Newsy

Wojciech „Łozo” Łozowski: Nazywam Małgosię Rozenek terminatorem. Ona jest niesamowicie ambitną i zdyscyplinowaną kobietą

2024-04-23  |  06:22

Wokalista nie ukrywa, że z dużą przyjemnością stanął do rywalizacji z Małgorzatą Rozenek-Majdan w biathlonie. Szybko się jednak przekonał, że prezenterka nie będzie łatwym przeciwnikiem i trzeba nie lada wysiłku, by jej dorównać. A i sama konkurencja przysporzyła mu niemało problemów.

W nowym reality show „Pokonaj mnie, jeśli potrafisz” Małgorzata Rozenek-Majdan podejmuje wyzwanie w sześciu dyscyplinach i rywalizuje z sześcioma mężczyznami. Konkurentami prezenterki są: Piotr Głowacki, Łukasz Kadziewicz, Kajetan Kajetanowicz, Łukasz Orbitowski, Kuba Nowaczkiewicz i Wojciech „Łozo" Łozowski.

– Ja chciałem pokonać Małgosię w biathlonie i było to bardzo ciekawe, dlatego że ani ja, ani ona wcześniej tego nie robiliśmy. Specjalnie chciałem tak wybrać konkurencję, żebyśmy od początku, od startu mieli równe szanse. I też bardzo chciałem zrobić coś, czego w życiu sam bym nie spróbował – mówi agencji Newseria Lifestyle Wojciech „Łozo” Łozowski.

Muzyk przyznaje, że z pozoru delikatna prezenterka była trudnym rywalem i wysoko stawiała poprzeczkę.

– Była to niesamowita przygoda, dużo śmiechu, dużo potu, trochę nawet można powiedzieć krwi, bo żeśmy złapali po kontuzji. Nie było to łatwe, a wręcz się nie spodziewaliśmy, że będzie to aż tak trudne zadanie. Raz, że utrzymać się na tych małych, cienkich nartach to jest jakiś hardcore, wydolnościowo to jest niesamowicie trudne, a jeszcze jak człowiek jest zmęczony i trzeba postrzelać, i trafić 50 metrów dalej w jakiś mały cel, not easy, a lot of fun, but not easy – mówi.

Wokalista nie ukrywa, że Małgorzata Rozenek-Majdan zrobiła na nim ogromne wrażenie. Jak zauważa, jest niezwykle pracowita, zdyscyplinowana i konsekwentna. Wytrwale dąży do osiągnięcia wytyczonych celów i nie daje sobie taryfy ulgowej.

– Nazywam Małgosię terminatorem. Jest ona niesamowicie ambitną kobietą, bardzo zdeterminowaną, zdyscyplinowaną. Ja to sobie nie wyobrażam, jak można mieć trójkę dzieci, psiaki, męża, karierę i wstawać o 5.00 rano, codziennie chodzić na basen, potem jeszcze robić jakiś trening. Jest nieprawdopodobna, na pewno jest ogromną inspiracją dla wielu nie tylko kobiet, ale i nas mężczyzn, bo jest niesamowicie ambitna, bardzo zdyscyplinowana i ma niesamowitą determinację – mówi.

Artysta ma też satysfakcję z tego, że dzięki programowi „Pokonaj mnie, jeśli potrafisz” mógł sprawdzić swoją wytrzymałość, koncentrację i precyzję.

– Ja oczywiście, że strzelam od wielu, wielu lat, w Call of Duty i w wiele innych gier na komputerze, natomiast na prawdziwej strzelnicy byłem ze dwa razy w życiu. Daję radę, natomiast nie jest to mój konik i nie jest to moja pasja, ale na treningach dobrze mi szło. Potem jednak biathlon wszystko zweryfikował, bo jak robi się parę kółek, przychodzi zmęczenie i oddech jest już ciężki, to faktycznie megaciężko jest, żeby w cokolwiek trafić. Jak nam poszło, nie będę zdradzał, ale nie jest to łatwa robota. Natomiast samo strzelanie to była na pewno najprzyjemniejsza część tych treningów – dodaje.

Program „Pokonaj mnie, jeśli potrafisz” można oglądać na antenie stacji TVN i w Playerze.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nowe technologie

Gwiazdy

Tomasz Tylicki: Moje psy raz mieszkają u mnie, raz u moich rodziców. Tak sobie po prostu wędrują i jest im dobrze

Prezenter podkreśla, że szczególne miejsce w jego sercu zajmują dwa pupile: Lola i Kiko, ale teraz więcej czasu psiaki spędzają u jego rodziców, bo liczne obowiązki rodzinne i zawodowe nie pozwalają mu na to, by poświęcił im tyle uwagi, ile potrzebują. Tomasz Tylicki zapewnia jednak, że gdy synek trochę podrośnie, a on zrealizuje pewien życiowy plan, to w przyszłości znajdzie sposób na to, aby czworonogi były z nimi na stałe.

Handel

Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież

Saszetki z nikotyną są dostępne na rynku od kilku lat, ale nadal nie ma żadnych unijnych ani krajowych regulacji dotyczących ich oznakowania, reklamy czy sprzedaży. To powoduje, że tzw. pouches są bardzo łatwo dostępne, bez większych problemów można je kupić nawet przez internet, co przekłada się na ich rosnącą popularność, także wśród dzieci i młodzieży. Eksperci apelują o pilne uregulowanie tego rynku.