Newsy

Edyta Herbuś: Relacje z drugim człowiekiem warto pielęgnować. Wszystko inne jest mniej lub bardziej istotnym dodatkiem

2017-12-15  |  06:32

Więzi z ludźmi są w życiu najważniejsze mówi aktorka. W dzieciństwie jej największym marzeniem było naprawienie małżeństwa rodziców, by rodzina znów mogła być razem. Przyszła gwiazda już wtedy uwielbiała święta Bożego Narodzenia spędzane ze wszystkimi bliskimi jej osobami.

Święta Bożego Narodzenia Edyta Herbuś spędza zazwyczaj w domu babci niedaleko Kielc. Uwielbia zwłaszcza przygotowania do wigilijnej kolacji, w których uczestniczą wszyscy członkowie rodziny. Gwiazda twierdzi, że już w dzieciństwie największą radość sprawiały jej święta, podczas których w jednym domu zbierali się wszyscy jej bliscy.

Nie każde święta tak wyglądały. Pamiętam, jak rozstali się moi rodzice, moim największym marzeniem było zawsze, żeby to skleić, żeby znowu było to razem i wszyscy – mówi Edyta Herbuś agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Gwiazda przypuszcza, że jedność rodziny jest największym marzeniem każdego dziecka. Gdy rodzice są razem, maluchy mają poczucie bezpieczeństwa i bliskości z drugim człowiekiem. W takich sytuacjach nawet drobne upominki i zwyczajne czynności sprawiają niesamowitą radość. 

Jak nie czuje się takiej bliskości z drugim człowiekiem, kiedy czuje się w sercu jakąś samotność, to bez względu na to, ile fajerwerków dookoła wybuchnie, to gdzieś to poczucie samotności jest – mówi Edyta Herbuś.

Zdaniem aktorki więzi i pozytywne relacje z innymi ludźmi stanowią największą wartość w życiu.

– Więzi między ludźmi, te relacje z drugim człowiekiem są czymś, co warto pielęgnować. Wszystko inne jest tylko mniej lub bardziej istotnym dodatkiem, ale to jest najważniejsze – przyznaje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Muzycy zespołu Enej: Technika i budżety od wielkiej powodzi sprzed 27 lat poszły w górę. A jednak nadal nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z żywiołem i go przewidzieć

Muzycy zespołu Enej do końca nie chcieli wierzyć, że powtórzy się czarny scenariusz sprzed 27 lat i na południu Polski dojdzie do powodzi na południu Polski. Niestety najgorsze przewidywania meteorologów i hydrologów spełniły się. Artyści mocno nad tym ubolewają i solidaryzują się z tymi, którzy przeżywają teraz dramat, bo z dnia na dzień zostali z niczym, bez dachu nad głową. W takich sytuacjach Polacy stanęli na wysokości zadania. Szybko ruszyły zbiórki pieniędzy i potrzebnych produktów dla powodzian. Piotr Sołoducha i Mirosław Ortyński nie szczędzą pochwał i słów uznania wobec wszystkich, którzy wykazują się empatią i zrozumieniem.

Gwiazdy

Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska: Filipińczycy są ludźmi otwartymi i im mniej mają, tym więcej chcą ci dać. To jest wzruszające i na pewno dające do myślenia

Uczestniczki programu „Azja Express” nie ukrywają, że na początku trudno im było przełamać barierę wstydu, zapukać do cudzego domu i poprosić o nocleg. Zadania nie ułatwiała obecność pozostałych członków ekipy, bo nawet jeśli właściciele domu byli skłonni pomóc dwóm pięknym kobietom, to już kamery budziły pewien niepokój. Gabi Drzewiecka i Jagna Niedzielska zaznaczają jednak, że również w tym przypadku trening czyni mistrza i za każdym kolejnym razem było już coraz łatwiej. Zdążyły się też przekonać, że Filipińczycy są niezwykle otwarci, życzliwi i gościnni.

Gwiazdy

Magda Bereda: Boję się o moich znajomych z Wrocławia. Dostali ostrzeżenie, że może ich zalać

Wokalistka przyznaje, że ona również z niepokojem patrzy na kolejne prognozy hydrologów. Jest wstrząśnięta relacjami z obszarów powodziowych i ma świadomość, że w obliczu żywiołu ludzie są bezsilni. Magda Bereda wspiera także swoich znajomych, którzy mieszkają we Wrocławiu i ma nadzieję, że nie nadejdą od nich kolejne złe informacje. Artystka zachęca do wszelkiej pomocy powodzianom i do włączania się w zbiórki najbardziej potrzebnych produktów.