Newsy

Renata Kaczoruk: pieniądze to dla mnie coś, co powoduje więcej stresu niż przyjemności

2016-09-15  |  06:55

Proste życie jest najszczęśliwsze uważa Renata Kaczoruk. Modelka nigdy nie była osobą przywiązaną do pieniędzy, a dzięki udziałowi w „Azja Express” po raz kolejny przekonała się, że może się bez nich obejść. Podróż po Azji była też dla niej okazją do przełamania nawyku polegania wyłącznie na sobie i pragnienia posiadania wszystkiego pod kontrolą.

„Azja Express” to reality show, w którym wzięło udział szesnaście gwiazd, m.in. Renata Kaczoruk, Hanna Lis, Łukasz Jemioł, Małgorzata Rozenek, Radosław Majdan i Agnieszka Włodarczyk. Ich zadaniem było przemierzenie Laosu, Wietnamu, Kambodży i Tajlandii w każdym z tych miejsc musieli pokonać wyznaczoną trasę w jak najkrótszym czasie. Renata Kaczoruk twierdzi, że propozycji udziału w „Azja Express” nie przyjęła od razu, trudno ją bowiem nakłonić do występu w programie telewizyjnym.

– Poświęciłam trochę czasu, żeby o tym pomyśleć, ale od razu instynktownie czułam, że podoba mi się, że to jest program, na który chcę się narazić, że chcę zobaczyć, jak zareaguję na pewne warunki, jak sobie w nich poradzę – mówi Renata Kaczoruk agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Modelka uznała, że reality show TVN to doskonała okazja do przełamania w sobie pewnych nawyków. Na co dzień jest kobietą niezależną, która lubi polegać wyłącznie na sobie i mieć wszystko pod kontrolą. Podczas podróży po Azji musiała się natomiast zdać na innych  swoją towarzyszkę wyprawy, Weronikę Budziło, oraz spotykaną po drodze miejscową ludność.

– Chciałam doświadczyć tego, że muszę polegać na czyjejś życzliwości. Będę zależeć od ludzi, którzy mieszkają w tamtych obszarach, będę musiała nauczyć się nowych reguł, nowego kontekstu kulturowego i zrozumieć, jakie są zasady gry – mówi Renata Kaczoruk.

Uczestnicy programu „Azja Express” mieli do dyspozycji zaledwie jednego dolara dziennie na osobę. Modelka twierdzi jednak, że bardzo szybko okazało się, że ona i jej koleżanka faktycznie nie potrzebują więcej pieniędzy podczas całej wyprawy wydały zaledwie połowę kwoty otrzymanej od producentów programu. Otrzymywały bowiem darmowe noclegi i wyżywienie od spotykanych po drodze miejscowych ludzi.

– Pieniędzy tak naprawdę potrzeba nam do podstawowego funkcjonowania, a każda nadwyżka to, owszem, komfort, ale też ogromny problem. I to jest machina, która wciąga cię w spiralę strachu. Nie obawiałam się więc tego, że nie będziemy mieli pieniędzy, ciekawa byłam, jak sobie bez nich poradzę – mówi Renata Kaczoruk.

Jej zdaniem opinia, że modelki kochają luksus, jest mitem. Twierdzi, że wiele jej koleżanek z branży nad pieniądze i ekskluzywne życie przekłada przygodę, doświadczanie ciekawych rzeczy i poznawanie siebie. Ona sama także należy do tego rodzaju kobiet. Nigdy też nie była osobą przywiązaną do pieniędzy, twierdzi, że są one dla niej raczej źródłem niepokoju niż przyjemności. 

– Myślę, że życie proste jest życiem najbardziej szczęśliwym. Luksusowe życie jest bardzo przyjemne, ale luksusowe życie, kiedy trzeba za nie zapłacić, to jest życie, które wymaga od ciebie zarabiania tych pieniędzy, a to jest ogromny stres – mówi Renata Kaczoruk.

W programie „Azja Express” modelka postanowiła zabawić się innym stereotypem dotyczącym kobiet. Jeden z uczestników żartował, że żadna z pań biorących udział w wyścigu po Azji nie będzie umiała posługiwać się kompasem. Modelka faktycznie zapomniała jak używa się tego urządzenia, zamiast jednak wstydliwie ukryć ten fakt podchwyciła żarty kolegi. Zwróciła się także o pomoc, nie boi się bowiem przyznawać do niewiedzy. 

– Nie czuję niczego złego w tym, że nie wiem, nie pamiętam, wyleciało mi z głowy. Trudno, zapytać mogę i wtedy się nauczę. To jest taka wolność, myślę, że to jest duża wolność właśnie, nieobawianie się oceny zewnętrznej – mówi Renata Kaczoruk.

Program „Azja Express” można oglądać na antenie stacji TVN w każdą środę o godzinie 21.30. Pierwszy odcinek został wyemitowany 7 września. W roli gospodyni reality show widzowie TVN mogą oglądać Agnieszkę Szulim.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Edyta Herbuś: Rozmawiałam z produkcją na temat mojej ewentualnej roli w „Tańcu z gwiazdami”. Wierzę, że stworzą taką, która będzie dla mnie inspirująca

Tancerka przyznaje, że kiedy dostała propozycję udziału w ostatniej edycji „Tańca z gwiazdami”, to choć miała apetyt na powrót do tej produkcji, po rozważeniu wszystkich za i przeciw jednak ją odrzuciła. Z jednej strony miała już inne zobowiązania zawodowe, a z drugiej – zależało jej na tym, by powrócić do show nie tylko w charakterze instruktorki, ale zaprezentować się widzom z nieco innej strony. Edyta Herbuś wierzy, że w przyszłości program przejdzie pewną metamorfozę i znajdzie się w nim rola skrojona właśnie dla niej. Nie ukrywa też, że ta edycja wyjątkowo przyciągnęła jej uwagę, bo skupiła bardzo charyzmatycznych uczestników.

Prawo

Sztuczna inteligencja coraz śmielej wkracza w produkcję muzyczną. Artyści i odbiorcy chcą jasnego oznaczania utworów generowanych przez takie narzędzia

Dziesięciokrotny wzrost przychodów rynku sztucznej inteligencji w tworzeniu muzyki przewidują analitycy w ciągu najbliższych 10 lat. Wokół tematu narasta coraz więcej kontrowersji, związanych m.in. z uczeniem się algorytmów na już skomponowanych dziełach czy wykorzystywania głosów wokalistów do tworzenia coverów śpiewanych przez SI. Jednocześnie ponad jedna trzecia muzyków przyznaje już, że wspierali się w swojej pracy sztuczną inteligencją. Artyści oczekują jednak jasno wytyczonych ram regulacyjnych dla tego typu narzędzi. Przede wszystkim miałyby one dotyczyć zgód na wykorzystanie własności intelektualnej i wyraźnego oznaczania muzyki komponowanej przez SI.

Handel

Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.