowych. W Warszawie, na dachu swojego mieszkania na ósmym piętrze, stworzył wyjątkowy całoroczny ogród, który jest bazą dla wielu ptaków i owadów. Jak zaznacza, każdą wolną chwilę spędza właśnie w tym miejscu, bo obcowanie z naturą daje mu ukojenie i pozwala odpocząć. Obserwowanie roślin, poznawanie ich potrzeb i pielęgnacja sprawiają mu ogromną frajdę.

Taras na dachu jego mieszkania na warszawskim Żoliborzu jest wręcz zjawiskowy. Stworzenie takiego miejsca wymagało jednak wiele pracy. Żadna roślina nie znalazła się tam przypadkowo. Każdy gatunek były skrupulatnie dobierany, a decyzja o zakupie poprzedzona konsultacją z botanikami. Marcin Tyszka przyznaje, że wszystkie z nich traktuje z ogromnym pietyzmem.

– To jest od lat moja pasja, wielkie hobby już od dziecka, w ogóle troszkę nawet taka misja, żeby zazieleniać betonowe kawałki Warszawy. W sumie jest to też odskocznia od show biznesu. Po 12 godzinach nagrań uwielbiam wracać do domu, stać, podlewać bananki i patrzeć, jak im rosną liście, to jest niesamowite – mówi agencji Newseria Lifestyle Marcin Tyszka.

Fotograf podkreśla, że jego prywatny ogród jest azylem, w którym może się zaszyć i wyciszyć. Obcowanie z naturą sprawia mu ogromną przyjemność.

– Wiosną mam tam wszystkie ptaki, później przylatują motyle, teraz są cykady, to jest prawdziwa oaza. Widzę, jak pszczoły przylatują, żeby napić się wody z liści. Ja w programie wychodzę na ostrego brutala, ale naprawdę kocham przyrodę. Zresztą wszyscy znajomi się śmieją, że z moją miłością do roślin jeszcze nikt nie wygrał – dodaje.

Zamiłowanie do roślin i do designu Marcin Tyszka połączy w swoim nowym projekcie zawodowym. Na razie jednak nie chce zdradzać na ten temat wielu szczegółów.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Partner Serwisu Zdrowie

Viatris

Media

Styl życia

Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych

Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.

Handel

Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.