Newsy

Agnieszka Dygant: nigdy nie kierowałam się zarabianiem pieniędzy przy wyborze ról

2018-03-02  |  06:34

Aktorka zaprzecza pogłoskom mówiącym, że nie jest zadowolona ze swojego dorobku artystycznego. Twierdzi, że lubi swoje role, a znaczna część widzów uważa je za ciekawe kreacje aktorskie. Gwiazda serialu "Botoks" zapewnia też, że wybierając role nigdy nie kierowała się wysokością gaży.

Agnieszka Dygant to obecnie jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Sympatię widzów zyskała dzięki rolom w lubianych przez widzów serialach telewizyjnych, takich jak "Na dobre i na złe", "Prawo Agaty" oraz "Niania". Przynajmniej raz w roku gwiazda pojawia się na dużym ekranie w ostatnich latach zagrała w takich kasowych hitach jak "Botoks", "Kobiety mafii", "Pitbull. Nowe porządki" oraz trzy części "Listów do M.".

– Lubię rzeczy, które gram i jeszcze nigdy nie wybrałam filmu czy serialu poprzez pryzmat tego, ile za to zarobię pieniędzy, nie to było moim priorytetem i tak było od początku. Też nie dlatego poszłam do szkoły teatralnej, żeby grać w reklamach – mówi Agnieszka Dygant agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

W ostatnich tygodniach w mediach internetowych pojawiła się informacja, że gwiazda marzy o bardziej ambitnym repertuarze filmowym, wybierając kolejne role kieruje się jednak przede wszystkim gażą, jaką za nie otrzyma. Aktorka zaprzecza twierdząc, że był to wyrwany z kontekstu fragment jej wywiadu dla magazynu "Zwierciadło". Redaktorka popularnego  czasopisma zapytała gwiazdę, czy występowanie w kinowych przebojach nie odcina jej od ambitnego kina w stylu Pawła Pawlikowskiego, reżysera nagrodzonego Oscarem filmu "Ida".

– Odpowiedziałam autoironicznie i z poczuciem humoru, że absolutnie, jeśli nadarzyłaby się okazja, to ja zagrałabym u pana Pawlikowskiego z wielką przyjemnością, natomiast dopóki on się namyśla, czy mnie zatrudnić, czy nie, to ja zagram sobie tu i tam, żeby nie umrzeć z głodu – mówi Agnieszka Dygant. 

Aktorka zapewnia, że nigdy nie kierowała się myślą o zarobku przy wybieraniu kolejnych ról filmowych i serialowych. Zawsze decydował ciekawy scenariusz, możliwość rozwoju zawodowego poprzez konkretną rolę, okazja do powiedzenia widzowi czegoś interesującego lub zabawnego.

– To, że komuś się może wydawać to, co ja przez moje filmy mówię, mało istotne, durne, głupie, to jest to inna rzecz, ale całe szczęście niektórym wydaje się, że to jest fajne – mówi Agnieszka Dygant. 

Obecnie gwiazdę można oglądać w filmie Patryka Vegi "Kobiety mafii", którego premiera kinowa miała miejsce 20 lutego, oraz w serialu tego samego reżysera "Botoks". Sześcioodcinkowa produkcja, stanowiąca rozwinięcie filmu kinowego o tym samym tytule, dostępna jest na platformie internetowej Showmax".

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Ochrona środowiska

Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

Ochrona środowiska

Radykalne formy protestów klimatycznych mogą mieć wpływ na spadek poparcia społecznego dla działań na rzecz klimatu. Najmniej akceptowalne blokady dróg czy niszczenie obrazów

Aktywiści klimatyczni coraz częściej wykorzystują pokojowe nieposłuszeństwo obywatelskie, aby podnieść ekologiczną świadomość społeczeństwa. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu George’a Masona wykazały, że niektóre z ich działań, jak np. marsze i protesty okupacyjne, są postrzegane jako bardziej akceptowalne niż na przykład blokady dróg czy niszczenie obrazów. To sugeruje, że forma protestu może więc wpłynąć na to, jak bardzo ludzie popierają postulaty głoszone przez protestujących, ale wymaga to dalszych badań.