Newsy

Edyta Olszówka: mam nadzieję, że widzowie dadzą jeszcze jedną szansę serialowi „Aż po sufit!”

2015-10-30  |  06:55

Daleka jestem od obwiniania kogokolwiek za porażkę serialu „Aż po sufit!” – mówi Edyta Olszówka. Aktorka twierdzi, że nie czyta negatywnych komentarzy na temat Cezarego Pazury, nie chce bowiem się nurzać w błocie. Jej zdaniem serial nie odpowiedział po prostu na obecne potrzeby widzów. Ma jednak nadzieję, że odbiorcy dadzą mu jeszcze jedną szansę.

Serial „Aż po sufit!” miał być hitem jesiennej ramówki stacji TVN, a dla Cezarego Pazury szansą na odzyskanie pozycji zawodowej. Jego oglądalność maleje jednak z odcinka na odcinek – pierwszy epizod oglądało nieco ponad 1,5 mln widzów, a trzeci już blisko pięćset tysięcy mniej. Zdaniem niektórych mediów winę za porażkę serialu może ponosić nielubiany przez widzów Cezary Pazura.

Jestem daleka od obwiniania kogokolwiek. Myślę, że się zmieniają czasy i jest po prostu zapotrzebowanie na coś innego. Myślę też, że aktor jest w dosyć trudnej sytuacji, bo nawet jeśli robi najpiękniej i najlepiej jak potrafi, to jest to uzależnione potem od wielu aspektów – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Edyta Olszówka.

Aktorka podkreśla, że cała ekipa serialu – nie tylko obsada aktorska – wkłada mnóstwo serca i wysiłku w to, by efekt ekranowy był jak najlepszy. Na ostateczny wynik mają jednak czasem wpływ takie czynniki, których twórcy serialu nie są w stanie przewidzieć. Tabloidy i internauci ostro krytykują Cezarego Pazurę oraz dyrektora programowego TVN Edwarda Miszczaka. Edyta Olszówka twierdzi, że nie czyta tego typu artykułów, nic jej one bowiem nie dają oprócz poczucia niesmaku.

Dawniej były recenzje i można było się z nich dowiedzieć, co się robi źle, niepoprawnie, co się nie podoba. Niestety, w tych plotkach to właściwie nie ma jakichś sugestii, co można by było zmienić, tylko jest takie trochę nurzanie w błocie. Ale nic to nie daje, oprócz tego, że człowiek pozostaje z takim niesmakiem na swój temat – mówi Edyta Olszówka.

Dotychczas widzowie stacji TVN obejrzeli dziewięć odcinków serialu „Aż po sufit!”. Telewizja planuje emisję kolejnych czterech. Edyta Olszówka ma nadzieję, że przez ten czas historia rodziny Domirskich zyska większą akceptację Polaków.

– Mam nadzieję, że ci, co lubią, będą usatysfakcjonowani, a ci, co nie lubią, jakoś ścierpią i dadzą nam jeszcze szansę. W końcu niewiele nam tych odcinków już chyba do końca zostało – mówi Edyta Olszówka.

Serial „Aż po sufit!” można oglądać we wtorki o godz. 21.30. W rolach głównych występują Edyta Olszówka, Cezary Pazura, Karolina Staniec, Małgorzata Foremniak, Kamil Szeptycki, Krzysztof Chodorowski oraz Erika Karkuszewska. Autorem scenariusza jest Marcin Baczyński, a za reżyserię odpowiadają  Bartosz Konopka i Julia Kolberger.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Nowe technologie

Przez brak więzi z rodzicami dziecko szuka wsparcia w smartfonie. Psychiatrzy ostrzegają przed taką pułapką

Objawy problematycznego używania internetu (PUI), czyli sytuacji, gdy korzystanie z sieci może wymykać się spod kontroli, dotyczy nawet czterech na 10 nastolatków. 31 proc. z nich wykazuje wysokie natężenie wskaźników PUI, a 8 proc. – bardzo wysokie – wynika z badania prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Psychologowie zauważają, że kiedyś to starsze pokolenia przekazywały młodszym wiedzę, wskazywały system wartości i społeczne zasady niezbędne do funkcjonowania w świecie. Teraz co prawda władza formalnie należy do rodzica, natomiast źródłem wiedzy nastolatka jest smartfon i to on często zastępuje relacje z przyjaciółmi i członkami najbliższej rodziny.

Gwiazdy

Radosław Majdan: Do swojego domu chamstwa nie zapraszam i tak samo jest z Instagramem. Jeżeli ktoś zachowuje się nieładnie, to z dużą przyjemnością go blokuję

Były bramkarz zaznacza, że nie zamierza przejmować się negatywnymi opiniami obcych ludzi. Konstruktywna krytyka jest mile widziana, ale hejt, który często przybiera formę wulgarnych i krzywdzących komentarzy, jest dla niego nie do zaakceptowania. Dlatego on sam decyduje, kogo wpuszcza zarówno do swojego życia, jak i do przestrzeni wirtualnej.