Newsy

Leszek Stanek: za czasów studenckich też musiałem żyć za dolara dziennie. Wiele osób w Polsce ma lub miało podobną sytuację

2016-10-28  |  07:10

Życie za dolara dziennie podczas podróży po Azji nie stanowiło problemu dla tancerza. Twierdzi on, że podobnie jak wielu Polaków, w czasie studiów dysponował równie ograniczonym budżetem. Podkreśla też, że nie musi udawać biednego, a „Azja Express” nie była zabawą bogaczy w biedaków, jak uważają niektórzy krytycy reality show TVN-u.

Leszek Stanek był jednym z uczestników reality show „Azja Express”. W parze z Izą Miko przez kilka tygodni musiał podróżować po Laosie, Wietnamie, Kambodży i Tajlandii, mając jedynie dolara dziennie na wszystkie wydatki. Tancerz twierdzi, że wbrew pozorom jest to całkowicie wykonalne. Podkreśla też, że nie jest to pierwsze tego typu doświadczenie w jego życiu.

– Myślę, że w Polsce niektóre osoby, ja też, za czasów studenckich musiały żyć za dolara dziennie, to jest jakieś 4-5 zł. Myślę, że wiele osób miało czy ma podobne sytuacje – mówi Leszek Stanek agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Jeszcze przed premierą pierwszego odcinka program „Azja Express” stał się obiektem krytyki wielu znanych osób ze świata show-biznesu. Wyścig ośmiu gwiazdorskich par po Azji przeciwnicy formatu określali mianem zabawy bogatych w biednych. Leszek Stanek nie zgadza się z tymi zarzutami, uważa też że pojęcie bieda podlega dość subiektywnym ocenom.

– nie muszę biednego udawać specjalnie. Kwestia samego sformułowania biedy jest rzeczą subiektywną i względną, bo bardzo często w naszym odczuciu ktoś jest biedny czy nieszczęśliwy, a w odczuciu osoby, którą w ten sposób oceniamy, wcale tak nie jest – mówi tancerz.

Leszek Stanek podkreśla też, że żaden z uczestników programu nie udawał kogoś, kim nie jest. Wszyscy musieli liczyć wyłącznie na siebie i pomoc obcych ludzi. Spotykani na trasie wyścigu miejscowi faktycznie udzielali Polakom gościny: oferowali darmowe noclegi, posiłki i transport.

– Uważali, że jesteśmy fajnymi ludźmi, którym warto pomóc. Gdybyśmy byli kiepowymi fajansiarzami, to myślę, że nawet nikt by nam zatrutej wody nie podał – mówi tancerz.

Program „Azja Express” można oglądać w każdą środę o godzinie 21.30. Jego gospodynią jest Agnieszka Starak-Woźniak. Do tej pory, po ośmiu odcinkach reality show, z rywalizacji odpadły trzy pary: Przemysław Saleta i Dariusz Kuźniak, Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan oraz Hanna Lis i Łukasz Jemioł.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć

Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.

Prawo

Sztuczna inteligencja w nieodpowiednich rękach może stanowić poważne zagrożenie. Potrzebna jest większa świadomość twórców i użytkowników oraz twarde regulacje

Wykorzystanie sztucznej inteligencji do manipulowania ludźmi przyjmuje namacalną postać, jak deepfake, ale może się odbywać także dużo subtelniej, na przykład poprzez podsuwanie odpowiednich treści w wyszukiwarce. – Odwoływanie się w pewnych aspektach do kwestii etycznego stosowania tej technologii to za mało, jeśli w ślad za tym nie idą odpowiednie regulacje – oceniają eksperci. Amnesty International przewiduje, że sztuczna inteligencja wykorzystywana bez kontroli i stabilnych ram prawnych może doprowadzić do nasilenia naruszeń praw człowieka, zwłaszcza w obliczu konfliktów zbrojnych i przez reżimy kontrolujące życie obywateli.

Podróże

Sebastian Wątroba: Uwielbiamy wakacje nad Bałtykiem. Aby spędzić je pod palmami, wcale nie musimy wyjeżdżać do ciepłych krajów, wystarczy przyjechać do Międzyzdrojów

Aktor zaznacza, że uwielbia spędzać wakacje nad polskim morzem, a szczególnie upodobał sobie Międzyzdroje. Kiedy więc ma wolną chwilę, to nie traci czasu na przeglądanie zagranicznych ofert, tylko stawia na sprawdzone miejscówki i zabiera swoich bliskich właśnie do tego niezwykłego miasta położonego na zachodnim wybrzeżu Bałtyku. Sebastian Wątroba jednym tchem wylicza atrakcje, jakie czekają na turystów w tym kurorcie, i zachęca wszystkich jeszcze niezdecydowanych, by zaplanowali tam urlop.