Mówi: | Zofia Zborowska |
Funkcja: | aktorka |
Zofia Zborowska: Nie da się zapomnieć, że gra się z mamą. Codziennie przynosi mi na próby jabłko lub zupę
Aktorka po raz pierwszy pracuje ze swoją mamą, Marią Winiarską. Twierdzi, że w trakcie przygotowań do spektaklu „Lekcje stepowania” godzinami rozmawiały o motywacji i zachowaniu swoich postaci. Podkreśla też, że Maria Winiarska nawet na chwilę nie zapomina, że jest nie tylko jej partnerką sceniczną, lecz także matką – codziennie przynosi do garderoby domowe posiłki.
Zofia Zborowska niejednokrotnie miała już możliwość pracy ze swoim ojcem, Wiktorem Zborowskim. Występowali razem w spektaklu „Zemsta” na deskach warszawskiego Och-Teatru oraz „Pod mocnym aniołem” wystawianym w Teatrze Polonia. Aktorka twierdzi, że ojciec wypowiadał się na temat jej roli i udzielał jej rad, starał się jednak trzymać z boku, tak aby dać córce jej własną przestrzeń pracy.
– Takie miałam wrażenie, jakbym po prostu pracowała ze starszym, doświadczonym kolegą, którego bardzo szanuję – mówi Zofia Zborowska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Pod koniec 2016 roku aktorka po raz pierwszy spotkała się natomiast na jednej scenie z matką, Marią Winiarską. Grają wspólnie w premierowym spektaklu Och-Teatru „Lekcje stepowania” w reżyserii Krystyny Jandy. Gwiazda nie ukrywa, że jest to dla niej znacznie trudniejsze doświadczenie niż praca z ojcem. Skomplikowanym czyni ją już sama relacja między matką a córką, którą teraz obie muszą przełożyć na kontakt zawodowy.
– Nie da się zapomnieć, że to jest moja mama, bo codziennie rano mam jabłko w garderobie. Specjalnie poszłam do innej garderoby. To mam tak: jabłko, mam jakieś zupy gotowe, krzyczy do mnie mama przez cały teatr, że zupa stygnie – mówi Zofia Zborowska.
Aktorka zdaje sobie sprawę z tego, że są to objawy macierzyńskiej troski, nie jest jednak przyzwyczajona do tego typu opieki w miejscu pracy. Przyznaje też, że obie z mamą wspierają się wzajemnie – godzinami są w stanie rozmawiać przez telefon i analizować zachowanie i motywację swoich postaci. Maria Winiarska bardzo przeżywała próby do spektaklu, stanowi on bowiem jej powrót na scenę po ponad 30 latach przerwy.
– Odwaliła kawał dobrej roboty, jestem z niej naprawdę bardzo dumna. Przez to, że miała tę przerwę, to więcej czasu jej zajęło, żeby się poczuć lepiej w tej postaci. Ja przez to, że jestem cztery lata po szkole i cały czas gram, miałam łatwiej – mówi Zofia Zborowska.
Koniec 2016 roku przyniósł aktorce także inne nowe doświadczenie zawodowe. Dołączyła do obsady serialu TVP2 „Barwy szczęścia”, w którym wcieli się w postać dentystki Anety Dylskiej. Gwiazda po raz pierwszy będzie pracować na stałe na planie serialu emitowanego kilka dni w tygodniu. Dotychczas unikała takich wyzwań, podobnie jak nie szukała stałego angażu w konkretnym teatrze. Dużo podróżuje i z tego powodu, jak podkreśla, chce zachować niezależność.
– Będę grała dentystkę, zabawne, bo nie dość, że jest to dentystka, a ja mam dentystofobię, to w opisie jest to kobieta z obfitym biustem, co też mnie ubawiło – mówi Zofia Zborowska.
Aktorka przygotowuje się ponadto do pracy przy dubbingu filmu dla dzieci i młodzieży. Nie może jeszcze podać szczegółów, zdradza jednak, że nie będzie to film animowany. Gwiazda marzy również o wakacjach i odpoczynku po kilku intensywnych miesiącach. Ma nadzieję, że uda jej się wyjechać jeszcze w styczniu – planuje podróż na Filipiny.
– Okazało, że na Filipinach jest tanio i jest ładna pogoda od grudnia tak naprawdę do maja, więc bardzo bym chciała tam pojechać, może się uda – mówi Zofia Zborowska.
Czytaj także
- 2024-12-05: Piotr Szwedes: Chyba każdy z nas tęskni za tym, żeby czasami zrzucić te wszystkie filtry i powiedzieć komuś prawdę. Niestety życie zmusza nas do tego, żebyśmy popełniali małe kłamstewka
- 2024-12-18: Piotr Szwedes: Teraz znowu zrobił się trend na brzydotę. Pokazujemy coś brudnego, siebie bez makijażu, że jesteśmy tacy prawdziwi
- 2024-09-16: Piotr Zelt: Od października zaczynam wykłady w Warszawskiej Szkole Filmowej. Czasami trafiają się takie grupy, że zastanawiam się, po co oni chcą ten zawód uprawiać
- 2024-08-16: Cezary Pazura: Zbliża się premiera serialu „Teściowie 2”. Już niedługo zaczynamy kręcić trzecią serię
- 2024-07-15: Aleksandra Popławska: Nadopiekuńczość i trzymanie dziecka pod parasolem ochronnym to przemoc psychiczna. Taka toksyczna relacja jak w spektaklu „Czułe słówka” to dobry temat dla psychologa
- 2024-07-22: Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia
- 2024-06-04: Magdalena Boczarska: Spektakl „Wypiór” rozprawia się z mitem romantyzmu i z postacią Adama Mickiewicza. Nasz wieszcz wcale nie był takim kryształowym bohaterem i wielkim patriotą, za jakiego go uznajemy
- 2024-07-03: Mateusz Banasiuk: Podczas studiów uczyliśmy się żonglerki maczugami i popisów cyrkowych. Te umiejętności przydały mi się w zawodzie aktora
- 2024-06-27: Mateusz Banasiuk: Żałuję, że dzisiaj tak rzadko pisze się sztuki wierszem. Dla aktora to prawdziwy sprawdzian umiejętności
- 2024-06-11: Mateusz Banasiuk i Magdalena Boczarska: Po 10 latach razem można też pracować na jednej scenie, mieć z tego dużą frajdę i się wzajemnie inspirować
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.