Mówi: | Ewa Farna |
Funkcja: | wokalistka |
Ewa Farna zadowolona z udziału w czeskim "Idolu". Trudno było jej jednak oceniać osoby starsze
Czescy widzowie bardzo ciepło odebrali Ewę jako jurorkę programu "SuperStar". Już na castingach kipiała energią. Do sieci trafił nawet film, na którym Farna polewała się wodą i tańczyła na stole.
– Po raz pierwszy byłam jurorką w tego typu programie. Było to super doświadczenie i strasznie się cieszę, że dostałam taką możliwość. Było to, mimo wszystko, trochę męczące zajęcie. Każdy program trwał 3 godziny, a odcinków na żywo było 12. Do tego dochodziły także castingi – mówi Ewa Farna agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Piosenkarka przyznaje, że nie wszyscy byli zadowoleni, że ocenia ich tak młoda osoba jak ona. Nie każdy też liczył się z jej zdaniem.
– Do programu przychodzili też ludzie starsi ode mnie, których musiałam oceniać. To trudne, bo zazwyczaj mieli oni pretensje do mnie. Nie mogę pochwalić się wiekiem. Ludziom mogłam zaproponować tylko 8 lat doświadczenia, a nie 40. Starałam się doradzać i dzielić wiedzą jak tylko potrafiłam. Mój wiek pozwala mi zrozumieć niektóre rzeczy lepiej niż osobom, które mają 50 lat. To był mój plus i na tym starałam się opierać całe moje działanie w „SuperStar” – mówi wokalistka.
Farna dodaje, że sam talent nie wystarczy, żeby wygrać tego typu program.
– Myślę, że przez castingi przewinęło się sporo zdolnych ludzi, jednak wiadomo, nie chodzi tylko o umiejętności. Trzeba mieć wiele zdolności, aby wszystko się udało. Mi udało się dzięki odrobinie szczęścia. Kandydat na zwycięzcę musi umieć iść na kompromisy. Nie może przyjść do programu i powiedzieć, że ma wszystko gdzieś i będzie nagrywał, co zechce. Mało która wytwórnia postawiłaby na takiego artystę. Mam nadzieje, że uda nam się znaleźć kogoś takiego – dodaje Farna.
Wokalistka wydała niedawno swój kolejny album. To krążek pt. „(W)INNA?”. Płytę promuje singiel „Znak”.
Czytaj także
- 2024-02-07: Ewa Wachowicz: Tłusty czwartek znosi kalorie i w ten jeden dzień nie obowiązują. Ja zdecydowanie jestem w teamie chrust
- 2024-02-22: Ewa Wachowicz: Mam burzę pomysłów na nowy sezon „Ewa gotuje”. Po podróży do Kambodży jestem zafascynowana smakami azjatyckimi
- 2024-01-26: Joanna Krupa: Z Ewą Chodakowską jesteśmy kompletnie inne, ale w sumie też bardzo podobne. Ciężko pracujemy, same osiągnęłyśmy to, co mamy, jesteśmy mocne kobiety i mamy swój głos
- 2024-01-30: Ewa Chodakowska: Aśka Krupa jest profesjonalna i bezkonfliktowa. Mamy zdrową relację zarówno na planie, jak i poza nim, więc trupów w szafie nie ma
- 2024-02-05: Ewa Chodakowska: W lutym startujemy z bardzo dużym projektem, nad którym pracowaliśmy przez ostatnie dwa lata. Dodatkowo trwa remont apartamentu w Warszawie i domu w Grecji
- 2024-01-10: Ewa Minge: W moich książkach pokazuję, jak tworzy się celebrytów. Właściciele farm hodujących takie postaci zarabiają potężne pieniądze
- 2024-02-09: Ewa Minge: Są już pewne ruchy filmowców wokół trylogii „Gra w ludzi”. Mam więc nadzieję, że doczekam się ekranizacji moich książek, bo jest to chyba marzeniem każdego pisarza
- 2024-02-05: Ewa Minge: Po pięćdziesiątce niełatwo było mi utrzymać formę i nie mogłam jeść wszystkiego, co chciałam. Musiałam ograniczyć słodycze, którymi wcześniej się zajadałam
- 2024-01-30: Ewa Minge: Trenuję z synem kickboxing. W ten sposób daję odpocząć mojej psychice, bo wyrzucam na worku złe emocje
- 2024-01-24: Ewa Minge: Opracowałam inteligentną kolekcję ubrań. Projekty mają różnego rodzaju czujniki pozwalające monitorować stan zdrowia
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Media
Michel Moran: Dorota Szelągowska jest dobrą i prawdziwą osobą, a coraz mniej prawdziwych ludzi na tym świecie. Jesteśmy przyjaciółmi, odkąd spotkaliśmy się w programie
Znany szef kuchni cieszy się z tego, że dane mu jest realizować tak ważny dla niego projekt zawodowy wspólnie z Dorotą Szelągowską. Choć wcześniej sporadycznie spotykali się na korytarzach TVN–u, to dopiero na planie programu „MasterChef Nastolatki” mieli okazję bliżej się poznać. Szybko nawiązali nić porozumienia i zostali przyjaciółmi. Teraz obydwoje nie szczędzą sobie pochwał i miłych słów.
Styl życia
Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.
Handel
Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.