Newsy

Mariola Bojarska-Ferenc:: U mnie jest dużo miłości, mogłabym obdzielić nią cały kraj. Jestem jak bomba atomowa, z miłością i energią

2018-10-29  |  06:13

Trenerka jest osobą pełną energii i temperamentu, dlatego też stara się wykorzystywać każdą okazję do dobrej zabawy ze znajomymi. Przyznaje, że podoba jej się zwyczaj obchodzenia w Polsce Halloween i w najbliższym czasie wybiera się właśnie na imprezę, które odbędzie się w upiornym klimacie maskarady, zaświatów i upiorów.

Halloween ma zapewne tyle samo przeciwników, co zwolenników. Ci, którzy krytykują ten zwyczaj widzą w nim m.in. "poważne zagrożenie duchowe" i "atak neopogaństwa”. Ale nie brakuje również osób, które wykorzystują go jako pretekst do wspólnej zabawy ze znajomymi lub dziećmi. Po koniec października dekorują więc domy dyniami, przygotowują maski oraz kostiumy i organizują imprezy dla prawdziwych fanów grozy i horroru.

– Czy to Halloween, czy inny sposób na spędzenie czasu ze znajomymi, wszystko uważam, że jest bardzo fajne i nie jestem ani za, ani przeciw, po prostu dostosowuję się do ogółu. Żyję trochę jak młody człowiek, więc kiedy moje młodsze koleżanki wtedy robią wielkie party i po prostu bawię się razem z nimi. Jestem bardzo towarzyską osobą, lubię towarzystwo ludzi energetycznych, nie lubię ludzi smutnych, wiecznie obrażonych, skrzywionych, którzy wysysają krew – mówi agencji Newseria Mariola Bojarska-Ferenc, trenerka fitness.

Trenerka przyznaje, że jest osobą otwartą na nowe zwyczaje i jeśli przypadną jej do gustu, to chętnie bierze w nich udział. Nie irytuje ją to, że tradycje z innych krajów przenoszone są na polski grunt. Jej zdaniem, ogromną zaletą Halloween jest oswajanie tego, co budzi przerażenie.

 – Ja jestem taka trochę amerykańska, mimo że mieszkam w Polsce i nic mnie nie dziwi, nic mnie nie szokuje, jestem bardzo otwarta na ludzi, na różność ludzi i nikt mi nie przeszkadza w towarzystwie z żadnych powodów. Tak się lepiej żyje, poza tym, nie wolno ludzi oceniać, ani ze względu na przynależność partyjną, ani różne inne rzeczy. Ja patrzę na człowieka i albo go lubię, albo nie ma chemii, i nie lubię i tyle – mówi Mariola Bojarska-Ferenc.

Mariola Bojarska-Ferenc jest kobietą nowoczesną, podąża z duchem czasu i nie chce, by wnuki nazywały ją "babcią". Trenerka przekonuje, że wiek to nie metryka, tylko stan umysłu, witalność i życiowa siła.

U mnie jest dużo miłości, mogłabym obdzielić nią cały kraj. Jestem jak bomba atomowa, z miłością i z energią – mówi Mariola Bojarska-Ferenc.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dom i ogród

Ochrona środowiska

Przez betonozę miasta coraz częściej zmagają się ze skutkami powodzi błyskawicznych. Rozwiązaniem jest zwiększanie terenów zielonych

W ciągu kilkudziesięciu ostatnich lat średnia temperatura w Polsce wzrosła o 2°C. Każda kolejna dekada jest cieplejsza od poprzedniej, a zmianom tym towarzyszą coraz częstsze i bardziej ekstremalne zjawiska pogodowe. Zespół doradczy PAN ds. kryzysu klimatycznego ocenia, że są one dodatkowo wzmacniane przez lokalne cechy klimatu miejskiego. To prowadzi m.in. do błyskawicznych powodzi wynikających z uszczelniania powierzchni i niedoboru zieleni. – Im więcej terenów zielonych, tym więcej możliwości wsiąkania i retencjonowania wody. Przyszłością są zielone miasta – ocenia hydrolog dr Jarosław Suchożebrski.

Podróże

Jessica Mercedes i Justin Kirschner: Ludzie w Azji są bardzo szczęśliwi i doceniają to, co mają. A w Polsce wciąż na coś narzekamy i jesteśmy niezadowoleni

Rodzeństwo Kirschnerów absolutnie nie żałuje, że wzięło udział w nowej edycji formatu „Azja Express”. Dla nich była to wyprawa, z której będą czerpać jeszcze przez długi czas. Wcześniej Jessica Mercedes była już zapraszana do tego programu, ale odmawiała, wierząc, że kiedyś będzie on realizowany w miejscach, które ją fascynują. I tak się stało w tym przypadku. Filipiny i Tajwan wręcz ją oczarowały.