Newsy

Aleksandra Woźniak: Dzieci są dziś wymagające. Trudno je ściągnąć do teatru

2016-07-26  |  06:50

Aktorka stara się przekazać córkom miłość do teatru. Uważa jednak, że jest to trudne zadanie ze względu na silną konkurencję ze strony filmu i internetu. Jej zdaniem dzieci przyzwyczajone są obecnie do efektów specjalnych, których nie ma w teatrze, nie rozumieją też symboliki ukrytej w wielu sztukach teatralnych. Gdy tylko może, gwiazda zabiera jednak córki na spektakle.

Aleksandra Woźniak jest mamą dwóch córek – 11-letnich bliźniaczek Anny i Julii. Twierdzi, że stara się zaszczepić w dziewczynkach miłość do teatru i w miarę możliwości zabiera je na spektakle. Rodzinne wizyty w teatrze, ze względu na miejsce zamieszkania, nie są jednak zbyt częste, niekiedy wiążą się też ze sporymi niewygodami. W czerwcu aktorka zabrała córki na spektakl do Warszawy. Wyjechały po lekcjach dziewczynek, nocowały u dziadków i rano wyruszyły z powrotem, żeby zdążyć na uroczystość zakończenia roku szkolnego.

To było totalne szaleństwo. To jest tak naprawdę 6-godzinna podróż. Oczywiście był to także pretekst do spotkania z rodziną, ale to nie jest tak, jak będąc na miejscu. Jest to w każdym wypadku związane z reorganizacją życia – mówi Aleksandra Woźniak agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Aktorka uważa, że przekonanie dzieci i młodzieży do teatru jest trudnym zadaniem. Współczesna młodzież jest bowiem bardzo wymagająca i oczekuje od teatru tego samego, co znajduje w filmach i grach komputerowych. Zdaniem Aleksandry Woźniak media przyzwyczaiły dzieci i nastolatków do niesamowitych efektów specjalnych i nieskomplikowanego przekazu.

Jak my mieliśmy do wyboru jako dzieci parę programów telewizyjnych i trzepak, to dla nas po prostu świat teatru był magią. Teraz są tak wspaniale zrobione filmy z efektami, np. „Avatar” czy „Kosogłos”. To są filmy, które tak porywają w sensie tych efektów i bodźców, że wydaje mi się, że trzeba się napracować, żeby ściągnąć młodą publiczność do teatru – mówi Aleksandra Woźniak.

Nie bez znaczenia jest także dostęp do oferty teatrów. W Gdańsku jest ona nieco mniejsza niż w Warszawie. Aktorka przeprowadziła się do Gdańska 3 lata temu, by zamieszkać ze swoim narzeczonym Szymonem Miszewskim. Ceni urodę tego miasta i łatwy dostęp do morza, jej zdaniem całe Trójmiasto to jedna z największych atrakcji turystycznych w Polsce. Nie wie jednak, czy spędzi tam resztę swego życia.

Moje miejsce na Ziemi jest tam, gdzie jest moja rodzina i tak to traktuję – mówi Aleksandra Woźniak.

Aktorka twierdzi, że choć nie wie, w jakim mieście przyjdzie jej żyć, pewna jest, że będzie mieszkać ze swoją rodziną: córkami i mężem.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dom i ogród

Gwiazdy

Krzysztof Skórzyński: Spełniłem swoje marzenie i uczę młodzież w szkole. To zawód niedoceniany na bardzo wielu płaszczyznach

Gospodarz „Dzień Dobry TVN” spełnia się także w zawodzie nauczyciela. W jednym z warszawskich liceów prowadzi lekcje wiedzy o społeczeństwie, ale nie w tradycyjnej odsłonie. W jego autorskim programie jest bowiem sporo elementów dziennikarskich. Krzysztof Skórzyński zauważa, że pedagodzy nie są odpowiednio wynagradzani. Dodatkowo prestiż zawodu nauczyciela jest teraz przerażająco niski, a tym samym spada satysfakcja z jego wykonywania.

Problemy społeczne

W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. Zdrowiu reprodukcyjnemu wciąż poświęca się za mało uwagi w debacie o dzietności i polityce rodzinnej

W 2023 roku urodziło się 272 tys. dzieci, czyli najmniej od II wojny światowej. Tegoroczne dane są jeszcze gorsze. W pierwszej połowie 2024 roku zarejestrowano ok. 126,5 tys. urodzeń, czyli o blisko 12,5 tys. mniej niż rok wcześniej – wynika z danych GUS. W kwestii zastępowalności pokoleń na znaczeniu zyskuje problematyka zdrowia reprodukcyjnego. WHO uważa problemy z płodnością kobiet i mężczyzn za istotny problem zdrowotny. – To temat, który w ogóle nie jest podejmowany – ocenia prof. dr hab. Elżbieta Gołata, przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN. – Nie tylko zdrowie reprodukcyjne, ale w ogóle stan zdrowia ludności to jedno z najważniejszych wyzwań demograficznych i społecznych.