Newsy

Mikołaj Roznerski: Na planie „Fighter” presja była ogromna. Ale dałem z siebie wszystko

2019-07-19  |  06:13

Już dziś premiera filmu „Fighter” z Mikołajem Roznerskim w jednej z głównych ról. Jest to historia rywalizacji dwóch zawodników MMA, niegdyś przyjaciół, których rozdzieliła kariera zawodowa i miłość do tej samej kobiety. Przygotowania do pracy na planie wymagały od aktora intensywnych treningów bokserskich – miał na nie najmniej czasu z całej ekipy, podkreśla jednak, że dał z siebie wszystko i trenował najlepiej, jak potrafił. 

W filmie „Fighter” Mikołaj Roznerski wciela się w postać boksera Marka „Pretty Boya” Chmielnickiego, sportowego rywala głównego bohatera Tomasza Janickiego (Piotr Stramowski). Niegdyś łączyła ich przyjaźń, obecnie spotykają się na ringu, by walczyć o honor i miłość tej samej kobiety, Agaty (Aleksandra Szwed). Aktor uważa swego bohatera za postać dwuznaczną, z pewnością jednak nie negatywną, mimo że taki jej wizerunek nasuwa się w pierwszej chwili.

Dobry zawodnik, mistrz świata zresztą wielokrotny, ale wrażliwy. Nie jest zły, nie zły bohater, nie zły charakter, będę od tego odciągał – mówi Mikołaj Roznerski agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Aktor zaznacza też, że nie ma w nim żadnego podobieństwa do odgrywanej w filmie Konrada Maximiliana postaci.

Pretty Boy jest krnąbrny, odważny, zarozumiały, żądny krwi, bez kompleksów tak naprawdę, zewnętrznie. Bo ten jego cały taki showman, taki bokserski celebryta trochę, ale dobry w tym, co robi – mówi Mikołaj Roznerski.

Film „Fighter” opowiada o człowieku, który musi walczyć zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Jego codziennością jako zawodnika MMA jest rywalizacja w ringu, poza tym jednak musi walczyć o odzyskanie dobrego imienia, powrót na szczyt kariery sportowej oraz możliwość poukładania życia osobistego. Mikołaj Roznerski twierdzi, że rozumie taką postawę, sam bowiem uważa się za fightera.

Jestem fighterem, ale takim, który walczy o coś, co ma zamierzone. Nie buntuje się dla samego buntu, po prostu każdy człowiek jest fighterem, każdy walczy gdzieś o siebie, o bliskich – mówi aktor.

Film początkowo miał nosić tytuł „Klatka”, a w roli przeciwnika Tomka Janickiego miał wystąpić Eryk Lubos. Ostatecznie jednak zagrał on wraz z Mamedem Chalidowem w produkcji „Underdog”, do obsady filmu Konrada Maximiliana dołączył natomiast Mikołaj Roznerski. Aktor nie ukrywa, że początkowo odmówił, po części ze względu na inne zobowiązania zawodowe, a po części z powodu intensywnych treningów, jakie miały stać się częścią jego przygotowań do roli Pretty Boya.

Ja amatorsko boksowałem tak od czasu do czasu, zresztą w „M jak miłość” też trochę boksowaliśmy. Natomiast tutaj musiałem zagrać zawodowego boksera i presja była ogromna, dołączyłem do zdjęć jako ostatni i miałem bardzo mało czasu na to przygotowanie – mówi Mikołaj Roznerski.

Aktor trenował trzy razy w tygodniu pod okiem takich mistrzów, jak Robert Złotkowski, Marcin Różalski i Andrzej Fonfara, których również można oglądać na ekranie. Mikołaj Roznerski podkreśla, że była to fantastyczna ekipa, a jemu nie pozostawało nic innego, jak trenować najmocniej jak to możliwe. Jest też przekonany, że udało mu się osiągnąć pozytywny efekt.

Dałem z siebie wszystko, zrobiłem to tak, jak najlepiej potrafię. Jeżeli ktoś potrafi lepiej, oczywiście, znajdą się tacy, to proszę bardzo, ja to zrobiłem tak, jak najlepiej potrafię w tym danym momencie – mówi aktor.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Nie żyje Jadwiga Jankowska-Cieślak

Jadwiga Jankowska-Cieślak: Zwykle Złota Palma otwiera ścieżkę do kariery, a mi zamknęła. W Polsce trwał wtedy stan wojenny i musiałam szybko wracać do kraju

Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Jadwigi Jankowskiej-Cieślak jednej z najbardziej wybitnych polskich aktorek. Z tej okazji pragniemy podzielić się z Państwem jednym z ostatnich wywiadów, jakich udzieliła naszej redakcji.

Dom i ogród

Handel

Piwo bezalkoholowe stanowi już 6,5 proc. sprzedaży browarów. Konsumenci świadomie ograniczają spożycie alkoholu

W 2024 roku polscy konsumenci kupowali ponad 1 mln butelek i puszek piwa 0,0% dziennie. Przez ostatnią dekadę rynek tych piw urósł pod względem wolumenu 10-krotnie. Branża inwestuje w innowacje w segmencie piw bezalkoholowych, wzmacniając nie tylko smak, ale również ich wartości odżywcze. Piwa 0,0% wpisują się w coraz popularniejszy, zwłaszcza wśród młodszego pokolenia, trend NoLo (no alcohol low alcohol), co może okazać się furtką do ograniczenia konsumpcji alkoholu.

Moda

Krzysztof Skórzyński: Lubimy mówić, że dbamy o środowisko i dajemy rzeczom drugie życie. A potem idziemy do galerii i kupujemy nowe ubrania

Z obserwacji dziennikarza wynika, że choć niektóre firmy promują swoje działania i produkty jako ekologiczne, to zdarza się, że rzeczywistość jest zgoła inna. Podobnie jest z  osobami z naszego otoczenia. Bywa, że głośno mówią o recyklingu, a jednocześnie ślepo gonią za modą i wciąż kupują nowe ubrania, dodatki czy elementy wyposażenia wnętrz. Krzysztof Skórzyński i Kajra zapewniają jednak, że zależy im na tym, by nie zanieczyszczać środowiska kolejnymi odpadami, dlatego są zwolennikami ponownego wykorzystywania różnych rzeczy.